„Gry tworzone przez bezduszne maszyny”: Technologia wznieca debatę na temat sztucznej inteligencji w grach wideo

Zdjęcie: npr.org

Podczas niedawnej prezentacji firmy technologicznej Nvidia ludzki gracz rozmawiał z dwoma postaciami z gry wideo przez mikrofon – a postacie odpowiadały w czasie rzeczywistym za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji. W komunikacie prasowym Nvidia powiedziała, że technologia ta daje możliwość przekształcenia „typowych niezależnych postaci (NPC)” w „dynamiczne, interaktywne postaci zdolne do nawiązania rozmowy lub dostarczenia wiedzy o grze, aby pomóc graczom w zadaniach”.

Na potrzeby prezentacji Nvidia nawiązała współpracę ze start-upem technologicznym Convai, ale nie tylko oni promują nową technologię. Na tegorocznym spotkaniu Game Developers Conference w San Francisco w dniach 18-22 marca miały zostać ogłoszone nowe gry wideo oparte na generatywnej sztucznej inteligencji.

A firmy stojące na czele AI nie tylko obiecują wykonanie pracy, którą wykonują ludzcy autorzy; obiecują kompletnie zmienić sposób opowiadania historii w grach wideo. Jest to twierdzenie, które w całej branży spotyka się ze sceptycyzmem i zawahaniem. 

Przekraczanie granic

W rzeczywistości zmiana już się dokonuje.

Ta technologia już jest szeroko wykorzystywana do tworzenia gier. W sondażu przeprowadzonym wśród ponad 3000 deweloperów przez Game Developers Conference prawie jedna trzecia z nich przyznała, że wykorzystuje sztuczną inteligencję w swoim miejscu pracy. Pracownicy firm i marketingu byli najbardziej skłonni do korzystania z niej, a osoby zajmujące się fabułą najmniej.

Jednak to właśnie w fabule obietnice i niebezpieczeństwa są uważnie obserwowane.

Gry często mają setki postaci, które razem pomagają stworzyć rozbudowaną historię i bardziej wciągające wrażenia. Do tej pory ich dialogi były zawsze pisane przez człowieka. Jednak Kylan Gibbs, który zajmuje się rozwojem sztucznej inteligencji w swojej firmie Inworld AI, twierdzi, że technologia generatywna może stworzyć nową więź między autorem i twórcą.

„Oznacza to” – mówi, „że każda osoba kończy z czymś, co – chociaż wciąż trzyma się historii i narracyjnego uroku świata – jest w stanie ujrzeć z różnych punktów widzenia”.

Nie wszyscy są tego pewni. A przynajmniej nie są tak chętni, by zacząć wykorzystywać AI w ich grach.

Josh Sawyer jest dyrektorem ds. projektowania w studiu Obsidian Entertainment, które stworzyło tak uznane gry, jak Pentiment i Fallout: New Vegas, i nie jest przekonany do obecnej ery AI. „Nie będę kłamał, wiele prezentacji robi wrażenie jak na chat bota” – mówi, dodając, że nie użyłby czegoś takiego w swoich grach.

W grze takiej jak Fallout: New Vegas, która przedstawia losy pozostałych mieszkańców Ziemi żyjących po nuklearnej apokalipsie, to właśnie drobne interakcje z wieloma postaciami świata – i ich starannie opracowane odpowiedzi – tworzą dobrą historię.

„Nasza gra podoba się graczom, ponieważ postacie są bardzo charakterystyczne” – mówi Sawyer. „Nie chcę tworzyć wielu pospolitych dialogów”.

Xalavier Nelson Jr, który prowadzi niezależne studio Strange Scaffold, ma podobne obawy. Mówi, że wszystko w grze musi być filtrowane przez warstwę celowości.

„Kiedy słyszę o tworzeniu NPC-ów, które zapewnią lepsze lub równoważne wrażenia z gry, a jednocześnie są napędzane odpowiedziami sztucznej inteligencji, pierwszą rzeczą, o której myślę, jest, jak bardzo coś takiego tworzy spójne doświadczenie dla gracza?”

„Nawet jeśli NPC wchodzi w interakcję z graczem na milion różnych sposobów, jeśli nie składa się na to szerszy przekaz, kończy się to czymś, co w grach nazywamy „owsianką” – papką, która funkcjonalnie nic nie znaczy lub nic nie robi poza samą ilością rzeczy, które dodaje do świata”.

Kwestia etyki

Joon Sung Park, badacz AI na Uniwersytecie Stanforda nie sądzi, aby generatywna sztuczna inteligencja zastąpiła ludzkich autorów, którzy wymyślają ciekawe, wciągające historie. Zamiast tego uważa, że AI sprawi, że wiele mniej ważnych postaci w grze stanie się bardziej złożonych, dynamicznych i spontanicznych.

„To, w czym ci agenci są dobrzy, to tworzenie wiarygodnych mikro-momentów” – mówi. „Ale prawdopodobnie nie będą w stanie stworzyć indywidualnych, naprawdę wciągających historii”.

Mimo to obecnie to ludzcy autorzy tworzą bon moty i wypowiedzi, których poboczne postacie używają w grach wideo. Według Nelsona Jr, jeśli AI się tym zajmie, może pozbawić to niektórych autorów pracy.

„Kiedy likwidujemy stanowiska dla juniorów, oznacza to, że nie stają się oni pracownikami średniego szczebla. Co oznacza, że nie stają się seniorami. Co oznacza, że nie stają się żywymi kreatywnymi głosami i dyrektorami jutra” – tłumaczy.

Pomimo faktu, że generatywna sztuczna inteligencja już jest wykorzystywana w tej branży, 87% twórców gier zapytanych przez Game Developers Conference twierdzi, że są przynajmniej w jakimś stopni zaniepokojeni tym, jak ta technologia wpłynie na branżę gier. 

Dlatego też dla wielu to nie jest kwestia tego, czy AI może napisać dobrą historię – to kwestia tego, czy powinno.

„Za dziesięć lat sztuczna inteligencja może stać się tak dobra w to, co robi, że będzie nie do odróżnienia od najlepszych ludzkich twórców” – mówi Eric Barone, który samodzielnie stworzył i zaprojektował popularną grę Stardew Valley. „Czuję, że musimy się tutaj zwrócić do elementu duchowego. Chcę grać w gry stworzone przez ludzi, a nie bezduszne maszyny”.

To kwestia etyczna, z którą w dzisiejszych czasach mierzą się autorzy. Jednakże gracze także przed nią niedługo staną i będą musieli zdecydować, czy gry napisane przez sztuczną inteligencję są grami, w które chcą grać.