Ujawniono: Rząd Wielkiej Brytanii został ostrzeżony przed ryzykiem skażonej krwi w latach 70.
Dokumenty ujawniają, że urzędnikom powiedziano, że osocze krwi pobrane od amerykańskich skazańców było skażone wirusami.
Worek na krew NHS. Źródło obrazu: NHS Blood and Transplant/PA
Komercyjny produkt krwiopochodny, który znalazł się w centrum największego skandalu związanego z leczeniem w historii NHS, został dopuszczony do użytku, po tym jak urzędnicy państwowi zostali poinformowani, że skazani byli wśród opłaconych dawców oraz, że skażenie wirusem „należy zakładać”, ujawniają dokumenty korporacyjne.
Produkt dany podawany chorym na hemofilię w celu umożliwienia krzepnięcia krwi, został podany tysiącu pacjentów w Wielkiej Brytanii w latach 70. i 80. ubiegłego roku, w tym dzieci, które były zakażone chorobą AIDS oraz zapaleniem wątroby typu C.
Pojedyncza partia mogła zawierać osocze od 20 tyś. dawców, pobranych z więzień w USA oraz z niektórych najbiedniejszych sąsiedztw w Ameryce, gdzie używanie narkotyków oraz infekcje seksualne były na porządku dziennym. Pojedynczy skażony dawca może skazić całą partię.
Śledztwo prowadzone przez Briana Langstaffa ogłosi w przyszłym miesiącu raport na temat skandalu, w którym zginęło około 3000 osób. Wywnioskował już, że „krzywdy zostały wyrządzone na poziomie indywidualnym, zbiorowym i systemowym’’.
Firma farmaceutyczna Bayer dostarczyła 7 tyś. dokumentów w śledztwie, gdzie ujawniono, że jej jednostka zależna, Cutter Laboratories, ostrzegała w dokumentach wniosku licencyjnego w latach 70-tych, że jej komercyjny produkt krwiopochodny Koate może zawierać wirusy. Mówi: „Ponieważ obecność lub nieobecność wirusowego zapalenia wątroby w koncentracie Koate nie może być udowodniona z absolutną pewnością, należy założyć obecność takiego wirusa.”
Produkt, znany również jako koncentrat czynnika VIII, został zatwierdzony w sierpniu 1976 roku razem z podobnymi metodami leczenia, które przez kilka lat stanowiły kanał dla śmiertelnych wirusów.
Rządowa komisja ds. bezpieczeństwa została poinformowana, że jednym ze źródeł były „amerykańskie więzienia stanowe”. Badania wykazywały, że większe ryzyko zakażenia wirusem zapalenia wątroby powstało w wyniku krwi pobranej w więzieniu, a Komitet ds. Bezpieczeństwa Leków został ostrzeżony, że produkt "jest przygotowywany z wieloośrodkowych donacji, które nie mogą być odpowiednio kontrolowane przez inspekcję".
Des Collins, z kancelarii Collins Solicitors, działającej na rzecz 1500 zarażonych lub dotkniętych chorobą osób, powiedział, że dokumenty licencyjne były „szokujące” i, że produkty nie powinne były być zatwierdzone dopóki nie będzie dostępna inaktywacja wirusa.
„Ministrowie i kolejne administracje poniosły ogromną porażkę,” - powiedział.
Stuart Cantrill, 50-latek, któremu ojciec Barrie zmarł w 1989 po zarażeniu się chorobą AIDS z produktu krwi komercyjnej na hemofilię, powiedział: „Z pewnością byli niektórzy tacy w NHS oraz w rządzie, co byli świadomi ryzyka i zdecydowali się je zignorować. Poszli naprzód i użyli produktu, który prawie na pewno zainfekuje wszystkich.”
Eksperci w latach 70. ubiegłego roku, uznali, że ryzyko pacjenta na zarażenie się wirusowym zapaleniem wątroby typu B ze zbiorowych produktów jest przeważone przez korzyści płynące z leczenia, ale nie wzięli pod uwagę obecności bardziej śmiercionośnych wirusów, które nie zostały wówczas zidentyfikowane, w szczególności wirusowego zapalenia wątroby typu C i HIV.
Gdy przypadki choroby AIDS zostały zgłoszone po raz pierwszy w latach 80, urzędnicy oraz ministrowie nie podjęli działań nad ryzykiem rozprzestrzenienia się choroby poprzez skażoną krew. Observer zasygnalizował to ryzyko w styczniu 1983 roku, ostrzegając: „Komercyjny produkt krwiopochodny importowany do Wielkiej Brytanii ze Stanów Zjednoczonych może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia chorych na hemofilię.”
Cztery miesiące potem, Mail on Sunday ostrzegł szpitale przez użyciem zabójczej krwi. Ostrzegła, że produkty krwiopochodne z USA mogą być zakażone wirusem HIV i „zagrażać życiu tysięcy Brytyjczyków”.
Było to celne oraz przewidywalne ostrzeżenie, lecz rząd twierdził, że nie było decydujących dowodów i nie wycofał zanieczyszczonego produktu, który następnie zaraził dorosłych i dzieci wirusem HIV. Brudna krew została podawana przez kolejne dwa lata zanim obróbka cieplna była wprowadzona w 1985 roku. Andy Evans, przewodniczący kampanii Tainted Blood powiedział, że „aż trudno uwierzyć”, że produkt nadal jest licencjonowany. „Dowody były wskazywane na to, że leczenie było niebezpieczne i oni nie zadziałali,” - powiedział.
Bayer oświadczył, że dobrowolnie przekazał dokumenty do śledztwa, „aby wesprzeć zrozumienie przez dochodzenie historycznych wydarzeń i działań spółek Grupy Bayer”.
Grupa oświadczyła, że „naprawdę przeprasza” za tragiczną sytuacje, która zaistniała i, że terapie, które były utworzone w celu ratowania życia spowodowały tak dużo cierpienia.
Dział: Medycyna
Autor:
Jon Ungoed-Thomas oraz Robin McKiel | Tłumaczenie: Jakub Plaminiak