2023-02-21 18:23:22 JPM redakcja1 K

Świat bez wyszukiwarki Google

Najnowsze osiągnięcia generatywnej sztucznej inteligencji zmieniają sposób, w jaki korzystamy z sieci. Czy jesteśmy gotowi na świat wyszukiwarek typu chatbot?

Andisearch.com to konwersacyjna wyszukiwarka, która próbuje na nowo wyobrazić sobie, w jaki sposób znajdujemy informacje w sieci.

 

Zauważyłem, że w ciągu kilku krótkich lat możemy zamieszkać na planecie pozbawionej wyszukiwarki Google. 

To może wydawać się dramatyczne. W końcu wyszukiwarka Google jest prawdopodobnie koniem, na którym jeździłeś; Twój pierwszy krok w mikrosekundowej podróży przez Internet, która doprowadziła Cię do tego artykułu. Może szukałeś „ChatGPT” lub „OpenAI”, a może próbowałeś złamać Google, wpisując „Google” w Google. (To po prostu daje ci dużo Google, nie przejmuj się.) Być może twój smartfon podał ci ten artykuł, ponieważ ostatnio dużo czytałeś o sztucznej inteligencji w CNET.
W każdym razie jesteś tu teraz i najczęściej dzieje się tak dzięki wyszukiwarce Google.

Przez ponad dwie dekady pusty pasek wyszukiwania Google rozwijał matę powitalną dla tego, co zwykliśmy nazywać World Wide Web. W ciągu 20-letniej dominacji pojawili się pretendenci, ale żaden nie zbliżył się do zdetronizowania króla wyszukiwania. Twierdzenia o nadchodzącej śmierci były powtarzane rutynowo i szczerze, ale większość pretendentów nawet nie dotarła do zamku. 

Ale od momentu, gdy ChatGPT OpenAI zaczął algorytmicznie generować fale w listopadzie , coś się zmieniło. ChatGPT to generatywna sztuczna inteligencja , która może pisać odpowiedzi brzmiące jak ludzkie w odpowiedzi na praktycznie każde zadane jej pytanie. Jego biegłość zachwyciła każdego, kto poprosił go o napisanie kodu, odpowiedzi na eseje, poezję lub prozę. Jest tak dobry, że praktycznie każdy ekspert techniczny, niezliczeni dziennikarze i niszowi pisarze Substack zaczęli zadawać sobie pytanie: czy ChatGPT zabije Google?

Byli to nie tylko eksperci i pisarze. Dzwonki alarmowe Searchicide zaczęły wyć w otwartych biurach samego Google. Zaledwie dwa miesiące po pierwszym pojawieniu się ChatGPT gigant technologiczny zainicjował reakcję „Code Red” , zmuszając różne zespoły do ​​reagowania na zagrożenie, jakie chatbot (a dokładniej jego sztuczna inteligencja) stanowi dla monopolu wyszukiwania. Stawka wzrosła dopiero od czasu, gdy Microsoft dodał pomoc sztucznej inteligencji do Bing , swojego rodzimego konkurenta Google. 
Sztuczna inteligencja od dawna napędza wyszukiwarkę Google: algorytmy czarnej skrzynki porządkują strony i oferują użytkownikom odpowiednie linki do przeglądania. Jednak wdrażane narzędzia sztucznej inteligencji do generatywnej sztucznej inteligencji obiecują całkowicie zmienić nasze relacje z wyszukiwarką. Nasze wejście do sieci – z ekranu naszego komputera, z naszego smartfona – zmienia się z wycieraczki powitalnej w czerwony dywan.

W rezultacie w nie tak odległej przyszłości możemy znaleźć się na planecie bez wyszukiwarki Google. Lub przynajmniej jeden bez wyszukiwarki Google, jaką znamy dzisiaj. To jest świat, którego nie do końca rozumiemy; z konsekwencjami i możliwościami, których jeszcze w pełni nie pojęliśmy. To świat, na który nie jesteśmy gotowi.
A jednak równie dobrze może to być świat, w którym wkrótce zamieszkamy.

Wyszukiwarka Google zasadniczo zmieniła internet i sposób, w jaki uzyskujemy dostęp do informacji. Obecnie odpowiada za około 9 na 10 wyszukiwań online i jest domyślna na praktycznie każdym urządzeniu z dostępem do Internetu w większości krajów na świecie. (Baidu jest najbardziej znaną wyszukiwarką w Chinach, gdzie Google jest zablokowane.) Jeśli chcesz znaleźć coś w sieci, Google nie jest nieuniknione — ale równie dobrze może być.

Chcesz znaleźć definicję monologu? Słownik nie jest wymagany; zapytaj Google'a. Chcesz poznać wiek Leonarda DiCaprio? To łatwe dla Google. Najlepsze restauracje w pobliżu? Google cię ma. Szukasz nowej pary słuchawek? Po prostu wyszukaj to w Google. 


Jego wyższość sprawiła, że ​​przeszedł od skromnego robota sieciowego do czasownika; wszechwiedzący byt sam w sobie. 
Pomimo swojej dominacji, skargi na spadającą jakość wyszukiwarki Google zyskały na popularności w ciągu ostatnich kilku lat. „Jeśli ostatnio próbowałeś wyszukać przepis lub recenzję produktu, nie muszę ci mówić, że wyniki wyszukiwania Google poszły w diabły” – napisał Dmitri Brereton, inżynier oprogramowania zafascynowany wyszukiwarkami , na początku 2022 roku. Autor Cory Doctorow skarżył się na „oczyszczanie” usług internetowych , które przechodzą do głównego nurtu, załamując się od użytecznych doświadczeń użytkowników do korporacyjnych krów gotówkowych. Dowód A: Wyszukiwarka Google.

Inni dyskutowali o poradach i hackach Google dostosowanych do udoskonalania wyników wyszukiwania, takich jak dołączanie „reddit” lub „yelp” do zapytania. Te dodatkowe wyszukiwane hasła pomagają zawęzić zakres poszukiwanych treści, dostarczając łącza do określonych witryn internetowych.
Angela Hoover, która jest współzałożycielką Andi, konwersacyjnej wyszukiwarki AI, ma dwie główne frustracje związane z Google: „Wszystkie reklamy i spam SEO”. Zauważa, że ​​to właśnie te problemy doprowadziły do ​​produktu, którego wyniki wyszukiwania „po prostu nie są zbyt dobre”. Są to stałe błędy w rozmowach, które prowadziłem z innymi badaczami badającymi sztuczną inteligencję i Google. Rzecznik Google powiedział CNET, że firma nieustannie pracuje nad ulepszaniem wyszukiwarki, wprowadzając tysiące zmian każdego roku.

Reklama jest najbardziej lukratywnym źródłem przychodów Alphabet, firmy macierzystej Google. Według raportu finansowego za 2022 r . reklama wygenerowała dla Google 224 miliardy dolarów, co stanowi prawie 80% całkowitego przychodu w tym roku — i stanowi wzrost o 13,5 miliarda dolarów w porównaniu z 2021 rokiem. W zależności od wyszukiwanego hasła (i rozszerzeń przeglądarki) reklamy prawdopodobnie zaczną pojawiać się u góry połowę wyszukiwania. Reklamodawcy wydają duże pieniądze na Google ze względu na szeroki zakres ludzkości, do którego wyszukiwarka daje im dostęp. Jego dominacja jest taka, że ​​Departament Sprawiedliwości chce, aby Google sprzedał biznes reklamowy.

Spam SEO to osobny, ale powiązany problem. Nawet jeśli nie wiesz zbyt wiele o SEO lub optymalizacji pod kątem wyszukiwarek, wiesz, że gdy zapytasz w Google, napotkasz zalew granatowych linków wykrzykujących podobnie brzmiące nagłówki. Jeśli szukasz wiadomości o występie i ciąży Rihanny podczas Super Bowl, prawdopodobnie znajdziesz w każdym nagłówku podobną serię słów: „Rihanna, ciąża, Super Bowl, przerwa”. 

W ten sposób Google zmienił sposób, w jaki treści brzmią w internecie: trwa niekończący się wyścig zbrojeń między blogerami, wydawcami, głównymi serwisami informacyjnymi, twórcami treści i każdym, kto chce Ci coś sprzedać, aby upewnić się, że ich nagłówek zajmuje wysoką pozycję w wyszukiwarce Google . Jeśli klikniesz na ich stronę, mogą zarobić kilka dolarów reklamowych. Z tego powodu istnieją prace całkowicie poświęcone zrozumieniu, w jaki sposób Google ocenia stronę i algorytmy czarnej skrzynki, które rządzą SEO.
Wyszukiwanie wspomagane przez sztuczną inteligencję, przynajmniej w teorii, może złagodzić te frustracje. Na przykład Hoover mówi, że Andi nie planuje wyświetlać reklam w swoich konwersacyjnych wynikach wyszukiwania, a zamiast tego ma nadzieję sprzedawać subskrypcje i interfejs API dla przedsiębiorstw. Zestaw innych alternatyw, takich jak YouChat i Neeva, próbuje wstrząsnąć sytuacją w podobny sposób. Zmieniając zachęty — strony internetowe nie muszą już oszukiwać Google, muszą po prostu pisać dobre treści, które są istotne dla wyszukiwania użytkownika — być może uda się stłumić spam SEO. Przynajmniej dla tych z nas, którzy chcą dodać kolejną subskrypcję do naszych miesięcznych wydatków.

Jest to nadmierne uproszczenie ekspansywnego problemu. Nie rozmawialiśmy nawet o aspektach prywatności w wyszukiwarce Google. Ale jest kilka prostych prawd: Chcemy informacji szybko. Chcemy dobrych informacji. Chcemy, żeby była wiarygodna. Świat bez wyszukiwarki Google – zdominowany przez konwersacyjne, generujące pytania i odpowiedzi wyszukiwarki sztucznej inteligencji – może łatwiej dostarczać odpowiedzi.

Ale czy możemy ufać tym odpowiedziom? To wciąż podlega dyskusji.


Firma Microsoft ogłosiła Bing wspomagany przez sztuczną inteligencję podczas wyjątkowego wydarzenia w siedzibie firmy Microsoft 7 lutego. Wydarzenie to zostało ogłoszone początkiem „wojny wyszukiwania przez chatboty”. Niektórzy wierzą, że Bing w końcu zinfiltruje królestwo Google i może nawet zabić ostatniego bossa.

Uruchamiając Bing dla wybranej grupy, Microsoft przeprowadził pierwszą ofensywę w tej tak zwanej wojnie. Reporterzy, którzy mieli okazję grzebać w nowym Bingu, w większości chwalili jego możliwości. Nasz własny Stephen Shankland porównał swoje wyniki z tradycyjnymi wynikami wyszukiwania Google i stwierdził, że znalazł się w pierwszej ósemce na 10 razy w przypadku niektórych złożonych zapytań. Był w stanie przedstawić sugestie dotyczące jednodniowej wycieczki na trasie między Los Angeles a Albuquerque, odpowiedzieć na wiadomości o chińskich balonach nad Stanami Zjednoczonymi i napisać e-mail z przeprosinami za spóźnienie.

Wersja demonstracyjna wywarła tak duże wrażenie na reporterze New York Timesa, Kevinie Roose, że ogłosił w swoim felietonie z 9 lutego, że zmieni domyślną wyszukiwarkę swojego komputera na Bing. (Tydzień później Roose wycofał się z tego zobowiązania).

Przeglądając subreddit Bing i Twittera, ta zmiana wydaje się przedwczesna — a nawet niebezpieczna. Wyszukiwanie Bing opiera się na sztucznej inteligencji, która leży u podstaw ChatGPT, znanej jako duży model językowy. Ten typ sztucznej inteligencji, wyszkolony na ogromnych pokosach ludzkiego tekstu, jest w stanie generować zdania, akapity i całe eseje. Przewiduje, jakie słowo lub frazy powinny pojawić się jako następne, jak superdoładowane narzędzie do autouzupełniania. Prognozy te są oparte na modelu matematycznym, a następnie dostrojone przez testerów.

Microsoft włącza sztuczną inteligencję podobną do ChatGPT do Bing i Edge.

 

Z tego powodu LLM są podatne na „halucynacje” — termin, którego badacze AI używają do opisania zmyślonego silnika AI, nawet jeśli opiera się na faktycznych informacjach . W CNET musieliśmy zmagać się z tym właśnie problemem z naszym własnym silnikiem AI , który generował błędy w artykułach finansowych. Asystent AI Bing nie jest inny.
Jednym z najbardziej rażących przykładów jest zjazd z trasy w odpowiedzi na zapytanie użytkownika o godziny pokazów Avatara 2: The Way of Water. Asystent sztucznej inteligencji Binga nie tylko pomylił rok, sugerując, że był to rok 2022, ale zaczął przyjmować agresywną postawę wobec użytkownika, mówiąc: „Próbuję być pomocny, ale mnie nie słuchasz”. (Brereton udokumentował skłonność Binga do fałszowania w poście na blogu z 14 lutego ).

To nie tylko problem Bing. Google zaprezentował Bard , swojego rywala ChatGPT, zaledwie dzień przed wydarzeniem Microsoftu. Astronomowie o sokolich oczach szybko zwrócili uwagę, że podczas prezentacji Google Bard przekręcił fakt dotyczący Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba należącego do NASA . Ten błąd wytarł fajne 100 miliardów dolarów z wartości rynkowej Google. 

Rzecznik Google zauważył, że sztuczna inteligencja nie jest jeszcze dostępna publicznie i nie zostanie udostępniona, dopóki nie spełni wysokich standardów jakości i bezpieczeństwa. Rzecznik firmy Microsoft powiedział, że zdaje sobie sprawę, że „nadal pozostaje wiele do zrobienia i [oczekuje], że system może popełniać błędy w tym okresie zapoznawczym”, wskazując jednocześnie, że tysiące użytkowników, którzy mieli kontakt z wersją zapoznawczą usługi Bing i udostępnili informacje zwrotne „pomogą modelom stać się lepszymi”. 

Ale te błędy dotykają sedna problemu z nu-Search 3.0: pewnie brzmiące bzdury. Jest to nieco związane z tym, jak działają modele, i jest to problem potęgowany przez sposób, w jaki „wyszukiwanie” zmienia się wraz z konwersacyjną sztuczną inteligencją. Nie będziemy już otrzymywać listy linków i możliwych odpowiedzi do przeszukania. Zamiast tego sztuczna inteligencja wygeneruje jedną odpowiedź przedstawioną jako obiektywna prawda, być może z kilkoma cytatami. Jak to zmieni nasz stosunek do poszukiwania i do prawdy?
Heather Ford, kierownik działu mediów cyfrowych i społecznościowych na Uniwersytecie w Sydney, próbuje odpowiedzieć na to pytanie . Jej zespół analizował sposób, w jaki ludzie reagują na wirtualnych asystentów pytań i odpowiedzi, takich jak Siri czy Alexa – bardziej prymitywne wersje ChatGPT i Google Bard. Wczesne badania ujawniają niepokojący trend, który może stać się coraz bardziej istotny, gdy przejdziemy od przestarzałej wyszukiwarki Google do generatywnego wyszukiwania AI. 

„Kiedy ludzie zobaczą zautomatyzowaną odpowiedź lub gdy wyobrażą sobie, że w tle działa jakaś automatyzacja, aby uzyskać odpowiedź, uwierzą w to łatwiej, niż gdyby na przykład pojedynczy dziennikarz napisał odpowiedź” ona mówi.

Ford zauważa, że ​​potrzebne są dalsze badania, aby lepiej zrozumieć to zjawisko, ale generalnie ludzie ufają automatyzacji bardziej niż innym ludziom. Uważamy, że automatyzacja usuwa uprzedzenia i wady, podczas gdy w rzeczywistości systemy również są stronnicze i wadliwe. Ten problem można łatwo zminimalizować, jeśli produkty te zostaną przetestowane i zbadane przed wprowadzeniem ich do masowego użytku, ale dzięki sukcesowi ChatGPT tak się nie stało. Zarówno Microsoft, jak i Google działają szybciej, aby wprowadzić sztuczną inteligencję do swoich produktów .

Akt wyszukiwania w Google jest artefaktem wczesnego Internetu. Wyszukiwarki działały jak cyfrowe szafy na akta. Nie doprowadzili nas bezpośrednio do odpowiedzi, ale umieścili nas we właściwej szufladzie. Wraz z ewolucją stały się lepsze w wysyłaniu nas na właściwą ścieżkę — szybciej znajdujemy odpowiedzi — ale w przypadku wielu pytań wciąż otrzymujemy garść folderów i proszono nas o szukanie odpowiedzi. To trochę nienaturalne.

„Ludzie nie szukają, ponieważ chcą linków, ludzie szukają, ponieważ chcą odpowiedzi” — mówi Toby Walsh, profesor sztucznej inteligencji na Uniwersytecie Nowej Południowej Walii w Australii. 

Zasadniczo dlatego ChatGPT i nowe wyszukiwarki chatbotów są tak imponujące. Dają nam natychmiastową odpowiedź. Google ma tę moc. Fakty są łatwo dostępne, a  panele wiedzy Google dostarczają w większości zgodnych z prawdą odpowiedzi na często zadawane pytania dotyczące ludzi, miejsc i rzeczy.

Różni się sposobem, w jaki wykorzystują sposób, w jaki komunikujemy się z innymi ludźmi. Hoover, współzałożyciel Andi, zauważa, że ​​wyszukiwanie konwersacyjne to rodzaj interakcji, który jest nam bardziej znany dzięki naszym aplikacjom do czatowania i wiadomościom tekstowym.

Wyszukiwarka TikTok to przydatne narzędzie do poznawania pewnych doświadczeń.
 

„Na moim telefonie żyję w kanałach wizualnych i aplikacjach do czatowania”, mówi, zauważając, że należy do pokolenia Z. „To ma sens, że jest to część tego, jak będzie wyglądać przyszłość wyszukiwania”.

Te kanały i aplikacje już zmieniły nasze relacje z wyszukiwaniem. W pewnym sensie zostaliśmy podświadomie przygotowani do odejścia od Google, ponieważ możemy znaleźć konkretne, pomocne informacje gdzie indziej. Na nasze pytania odpowiadają TikToks, zdjęcia z Instagrama i filmy na YouTube. 

Farhad Manjoo, felietonista The New York Times, argumentował w lutym, że istnieje już lepsza wyszukiwarka niż Google dla niektórych typów zapytań: YouTube. „Jeśli chcesz zrobić suflet, naprawić zatkany odpływ, nauczyć się gry na gitarze, poprawić swój zamach golfowy lub zrobić zasadniczo wszystko, co najlepiej zrozumieć, obserwując, jak robi to ktoś inny, nie ma prawie sensu szukać gdziekolwiek poza YouTube” – napisał. .

Dla mnie TikTok był nieoczekiwaną i potężną wyszukiwarką. Prowadząc badania do długoterminowej podróży do Europy, zapewnił szybki dostęp do ludzkich doświadczeń. Dzięki Google mogę czytać niekończące się opinie o tym, gdzie jest najlepszy smażony kurczak lub jakie biblioteki odwiedzić. Ale dzięki TikTok mogę wpisać wyszukiwane hasło i uzyskać autentyczne, wizualne przewodniki po tych miejscach. Mogę ustawić oczekiwania w inny sposób. 

Pomijając deepfake i wideo generowane przez sztuczną inteligencję, mogę ufać, że to, co widzę, jest tym, co dostaję. YouTube od lat handluje tą autentycznością, a TikTok robi teraz to samo. Nie jestem pewien, czy planeta bez wyszukiwarki Google na pewno nadejdzie, ale jeśli tak się stanie, to pęknięcie naszego doświadczenia wyszukiwania wydaje się być jednym z możliwych przyszłych scenariuszy — przynajmniej do czasu, gdy sztuczna inteligencja stanie się tak dobra, że ​​będzie jedynie służyć tym wszystkim powoduje, że możemy przewijać się w nieskończoność, jedna po drugiej.

Rozdrobniona gospodarka wyszukiwania, w której użytkownicy przeskakują między różnymi silnikami i aplikacjami, to interesująca możliwa przyszłość. Może być nawet lepszy. Dla badaczy takich jak Ford siła stojąca za wyszukiwaniem leży obecnie w gestii zaledwie kilku firm, co wpływa na sposób przemieszczania się informacji. 

„Problemem jest dominacja strukturalna” — zauważa Ford. „Mamy mniej bogate rozmowy na świecie, gdy mamy takich dominujących graczy, którzy decydują o tych pojedynczych odpowiedziach”.

W końcu moglibyśmy znaleźć się na planecie, na której nie istnieje wyszukiwarka Google. 

Nie jest to szczególnie kontrowersyjny pomysł. Jest to problem, z którym inżynierowie oprogramowania, eksperci techniczni i sam Google musieli się zmagać od lat. W rzeczywistości jest to tak oklepane, że Brereton, niezależny badacz wyszukiwarek, zauważa: „to trochę mem, że jak co kilka lat ktoś mówi, że Google nie żyje”.

To, jak szybko odejdziemy od Google, pomimo wzrostu liczby wyszukiwarek chatbotów w ciągu ostatnich kilku miesięcy, pozostaje wysoce wątpliwe. Nawet jeśli nu-Search radykalnie zmienia sposób, w jaki ludzkość uzyskuje dostęp do informacji, przedwczesne wydaje się sugerowanie, że którekolwiek z tych narzędzi sztucznej inteligencji jest gotowe na czas największej oglądalności. A jednak są na zewnątrz. Zmiana nie nadchodzi. Już dotarło.

„To nie tylko szukanie rzeczy w Internecie” – mówi Walsh. „Będzie to sposób, w jaki będziemy wchodzić w interakcje ze wszystkimi inteligentnymi urządzeniami w naszym życiu”.

Strona główna, mata powitalna, czerwony dywan... tak większość z nas uzyskuje dostęp do sieci. Ale jak długo jeszcze?
 

Używam wyszukiwarki Google prawie tak długo, jak istnieje. Przez całe życie jechałem autostradą informacyjną sprawnym SUV-em, skręcałem w złą stronę, skręcałem, by uniknąć dezinformacji lub nadużyć, ale ostatecznie decydowałem, gdzie chcę skończyć, jakimi drogami chcę jechać, komu ufać . Przeraża mnie planeta, na której jestem zamknięty w samojezdnym pojeździe, kontrolowanym przez jedne z największych korporacji technologicznych na świecie, który zabierze mnie bezpośrednio do celu. 

LLM, na których dziś polegamy, okazały się wadliwe, stronnicze i niepoprawne. Zaufanie im do prowadzenia nas jest obarczone problemami, których jeszcze w pełni nie rozumiemy. I chociaż mogą nie całkowicie zastąpić wyszukiwarki Google, są zwiastunem czegoś jeszcze bardziej przerażającego — bardzo realnej możliwości świata bez niej.
 

Autor:
Jacksona Ryana | tłumaczenie: Joanna Gańska

Żródło:
https://www.cnet.com/science/features/a-world-without-google-search/

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE