2023-03-30 10:20:38 JPM redakcja1 K

Uderzenie w Kazachstan: naukowcy podwyższyli prawdopodobność katastrofy

Meteoryt zdolny do zmiecenia ludzkiej cywilizacji uderzy w Ziemię wcześniej niż sądzono. Na czym opierają się nowe obliczenia i co ma do powiedzenia na ten temat środowisko naukowe – czytamy w materiale RIA Novosti.

iStock.com / aapsky

„Będą kolizje”

Śmierć ludzkości w wyniku uderzenia z kosmosu to jeden z najpopularniejszych scenariuszy końca świata. I całkiem możliwy. Zdaniem Igora Mitrofanowa, szefa działu planetologii jądrowej w Instytucie Badań Kosmicznych (IKI) Rosyjskiej Akademii Nauk, w przyszłości na pewno dojdzie do „kolizji z dużymi asteroidami, których ziemska cywilizacja nie przetrwa”.

Dinozaury wyginęły 66,5 mln lat temu, najprawdopodobniej z powodu meteorytu. Pozostawił on w Meksyku krater o średnicy 17-20 kilometrów. Według Mitrofanowa, podobne wydarzenie z pewnością powtórzy się w ciągu najbliższych 100 milionów lat.

Jest to jednak mało prawdopodobne w najbliższym czasie. W 2015 roku szwedzka Fundacja na rzecz Wyzwań Globalnych wraz z Instytutem Przyszłości Ludzkości na Uniwersytecie Oksfordzkim wymieniła 12 głównych zagrożeń planetarnych na najbliższe 100 lat. Kolizja Ziemi z dużym ciałem niebieskim zajęła dziewiąte miejsce, po wzroście sztucznej inteligencji, wojnie nuklearnej, pandemiach i innych zagrożeniach. Prawdopodobieństwo katastrofalnego uderzenia z kosmosu wynosi jedną setną jednego procenta.

Wygląda na to, że te prognozy trzeba będzie zrewidować na gorsze.

Dziesięć razy silniejszy niż bomba atomowa

Aby oszacować prawdopodobieństwo uderzenia dużych meteorytów w Ziemię, naukowcy badają duże kratery uderzeniowe na naszej planecie. Wielkość obiektu komicznego jest określana na podstawie średnicy krateru. Następnie ekstrapoluje się częstotliwość występowania dużych zdarzeń uderzeniowych.

James Garvin z Goddard Space Flight Center NASA doszedł do wniosku, że obliczenia były błędne. Jego zdaniem cztery znane kratery uderzeniowe w różnych częściach planety są w rzeczywistości znacznie większe. Odpowiednio, coraz większe są obiekty, które pozostawiły te ślady. Tym samym ryzyko katastrofy jest znacznie większe.

Garvin i jego współpracownicy korzystali z katalogu zdjęć satelitarnych firmy Planet. Jest to prywatna organizacja założona przez byłych pracowników NASA. Obsługuje flotę 200 małych orbiterów, zwanych cubesatami. Każdy z nich wyposażony jest w potężny teleskop. System daje obraz o rozdzielczości trzech i pół metra.

Naukowcy stworzyli trójwymiarową mapę kraterów z tysięcy nakładających się na siebie zdjęć. Dodali dane z dwóch laserów wysokościowych NASA, z których jeden „widzi” również przez lasy. Usunęli z mapy wszystko, co nie było związane z wydarzeniami uderzeniowymi. I zastosowali algorytm opracowany przez Garvina do poszukiwania struktur pierścieniowych na Marsie.

Małe kratery nie wykazały żadnych anomalii. A wokół czterech dużych, mających około miliona lat – Zhamanshin (Kazachstan), Pantasma (Nikaragua), Bosumtwi (Ghana) i Itturalde (Meksyk) – ujawnił się inny, dwukrotnie starszy pierścień.

J. Garvin, C. Tucker, C. Anderson, D. Slayback, i D. Mcclain /NASA Centrum Lotów Kosmicznych, Gaddarda; Maxar Worldview; Earthdem; Biuro Koordynacji Obrony Planetarnej NASA

Krater Zhamanshin w Kazachstanie. Średnica wynosi 13 kilometrów (czarna linia). Możliwa średnica, według obliczeń Jamesa Garvina, to 30 kilometrów (czerwona linia)

W szczególności krater Zhamanshin ma 13 kilometrów długości. Garvin stwierdził jednak, że ma on zewnętrzną obręcz o średnicy 30 kilometrów. Pantasma w Nikaragui „urosła” z 14,8 do 35,2 kilometrów.

Eksplozje mają tam siłę od 300 do 700 megaton. To o rząd wielkości więcej niż najpotężniejsza broń jądrowa świata, radziecka Car Bomba AN602 (50-60 megaton).

„Wystarczy, by wyrzucić część ziemskiej atmosfery w przestrzeń kosmiczną. Chociaż te uderzenia nie były tak niszczycielskie jak uderzenie meteoru, który zabił dinozaury, mogły wpłynąć na globalny klimat i spowodować lokalne wymieranie” – pisze Science.

Stawka jest zbyt wysoka

Środowisko naukowe zareagowało na te wyniki ostrożnie. Zdaniem planetarysty Brandona Johnsona z Purdue University (USA), zewnętrzne pierścienie kraterów, jeśli istnieją, mogły powstać w wyniku wyrzutów poimpaktowych. Garvin argumentuje, że grzbiet gruzu nie przetrwałby miliona lat. Zmienność kraterów przypisuje silnej erozji.

Według wcześniejszych obliczeń, które uwzględniały również liczbę dużych kraterów na Księżycu oraz wielkość potencjalnie niebezpiecznych asteroid na orbicie Ziemi, meteoryt wielkości kilometra lub więcej zderza się z naszą planetą co 600 000 do 700 000 lat, uzupełniając dane naziemne.

Według Garvina tylko w ciągu ostatniego miliona lat (czyli co 250 tys. lat) cztery takie obiekty rozbiły się o kontynenty. A przecież dwie trzecie planety pokrywa woda. W rzeczywistości więc na Ziemię spadło znacznie więcej niebezpiecznych meteorytów.

Garvin przyznaje, że jego zespół na razie „niczego nie udowodnił” i aby potwierdzić wyniki, potrzebne są badania terenowe. W tej kwestii inni naukowcy, w tym sceptycy, zgadzają się z nim: stawka jest zbyt wysoka, by zignorować tę hipotezę.

Dział: Kosmos

Autor:
Nikolaj Gurijanow | tłumaczenie: Joanna Nowak

Żródło:
https://ria.ru/20230329/meteorit-1861307810.html

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE