Ten ekolog stracił oko w ataku tygrysa, ale nadal walczy, aby chronić króla dżungli
W regionie Bardiya w Nepalu, niedaleko zachodniej granicy z Indią, Bhadai Tharu dorastał słuchając opowieści o tygrysach.
Anupam Roy/iStockphoto/Getty Images
Nie były one powszechne w lasach wokół jego domu. Na przełomie XX wieku w Azji wędrowało ponad 100 tys. tygrysów. Jednak w czasie, gdy Tharu dorastał w latach 70. XX wieku, populacja tygrysów zmniejszyła się do zaledwie 20% w porównaniu do swojego szczytu.
To nie powstrzymało jego rodziców przed opowiadaniem mu o nich, gdy był dzieckiem. Żyjąc w leśnym regionie, gdzie tygrysy były królami dżungli, wielkie koty były w pewnym sensie odbierane jako mityczne sworzenia, mówi Tharu: w rzadkich przypadkach, gdy któryś z nich zbliżył się do wioski, było to uważane za znak niezadowolenia bogów. Mieszkańcy zakładali„Madhwę, miejsce kultu tygrysów jako bóstw”, rytuał, który trwa do dziś, mówi. Jako dorosły zaangażował się w ochronę lasów i zobowiązał się chronić ich siedlisko.
Więc gdy w 2004 roku tygrys zaatakował Tharu, powodując utratę jednego oka, poczuł, jakby był ukarany przez siły wyższe. „Byłem wściekły na tego tygrysa,” mówi.„ Wewnętrznie kipiałem z gniewu, a nawet czułem chęć powrotu do dżungli i zemsty na tygrysie.” Ale z biegiem czasu Tharu mówi, że jego gniew zelżał. „Zdałem sobie sprawę, że dżungla to dom tygrysa, a zaatakował mnie tylko z obawy, że mogę zagrozić jego terytorium.”
Przypomina sobie, że w dniu ataku było około 100 do 150 członków społeczności w lesie zbierających drewno i trawę, nad którymi sprawował nadzór jako przewodniczący inicjatywy leśnej społeczności. „Ludzie byli rozproszeni po całym lesie, a tygrys znalazł się otoczony ludźmi, nie mogąc znaleźć drogi ucieczki,” mówi. „Tygrys, który mnie zaatakował, czuł strach. Mógł mnie zabić, ale po prostu zaatakował i odszedł.” Tharu ponownie zaangażował się w ochronę populacji tygrysów w Nepalu, a także w zapobieganie konfliktom między ludźmi a dziką przyrodą w regionie.
Król dżungli
W latach 80. ubiegłego wieku ziemia wokół wioski Tharu, Khata, była jałowa i wylesiona. Ale w 2001 roku ziemia została przekazana lokalnym społecznościom, które korzystają z lasu jako źródła materiałów i środków do życia, informuje Tharu. To obszar, znany jako korytarz Khata, łączy Rezerwat Przyrody Katarniaghat w stanie Uttar Pradesh w Indiach z Parkiem Narodowym Bardiya w Nepalu. Las rozrósł się z 115 hektarów do 3800 hektarów, a w 2021 roku zdobył Nagrodę za Doskonałość w Ochronie Środowiska WWF. A w miarę przywracania lasu, wróciła również fauna, mówi Tharu, w tym tygrysy.
Park Narodowy Bardiya i korytarz Khata są częścią Krajobrazu Łuku Terajskiego, obszaru o powierzchni 24 710 kilometrów kwadratowych wzdłuż granicy Nepal-Indie, obejmującego sześć obszarów chronionych, w tym lasy i tereny podmokłe. W 2010 roku Nepal postawił sobie za cel podwojenie liczby tygrysów z 121 do 250, ale przekroczył ten cel, potrafiąc potroić populację do 355, według WWF.
Korytarz Khata„ znacząco przyczynił się do ochrony tygrysów” w regionie, zwłaszcza poprzez zwalczanie kłusownictwa, które zostało „całkowicie wyeliminowane”, mówi Umesh Paudel, badacz z siedzibą w bazie Bardiya nepalskiej organizacji pozarządowej National Trust for Nature Conservation (NTNC), jednej z wielu organizacji wspierających inicjatywę leśnych społeczności. „Zazwyczaj fauna nie uznaje takich korytarzy za swoje stałe siedlisko”, mówi Paudel. Przed działaniami na rzecz ochrony, tygrysy rzadko pojawiały się na zdjęciach z kamer w korytarzu — ale Paudel twierdzi, że w spisie powszechnym tygrysów z 2021 roku stwierdzono, że cztery tygrysy żyły tam na stałe.
Terytorialne z natury, tygrysy potrzebują nawet do 58 mil kwadratowych na swobodne wędrowanie i nieustannie poszukują nowych siedlisk a korytarz pozwolił populacji swobodnie przemieszczać się i rozkwitać, twierdzi Paudel.
Śledzenie tygrysów
Podczas gdy wzrost populacji tygrysów to doskonała historia sukcesu w dziedzinie ochrony środowiska, region stoi teraz przed nowym problemem: eskalacją konfliktu między ludźmi a dziką przyrodą. Ataki tygrysów, takie jak ten Tharu, były rzadkim zjawiskiem w 2004 roku. Jednak w miarę wzrostu populacji tygrysów, te ataki stają się coraz częstsze, i od 2019 roku w samych tylko Parkach Narodowych Banke i Bardiya miało miejsce co najmniej 34 śmiertelnych ataków na ludzi, mówi Paudel. W korytarzu mieszka około 6 tys. społeczności, a przez środek przebiega ruchliwa autostrada, co stwarza dodatkowe okazje do konfliktów.
NTNC monitoruje tygrysy za pomocą pułapek fotograficznych i identyfikuje potencjalnie problematyczne jednostki. Po ataku tygrys często wraca na miejsce, mówi Paudel, co pozwala zespołowi profilować zwierzę i analizować wzorce zachowań. „Jeśli stwierdzimy, że te tygrysy często są zaangażowane w ataki na ludzi, zalecamy ich schwytanie”, mówi, dodając, że zadanie to wykonuje zespół składający się z Armii Nepalskiej, Biura Parku Narodowego i NTNC.
Oprócz śledzenia i monitorowania tygrysów, NTNC zarządza również lokalną populacją jeleni, głównego żeru tygrysa, aby zapewnić wystarczającą ilość pożywienia i aby odpowiednie obszary parku, z dala od wsi, były najbardziej atrakcyjne dla jeleni. „Ta praktyka pomaga zatrzymać tygrysy w obrębie parku narodowego, minimalizując tym samym konflikty w społeczności, ”mówi Paudel.
Podobnie tworzenie sztucznych miejsc do picia również pomogło rozproszyć populację tygrysów i skierować zwierzęta z dala od lokalnych społeczności. Jednak wzrost populacji tygrysów nie jest jedynym powodem zwiększonego konfliktu między ludźmi a dziką przyrodą, mówi Paudel. „Nasi członkowie społeczności wkraczają w siedliska dzikich zwierząt, wchodzą samotnie do lasów i zakłócają naturalne środowisko. W wyniku tych zakłóceń często dochodzi do ataków ze strony tygrysów.”
Łatwiej jest wpływać na zachowanie ludzi niż zmieniać tygrysy, mówi Paudel, dlatego NTNC pracuje także nad działaniami informacyjnymi w społecznościach, edukacją i umożliwianiem, a także zapobieganiem atakom poprzez instalację infrastruktury, takiej jak ogrodzenia i schronienia. „Ogromnie istotne jest priorytetowe traktowanie rozwoju społeczności, aby sprawić, że społeczności staną się zwolennikami ochrony tygrysów, ”dodaje Paudel.
Nawet gdy konflikty między ludźmi a zwierzętami wzrastają, Tharu twierdzi, że lokalne społeczności cieszą się z rozkwitu populacji tygrysów. Jako szczytowi drapieżnicy, tygrysy są gatunkiem kluczowym, co oznacza, że są niezbędne dla ekosystemu leśnego, ponieważ społeczności żyjące wokół polegają na nim w swoich domach, pożywieniu i utrzymaniu. "Tygrysy były kiedyś zagrożone, a teraz wróciły. To dla nas dobra wiadomość", mówi Tharu.
Ucząc społeczności podejmowania środków ostrożności, ma nadzieję na to, że ataki zostaną także zredukowane. „Każde stworzenie ma równe prawa na ziemi”, mówi.
Dział: Ochrona Środowiska
Autor:
Rebecca Cairns | Tłumaczenie: Jakub Grochowski