Więcej dowodów na to, że za pieniądze można kupić szczęście (lub życie z mniejszym stresem)
Nie chodzi o większy dom czy lepsze wakacje. Stabilność finansowa pomaga ludziom uciec od codziennych trudności, co wynika z badań Jona Jachimowicza.
Zdjęcie: iStockphoto/mihtiander
Zastanawiając się, czy za pieniądze można kupić szczęście, możemy rozważyć luksusy, jakie nam zapewniają, takie jak wystawne kolacje i drogie wakacje. Jednak kasa jest niezbędna w jeszcze jednym ważnym aspekcie. Nowe badania wykazały, że pomaga ona uniknąć wielu codziennych trudności, które są źródłem stresu.
Pieniądze mogą zapewnić spokój i opanowanie, pozwalając wybrnąć z nieoczekiwanych przeszkód na naszej drodze, zarówno tych drobnych, jak zamówienie Ubera, aby uniknąć ulewy, czy większych, jak poradzenie sobie z nagłym rachunkiem za pobyt w szpitalu, mówi profesor Jon Jachimowicz z Harvard Business School.
„Jeśli skupiamy się tylko na szczęściu, jakie mogą przynieść pieniądze, myślę, że pomijamy coś jeszcze” - mówi Jachimowicz, adiunkt administracji biznesowej na Wydziale Zachowań Organizacyjnych w HBS. „Musimy również pomyśleć o wszystkich zmartwieniach, od których mogą nas uwolnić.”
Pomysł, że pieniądze mogą obniżyć stres w codziennym życiu i uczynić ludzi szczęśliwszymi, dotyczy nie tylko biednych, ale także zamożnych Amerykanów żyjących na skraju swoich możliwości w wyboistej gospodarce. Zgodnie z danymi Rady Gubernatorów Systemu Rezerwy Federalnej, w 2019 r. co czwarty Amerykanin zmagał się z trudną sytuacją finansową. Jest to ważne zwłaszcza teraz, gdy inflacja wpływa na zdolność wielu Amerykanów do zaspokojenia podstawowych potrzeb, jak żywność i paliwo, a COVID-19 nadal zakłóca rynek pracy.
Kup sobie spokój
Inspiracją Jachimowicza do badań nad tym, jak pieniądze łagodzą trudności, była rada, którą udzielił mu ojciec. Po ciężkich latach studenckich, Jachimowicz otrzymał posadę w HBS i związaną z nią stabilność finansową.
„Mój ojciec powiedział mi: «Musisz nauczyć się jak wydawać pieniądze, by rozwiązywać problemy».” Te słowa zapadły Jachimowiczowi w pamięć i sprawiły, że zaczął inaczej myśleć nawet o codziennych trudnościach, z którymi wszyscy się borykamy.
Aby ocenić związek między gotówką a satysfakcją z życia, Jachimowicz i jego koledzy z University of Southern California, Groningen University i Columbia Business School przeprowadzili serię eksperymentów, które zostały opisane w nadchodzącym artykule w czasopiśmie „Social Psychological and Personality Science”, The Sharp Spikes of Poverty: Financial Scarcity Is Related to Higher Levels of Distress Intensity in Daily Life.
Wyższy dochód to mniejszy stres
W jednym badaniu 522 uczestników prowadziło dziennik przez 30 dni, śledząc codzienne wydarzenia i swoje emocjonalne reakcje na nie. Dochody uczestników z zeszłego roku wahały się od mniej niż 10 000 USD do 150 000 USD lub więcej. Stwierdzili oni, że pieniądze zmniejszają silny stres. Nie było znaczącej różnicy w tym, jak często uczestnicy doświadczali niepokojących zdarzeń — niezależnie od ich dochodów, odnotowali podobną liczbę codziennych frustracji. Jednak osoby o wyższych dochodach doświadczyły mniejszej intensywności tych wydarzeń.
Zauważyli, że wyższe dochody zapewniają większą kontrolę. Osoby o wyższych dochodach czuły, że mają większą kontrolę nad negatywnymi wydarzeniami, a kontrola ta zmniejszała ich stres. Ludzie z dużymi dochodami czuli się zdolniejsi do radzenia sobie z wszelkimi trudnościami, jakie mogą się pojawić.
Co więcej, zaobserwowali, że wyższe dochody prowadzą do większej satysfakcji z życia. Osoby o wyższych dochodach były ogólnie bardziej zadowolone ze swojego życia.
„Nie chodzi o to, że bogaci ludzie nie mają problemów” - mówi Jachimowicz – „ale posiadanie pieniędzy pozwala na szybsze rozwiązywanie problemów".
Dlaczego kasa się liczy
W innym badaniu badacze przedstawili około 400 uczestników z codziennymi dylematami, takimi jak znalezienie czasu na gotowanie, przemieszczanie się tanim transportem publicznym lub praca z domu wśród dzieci w ciasnych pomieszczeniach. Następnie zapytano, w jaki sposób uczestnicy rozwiązaliby problem, czy wykorzystaliby pieniądze do jego rozwiązania, czy też poprosili o pomoc przyjaciół i rodzinę. Wyniki pokazały:
- Ludzie polegają na rodzinie i przyjaciołach niezależnie od dochodów. Jachimowicz i jego koledzy odkryli, że nie było różnicy w tym, jak często ludzie sugerowali zwracanie się o pomoc do przyjaciół i rodziny - na przykład prosząc przyjaciela o podwiezienie lub prosząc członka rodziny o pomoc w opiece nad dziećmi lub kolacji.
- Gotówka jest rozwiązaniem dla ludzi z pieniędzmi. Jednak im wyższy dochód danej osoby, tym bardziej prawdopodobne było, że zasugeruje ona pieniądze jako rozwiązanie problemów, na przykład dzwoniąc po Ubera lub zamawiając jedzenie na wynos.
Choć takich wyników można by się spodziewać, Jachimowicz mówi, że ludzie mogą nie zastanawiać się, w jakim stopniu codzienne kłopoty, z którymi wszyscy się borykamy, powodują większy stres u osób ubogich — lub w jaki sposób, brak pieniędzy może wpływać na relacje społeczne, jeśli ludzie zawsze proszą rodzinę i przyjaciół o pomoc, zamiast wykorzystywać pieniądze do rozwiązania problemu.
„Pytanie brzmi: kiedy na twojej drodze pojawiają się problemy, w jakim stopniu czujesz, że możesz sobie z nimi poradzić, że możesz iść przez życie i wiedzieć, że wszystko będzie dobrze” - mówi Jachimowicz.
Przełamanie „spirali wstydu”
W innym ostatnim raporcie Jachimowicz i współpracownicy stwierdzili, że osoby doświadczające trudności finansowych odczuwają wstyd, który prowadzi do unikania radzenia sobie z problemami i często pogarsza ich stan. Zespół badawczy twierdzi, że takie „spirale wstydu" wynikają z przekonania, że ludzie obwiniają siebie za brak pieniędzy, a nie zewnętrzne czynniki środowiskowe i społeczne.
„Znormalizowaliśmy tę ideę, że kiedy jesteś biedny, to twoja wina i powinieneś się tego wstydzić” - mówi Jachimowicz. „Jednocześnie ustrukturyzowaliśmy społeczeństwo w sposób, który sprawia, że ludziom ubogim jest naprawdę ciężko”.
Jachimowicz podaje przykład, że transport publiczny jest często niedostępny i drogi, co dotyka ludzi, których nie stać na samochody, a polityka spóźniania się do pracy często karze ludzi na najniższym szczeblu skali płac. Zmiana tych głęboko zakorzenionych struktur — i sposobu, w jaki wielu z nas myśli o trudnościach finansowych — jest fundamentalna.
W efekcie, całe społeczeństwo może odczuwać skutki kłopotów finansowych, z którymi borykają się niektórzy ludzie, ponieważ obciążenie finansowe wiąże się z niższymi wynikami w pracy, problemami z podejmowaniem długoterminowych decyzji i trudnościami w nawiązywaniu znaczących relacji, jak wynika z badań. Ostatecznie Jachimowicz ma nadzieję, że jego praca zachęci do myślenia o zmianach systemowych.
„Ubodzy ludzie, również powinni czuć, że mają kontrolę nad swoim życiem. Dlaczego jest to luksus, na który stać tylko bogatych ludzi?” - mówi Jachimowicz. „Musimy zorganizować organizacje i instytucje tak, aby wzmocnić pozycję wszystkich”.
Dział: Nauka
Autor:
Michael Blanding I Tłumaczenie: Karolina Klebba
Źródło:
https://hbswk.hbs.edu/item/more-proof-that-money-can-buy-happiness