W Wielkiej Brytanii zarejestrowano fałszywe strony internetowe, które podszywają się pod renomowane brytyjskie media i rozpowszechniają dezinformację na temat zachodnich firm działających na Ukrainie
Podejrzewa się, że jest to część rosyjskiej operacji propagandowej mającej na celu zdyskredytowanie tych przedsiębiorstw.
Zdjęcie: Tim Goode/PA
Fałszywe strony internetowe zarejestrowane w Wielkiej Brytanii, które są stylizowane na zaufane brytyjskie media, rzekomo rozpowszechniają dezinformację na temat zachodnich firm działających na Ukrainie. Podejrzewa się, że jest to część rosyjskiej operacji propagandowej, co skłoniło parlamentarzystów do wezwania do zmiany przepisów. Zmiany te miałyby wymusić na zarejestrowanych w Wielkiej Brytanii serwisach informacyjnych ujawnienie właścicieli, podobnie jak ma to miejsce w Unii Europejskiej.
Chociaż strony – londoninsider.co.uk i talk-finance.co.uk – są prowadzone w języku angielskim i zarejestrowane w Wielkiej Brytanii, ich treści są szeroko rozpowszechniane w Ukrainie, gdzie brytyjskie media cieszą się reputacją wiarygodnych i godnych zaufania. Amerykańska firma Sarn, działająca w Ukrainie w sektorach energetycznym i zbrojeniowym, zwróciła uwagę na działalność tych stron. Firma poinformowała, że artykuły opublikowane na londoninsider.co.uk i talk-finance.co.uk fałszywie oskarżyły ją o handel bronią, oszustwa sądowe i defraudację.
Treści zamieszczone na tych stronach wydają się być generowane przez sztuczną inteligencję. Analiza przeprowadzona przez lingwistę zatrudnionego przez firmę Sarn sugeruje, że oryginalny tekst został stworzony przez osobę, której językiem ojczystym jest rosyjski. Nazwisko prawdziwego amerykańskiego komentatora finansowego zostało umieszczone jako „autor” jednego z artykułów, jednak w oświadczeniu stwierdził on, że nie ma żadnej wiedzy na temat tekstu, który rzekomo napisał dla talk-finance.co.uk. Ten sam artykuł został dosłownie skopiowany i opublikowany na londoninsider.co.uk pod nazwiskiem „Mary Davenport”, której tożsamości jako dziennikarki nie udało się niezależnie zweryfikować.
Liberalny demokrata, lord Wallace of Saltaire, powiedział: „To niezwykle niepokojące, że reputacja Londynu jako centrum medialnego i finansowego jest wykorzystywana przez rosyjską machinę propagandową do szkodzenia zachodnim firmom działającym na Ukrainie”. Lord Wallace dodał, że przejrzystość dotycząca własności mediów, umożliwiająca społeczeństwu poznanie ich właścicieli, jest teraz ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Podkreślił, że wszystkie serwisy informacyjne, niezależnie od ich wielkości, powinny być zobowiązane do publikowania informacji o swoich właścicielach w krajowej bazie danych.
„Ten ważny krok mający na celu ochronę mediów przed politycznymi lub ekonomicznymi wpływami został wprowadzony w życie w całej Unii Europejskiej w marcu i najwyższy czas, aby wprowadzić go również tutaj”. Armen Agas, wiceprzewodniczący firmy Sarn, stwierdził, że firma kategorycznie odrzuca „bezpodstawne i całkowicie fałszywe wiadomości”, które, jak podano, były „rozpowszechniane” przez te strony pod tytułem: „Broń, pieniądze i Sarn: Jak czesko-amerykańska grupa defraudowała Ukrainę”.
„Wierzymy, że staliśmy się celem ataków ze względu na naszą działalność na rzecz rozwoju gospodarczego na Ukrainie w czasie konfliktu” – dodano. Firma Sarn poinformowała, że zaangażowała ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa i prawników. Jedna ze stron – talk-finance.co.uk – odpowiedziała na oficjalne wezwanie do zaprzestania działań (tzw. „cease-and-desist letter”), żądając pieniędzy. Druga strona nadal publikuje wspomniany artykuł.
„The Guardian” wysłał prośbę o komentarz na jedyne dostępne dane kontaktowe podane przez talk-finance.co.uk, czyli adres e-mail w serwisie Hotmail. Odpowiedź nadeszła szybko od anonimowej osoby, która stwierdziła, że jest gotowa spotkać się w „mieście namiotowym” w Calais – tak nazywany jest teren zamieszkiwany przez osoby ubiegające się o azyl i imigrantów planujących przeprawę przez kanał La Manche do Wielkiej Brytanii.
Prośba o komentarz została również wysłana na adres e-mail podany na stronie londoninsider.co.uk, gdzie serwis jest opisany jako „wiodący magazyn cyfrowy, obejmujący najnowsze wiadomości z zakresu polityki, biznesu, sportu i show-biznesu”. Odpowiedział ktoś podpisany jako Thomas Henwell, który stwierdził, że strona publikuje „wiadomości oparte na faktach” i zasugerował, że firma Sarn próbuje ją zastraszyć. Henwell dodał, że „London Insider” opublikował wiele innych artykułów, które również „nie były pozytywne” dla rządu rosyjskiego.
Henwell odmówił jednak ujawnienia, kto jest właścicielem strony, a w kolejnej wiadomości e-mail określił ją jako „prywatne przedsiębiorstwo” utrzymujące się z przychodów z reklam. Odmówił także rozmowy telefonicznej lub kontaktu przez Zoom. Przypadki fałszywych brytyjskich stron informacyjnych pojawiają się w czasie wzmożonych rosyjskich kampanii dezinformacyjnych w internecie, zarówno przed, jak i po inwazji na Ukrainę.
Firma NewsGuard, zajmująca się przeciwdziałaniem dezinformacji poprzez analizę i ocenę stron informacyjnych, stwierdziła, że fałszywe narracje dotyczące Ukrainy i jej sojuszników były już rozpowszechniane w internecie przed inwazją w lutym 2022 roku.
NewsGuard poinformował, że obalił ponad 250 fałszywych narracji związanych z wojną rosyjsko-ukraińską oraz zidentyfikował 627 stron rozpowszechniających te mity. Fałszywe informacje obejmowały propagandowe twierdzenia, że doniesienia o masakrach dokonanych przez siły rosyjskie w miejscach takich jak Bucza były „inscenizowane”, a także stwierdzenia, że ideologia nazistowska napędza ukraińskie przywództwo polityczne.
Dział: Technologia
Autor:
Ben Quinn | Tłumaczenie: Jakub Grubiński - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/