Silent Hill 2 Remake - co robi dobrze, a co partaczy względem oryginału?
Silent Hill 2 z 2001 roku to tytuł legendarny, o którym każdy w środowisku growym przynajmniej słyszał. Uznawany wielokrotnie za jeden z najstraszniejszych, ale też najbardziej fascynujących i wciągających horrorów, hit wydany przez Konami z biegiem lat zebrał wokół siebie lojalne grono fanów, którzy pokochali go ze względu na jego niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju klimat.
Źródło: theglitchgame.com
W ostatnich latach uformowała się nawet społeczność internetowa, która zajmuje się tworzeniem gier niezależnych, mających na celu imitować atmosferę produkcji pokroju horrorów wydawanych w czasach konsoli PlayStation 1 i wczesnego PlayStation 2. Znakami rozpoznawczym takich gier są między innymi: prymitywna lub bardzo prosta grafika 3D, ograniczony schemat sterowania i z góry ustalone, statyczne pozycje kamery, utrudniające responsywne poruszanie się oraz ogromny wkład w ścieżkę dźwiękową, która ma za zadanie wykreować stosowną atmosferę. Ten typ gier ma swoich fanów, ale niestety nie jest już brany pod uwagę przez większość wydawców, którym zależy na innowacji i byciu jak najbardziej przystępnym dla potencjalnego nowego odbiorcy. Kiedy zatem Konami ogłosiło, że powstaje oficjalny remake Silent Hill 2 opinie graczy były podzielone. Jedni uważali, że gra straci swój urok, wynikający z niedociągnięć i ograniczeń technologicznych, charakterystycznych dla produkcji z tamtych lat; drudzy twierdzili, że zmodernizowanie tego klasyka może skutkować tylko i wyłącznie powstaniem kolejnej świetnej gry. Jak się okazuje, obydwie strony miały po części rację. Silent Hill 2 Remake, wydany w październiku tego roku, zdobywa przeważnie pozytywne oceny (86/100 od krytyków i 9.2/10 od konsumentów na Metacritic), stając się przy tym jedną z najlepszych premier 2024 roku.
Recenzenci zachwalają m.in. nowy, płynny i angażujący model walki, powiększone lokacje, więcej zagadek oraz lepsze starcia z bossami. Owszem, jest to fakt, że od strony rozgrywki tytuł ten jest ogromnym ulepszeniem oryginału z 2001 roku, co dla większości graczy najpewniej stanowiło priorytet, ale niestety nie jest to produkt idealny. Silent Hill 2 to coś, co zdecydowanie można nazwać tworem swoich czasów - po prostu nie da się, używając współczesnej technologii, odwzorować wszystkich aspektów tej gry, dzięki którym stała się tak pamiętliwa dla tak wielu osób. Nienaturalne zachowanie postaci, podparte celowo niezręcznymi kwestiami dialogowymi, specyficzne oświetlenie i ujęcia, pre-renderowane przerywniki filmowe oraz eksperymentalna muzyka Akiry Yamaoki - wszystko to sprawiało, że Silent Hill 2 wkraczało na terytorium oniryzmu. Gracz był tak samo zagubiony i zdezorientowany jak protagonista, James Sunderland, bo nie wiedział, co dzieje się naprawdę, a co jest tylko zabiegiem artystycznym twórców. Właśnie to balansowanie między jawą, a snem podczas grania stanowi najsilniejszy i najbardziej podziwiany przez fanów element oryginału, który niestety został utracony w remake'u.Wszystkie przerywniki oraz interakcje między postaciami zostały zrobione w typowym filmowym stylu, stawiając na dramaturgię, co może i wygląda dobrze, ale nie pasuje do atmosfery, jaka powinna być utrzymana w grach z tej serii.
Niektórym może się spodobać nowy kierunek objęty przez twórców, ale kiedy porównuje się te same sceny z oryginału i z remake'u, czuje się zupełnie inne emocje. W adaptacji, która ma na celu być jak najbardziej wierną oryginałowi jest to dość rozczarowujące. Muzyka tak samo - mimo że większość utworów to nowe wersje tych z oryginału, to brzmią one zupełnie inaczej; gorzej. Gitary są słabsze, perkusja mniej agresywna, a kawałki zrobione cyfrowo, które miały zanurzać gracza w sennym klimacie zostały przekształcone w aranżacje grane na instrumentach, co całkowicie zmienia wydźwięk niektórych scen. W skrócie - gra została upiększona; stała się bardziej zachęcająca dla odbiorców, którzy nie są fanami estetyki produkcji z przełomu lat 2000., co jest zrozumiałe, ale także odbiera cząstkę jej tożsamości. Ostatecznie nie uznałbym tego remake'u za złą grę. Sam bawiłem się świetnie podczas zwiedzania nowych lokacji i ścierania się z potworami przy użyciu odświeżonego systemu walki, ale przez zmiany w prezentacji, jakich dokonali twórcy musiałem sobie czasami przypominać, że gram w Silent Hill 2, a nie w jakikolwiek inny horror. Kiedy pierwszy raz usłyszałem o powstawaniu tego remake'u, moje przeczucie podpowiadało mi, że będzie to "lepsza gra, ale gorsze doświadczenie". Tak mogę stwierdzić i teraz - jeśli chce się zagrać w naprawdę dobry horror, mogę śmiało polecić ten tytuł, ale nie ma szans, że zrobi on nawet w połowie tak mocarne wrażenie, jak oryginał.
Dział: Gry
Autor:
Gustaw Miotke - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
Tekst autorski