Reżyser "It Takes Two" i "Split Fiction" dzieli się swoimi przemyśleniami na temat sztucznej inteligencji
„Rozumiem fakt, że niektórzy ludzie mogą stracić pracę, ale dotyczy to każdej nowej technologii”.

źródło grafiki: videogameschronicle
Po tym, jak “It Takes Two” sprzedało się w ponad 20 milionach egzemplarzy, nowa gra dewelopera Hazelight, “Split Fiction”, ukazała się w marcu tego roku. Fabuła obejmuje postacie Mio i Zoe napotykające maszynę, która pobiera pomysły od pisarzy, nie płacąc im za ich pracę. Wraz z postępami w dziedzinie sztucznej inteligencji, które wywołują obawy w grach wideo i wielu branżach w związku z takimi kwestiami, szef Hazelight Josef Fares omówił swoje przemyślenia na temat sztucznej inteligencji w nowym wywiadzie.
„To zarówno przerażające, jak i bardzo ekscytujące” - powiedział do VideoGamesChronicle. „Wierzę, że pod koniec dnia, niezależnie od tego, jaka nowa technologia się pojawi, powinniśmy z nią współpracować, a nie działać przeciwko niej”.
Fares wspomniał również, że dla branży gier wideo byłoby mądrzejszym, gdyby częściej korzystała i przyjęła sztuczną inteligencję.
„Musimy się do niej dostosować” - powiedział, mówiąc swobodnie, jak to ma w zwyczaju. „Jeśli jest to część branży, powinniśmy zobaczyć, jak ją wdrożyć, aby uzyskać lepsze gry. Rozumiem fakt, że niektórzy ludzie mogą stracić pracę, ale dotyczy to każdej nowej technologii”.
Niedawne badanie wykazało, że większość twórców gier wykorzystuje obecnie sztuczną inteligencję jako część swoich procesów pracy, pomimo ciągłych obaw. Niektóre z nich dotyczą potencjalnej utraty miejsc pracy. Ze swojej strony Electronic Arts uważa, że sztuczna inteligencja może prowadzić do utraty miejsc pracy w krótkim okresie, ale ogólnie do tworzenia większej liczby miejsc pracy. Niedawno szef Take-Two, Strauss Zelnick, powiedział, że sztuczna inteligencja to oksymoron, ponieważ maszyny się nie uczą. Powiedział również, że ważne jest, aby pamiętać, że ludzie zawsze będą niezbędni do tworzenia gier, ponieważ pracują obok sztucznej inteligencji.
Wracając do Faresa, powiedział, że spodziewa się, że rozwój sztucznej inteligencji doprowadzi do „złych i dobrych rzeczy”. Powiedział, że rozumie, że jest to „drażliwy” temat, ale nie chce od niego odwracać wzroku.
„Nie można po prostu zamknąć oczu. Wierzę, że sztuczna inteligencja będzie miała większy wpływ na świat niż internet. Minie jeszcze dużo czasu, zanim będzie można ją wykorzystać w rzeczywistym rozwoju, przynajmniej u nas, może inni to zrobią” - powiedział.
Nie jest zaskakujące, że Fares dzieli się swoimi opiniami w ten sposób. Mówimy tutaj o facecie, który odwrócił kamerę i powiedział „J***ć Oskary!” podczas The Game Awards kilka lat temu.
Wykonawcy gier wideo obecnie strajkują, a jednym z kluczowych punktów spornych jest temat sztucznej inteligencji. Weterańska aktorka głosowa Jennifer Hale powiedziała niedawno, że sztuczna inteligencja jest kwestią „egzystencjalną” dla przyszłości wydajności gier wideo, co może być powodem, dla którego strajk trwa tak długo.
Więcej informacji można znaleźć w przewodniku po przedsprzedaży Split Fiction na GameSpot.
Dział: Technologia
Autor:
Eddie Makuch | Tłumaczenie Kacper Giergiel — praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/