Wilki straszne i mamuty włochate - dlaczego naukowcy obawiają się ożywiania umarłych zwierząt?
Stworzenie trzech szczeniąt „wilka strasznego” dało nadzieję, że w przyszłości będzie możliwe przywrócić do życia wymarłe zwierzęta, lecz naukowcy mają poważne obawy.

Źródło grafiki: Flickr
Kiedy świat dowiedział się o tym, że Colossal Biosciences, biotechnologiczna firma z Dallas, przywrócił do życia trzy wymarłe wilki straszne, Internet zareagował podziwem. Jest to gatunek, który ostatni raz przemieszczał się po ziemi jakieś 13 tys. lat temu, ale niedawno zyskał sławę dzięki serialowi Gra o tron, gdzie występował. Historia wzbudziła jeszcze większe zainteresowanie, kiedy zdjęcie autora serialu, George’a R R Martina, trzymającego jednego ze szczeniąt zostało opublikowane. „Muszę przyznać, że odrodzenie tego gatunku, to pierwsza wiadomość naukowa, która mnie wzruszyła od kiedy to Neil Armstrong wylądował na księżycu” – napisał Martin na swoim blogu. Martin, który jest inwestorem w firmie Colossal, dodał, że więcej wymarłych gatunków zostanie odrodzonych, w tym mamut włochaty, wilkowór tasmański czy też ptak dodo.
Colossal, której wartość wynosi obecnie $10 miliardów i jest wspierana przez bardzo znanych darczyńców takich jak Chris Hemsworth, Paris Hilton oraz CIA, odważnie twierdzi na swojej stronie internetowej, że „naprawi” problem wymarcia gatunków. Według Matta Jamesa, głównego oficera ds. zwierząt firmy, celem nie jest stworzenie zoo z wymarłymi gatunkami w stylu Parku Jurajskiego, ale przywrócenie ich do środowisk, w których niegdyś one żyły. Kiedy zaadaptują się do nich, Colossal oczekuje, że wywrą pozytywne zmiany. „Staramy skupić się na gatunkach, które mogą mieć kaskadowane efekty na ekosystem takie jak poprawienie stabilności, podwyższenie bioróżnorodności oraz może nawet złagodzenie skutków zmian klimatu” – mówi BBC.
Od dekad trwają rozmowy odnośnie procesu ożywienia wymarłych gatunków. Ale trzy wilki straszne Colossal, które tak naprawdę są wilkami szarymi z 20 edytowanymi genami, mające im dać cechy wilków szarych, przedstawiają najbardziej poważną akcję obecnie, która może zmienić bujne wizje w rzeczywistość. Jednakże w wyniku ogłoszenia o wilkach strasznych wielu naukowców skrytykowało podejście Colossal. Ich zdaniem próby ożywienia dawno wymarłych gatunków to tylko kosztowne marnowanie zasobów i odwrócenie się od bardziej istotnej pracy, aby ocalić jeszcze żywe gatunki.
BBC skontaktowało się z kilkoma ekspertami z wielu dziedzin takich jak podstawy ochrony przyrody po paleontologię na temat tych prób przywrócenia do żywych wymarłych gatunków oraz jak możliwe do osiągnięcia są cele Colossal. Główną obawą jest, że ożywienie tych gatunków może spowodować wyginięcie jeszcze większej liczby żywych gatunków, ponieważ politycy i firmy mogą pomyśleć, że mogą zniszczyć środowisko, które i tak będzie można przywrócić. Takie przesłanie może być szczególnie szkodliwe w momencie, kiedy to Stany Zjednoczone postanowiły wycofać się z międzynarodowych porozumień o zmianach klimatu oraz uchylić środki, które mają za zadanie chronić środowisko jak i dziką przyrodę, tłumaczy David Shiffman, morski biolog zajmujący się ochroną przyrody i niezależny konsultant z Waszyngtonu D.C. „Jest to więcej niż nieodpowiedzialne dla tych ludzi [Colossal], aby twierdzić, że to jakieś zwycięstwo ochrony gatunków w obecnej sytuacji”.
Niepokój ten został szybko wzmocniony, kiedy Doug Burgum, obecny sekretarz zasobów wewnętrznych Stanów Zjednoczonych, z którym ekipa z Colossal spotkała się przed tym ogłoszeniem, pochwalił pracę firmy na platformie X jako nowa „podstawa dla ochrony współczesnych gatunków”. Skrytykował on również nieskuteczność „listy zagrożonych wyginięciem gatunków”, co prawdopodobnie jest nawiązaniem do „Czerwonej księgi gatunków zagrożonych”, publikowanej przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody (IUCN) albo do listy zagrożonych gatunków ministerstw rządu amerykańskiego, co powiązał jako skupianie się na regulacji. „Od początków naszego kraju, to innowacja, a nie regulacja, powodowała amerykańską wielkość” – napisał.
Odlotowa nauka
Bioróżnorodność jest, na pierwszy rzut oka, pod niezliczoną liczbą ataków, a niemal wszystkie są narzucane przez ludzkość. Głównymi z nich, według IUCN, to niszczenie środowisk, gatunki inwazyjne, gospodarka rabunkowa przez rybołówstwo oraz myślistwo, nielegalny handel dziką fauną i florą, zanieczyszczenia oraz zmiany klimatu.
Colossal twierdzi, że ich praca ożywiania bezpośrednio pomoże ochronie gatunków. Ale firma musi związać swoją pracę do „ulepszenia, złagodzenia i odwracania czegoś, co jest na lisice” zagrożeń do bioróżnorodności, tłumaczy Kent Redford, były kierownik Wildlife Conservation Society, który obecnie jest niezależnym konsultantem ochrony w Portland, Maine. Mimo że praca Colossal w ożywianiu jest „odlotową nauką”, to Redford dodaje, że jego zdaniem nie pomoże ona w złagodzeniu żadnego zagrożenia przedstawionego przez IUCN. Firma uważa inaczej i oświadcza na swojej stronie internetowej, że, na przykład, przywrócenie mamuta włochatego do Arktyki zwiększy odporność tych środowisk życia na zmiany klimatyczne przez ich plądrowanie, które, według firmy, pomoże zatrzymać węgiel w marzłoci. Przez zeskrobywanie śniegu, Colossal tłumaczy, mamuty odsłonią ziemię na zimną temperaturę, przez co pozostanie zmarznięta.
Natomiast Nitin Sekar, naukowiec ds. ochrony środowiska w grupie specjalistycznej słonia indyjskiego przy IUCN, mówi, że miał problem ze znalezieniem dowodów na potwierdzenie tej tezy w naukowej literaturze. Jedno badanie, które porównywało składowanie węgla w arktycznej tundrze, a lesie tajgi, odkryło, że ziemia w obszarach pokrytych drzewami mogła magazynować prawie dwa razy więcej węgla, a w marzłoci tundry było jej nieznacznie więcej. Sekar nie mógł również znaleźć niczego odnośnie mamutach i jaki wpływ mogą one mieć na węgiel.
Niektóre badania na żyjących gatunkach arktycznych roślinożercy sugerują, że zwierzęta te są w stanie zmniejszyć odwilż marzłoci. Jedno zakresowe badanie przeprowadzone przez badaczy Uniwersytetu Oksfordzkiego zwraca uwagę na rolę jaką mamuty miały na klimat w plejstocenie i sugeruje, że bizony oraz konie są w stanie powtarzać część tej roli, ale te gatunki muszą być w dużej gęstości, kiedy są one ogrodzone, karmione oraz zarządzane przez ludzi, aby mieć jakikolwiek efekt ochronny. Ekosystem arktyczny jest również teraz inny niż podczas plejstocenu, więc trudno stwierdzić czy hybrydy mamucie miałyby obecnie taki sam efekt na dzisiejszy krajobraz, jak karibu albo renifer.
Są inne sposoby, jak mamuty mogą wpłynąć na poziomy węgla. Gdy temperatury wzrastają, to deptanie oraz zeskrobywanie śniegu może przyspieszyć topnienie wiecznej zmarzliny poprzez wystawienie jej na słońce – coś co już ma miejsce w mokrych nizinach Arktyki według niektórych badań.
„Ogólnie, z danymi, które obecnie mamy, niemożliwe jest wiedzieć, jak mamuty wpłynęły na swoje środowisko tysiące lat temu albo jak hybrydy mamucio-słoniowe będą się zachowywać w naszej cieplejszej przyszłości” – mówi Sekar. „Wydaje się to być dziwną rzeczą ryzykować w obliczu kryzysu egzystencjalnego, zważając na alternatywy”. James nawołuje, aby więcej badań było przeprowadzonych, by znaleźć odpowiedzi i ukazać „bezpośrednie połączenie i przyczynowości w sposób, który może pomóc wprowadzić resztę społeczności naukowej w tę podróż”.
Wilki straszne oraz mamuty włochate wymarły ze względu na złożone siły takie jak zmieniająca się planeta, a nie tylko przez działanie człowieka. Natomiast gatunki, za których unicestwienie odpowiedzialny jest człowiek, samo ich przywrócenie nie pomoże przeciwdziałać zagrożeniom, które doprowadziły do ich wyginięcia, mówi Corinne Kendall, dyrektorka programowa na Afrykę Południową w organizacji non-profit Peregrine Fund, której celem jest ochrona ptaków drapieżnych na całym świecie. Współcześni obrońcy przyrody uznają to i są coraz to bardziej skupieni na rozwiązaniach krajobrazowych niż na uratowaniu ulubionego gatunku, dodaje. „Tego brakuje w metodzie Colossal” – mówi. „Jeśli zajmiemy się zaledwie stroną genetyczną oraz technologiczną, to jest to ciekawe z punktu widzenia odkrycia naukowego, ale to tworzy drzewa bez lasu”.
Julie Meachen, paleontolożka kręgowców i morfolożka na Uniwersytecie Des Moines w Iowa, uważa jednak, że techniki genetyczne, których Colossal użył do stworzenia ich wilków strasznych, mogą mieć zastosowanie w ochronie przyrody. Zaznacza również, że firma bada jednocześnie sposoby, aby pomóc wciąż żyjącym gatunkom takim jak nosorożec północny, słonie oraz zagrożone gołębie. „Techniki te mogą być użyte dla każdego gatunku, który doświadcza stratę różnorodności genetycznej oraz zwalczać chów wsobny albo genetyczne wąskie gardła w populacjach o niskiej liczebności” – tłumaczy. „Myślę, że praca ochronna, którą prowadzi Colossal jest ważniejsza niż ich ożywienia, ale ta praca nie dostaje takiej samej relacji prasowej jak krzykliwe ożywienia”.
James z Colossal zgadza się, że technologie ożywienia są zaledwie „jednym elementem układanki”, która musi zawierać rzeczy jak ochrona siedlisk. Uważa również, że wszystkie nagłówki przyciągające uwagę o wymarłych gatunkach, które dostają drugie życie mogą być niczym „wielki statek”, który ciągnie „pozostałe przedsięwzięcia w ich ślad”.
Natura i pielęgnacja
Ważne jest wyjaśnić co naprawdę Colossal jest w stanie osiągnąć. Mało prawdopodobne jest, aby kiedykolwiek prawdziwie ożywić dawno wymarłe gatunki jak wilki straszne czy też mamuty włochate, uważają naukowcy niezwiązani z firmą. Próbki tkanek tych zwierząt, które wymarły dziesiątki tysięcy lat temu, nie posiadają nienaruszonych komórek potrzebnych do tradycyjnych technik klonowania, mówi Jacquelyn Gill, paleoekolożka z Uniwersytetu Maine. „To, w co angażuje się Colossal, to genetyczna modyfikacja współczesnych gatunków w celu nadania im cech fizycznych, aby wyglądały tak jak te wymarłe gatunki”. To, według Colossal i ich fanów, jest ważnym osiągnięciem technicznym.
W przypadku wilków strasznych, te trzy szczenięta, które udało się wyhodować, są w rzeczywistości „genetycznie zmodyfikowanymi wilkami szarymi”, twierdzą naukowcy. W gruncie rzeczy geny współczesnego wilka został zmodyfikowany, aby replikować małe segmenty starożytnego DNA, które zostało uzyskane ze skamieniałych szczątków. Są to, jak twierdzi firma, wilki szare z cechami charakterystycznymi wilków strasznych.
Lecz naukowcy nawet podają w wątpliwość niektóre z tych cech. Na przykład wątpliwe jest czy wilki straszne naprawdę były białe, ale Colossal wybrał ten kolor „ze względu na popularne skojarzenia z Gry o tron”, mówi Gill. „Był to wybór estetyczny, a nie biologiczny ani naukowy”.
Nawet jeśli Colossal udałoby się ożywić zwierzęta, które bardzo blisko przypominałyby te z epoki lodowcowej, to i tak nie byłyby one takie same jak te, które żyły tysiące lat temu, gdyż plejstoceński ekosystem, gdzie one żyły, już nie istnieje, mówi Meachen. „Wilk straszny i każdy inny gatunek to nie tylko geny, ale również środowisko i wszystkie gatunki, które je zamieszkiwały”.
Colossal twierdzi, że nie ma planów, aby wypuścić wilki straszne na wolność, ale aspiruje, aby ponownie zaludnić części Arktyki mamutami włochatymi. Wymagałoby to zaprojektowania dużej liczby zastępczych mamutów, co firma planuje zrobić, wykorzystując słonie indyjskie lub afrykańskie jako surogaty. Jednakże szczególnie na Zachodzie niektórzy ludzie zaczęli kwestionować etyczność tego, czy słonie – bardzo inteligentne, stadne oraz rozumne zwierzęta – powinny być trzymane w niewoli i tym bardziej być poddawane eksperymentom, mówi Sekar. Słonie indyjskie we współczesnych ogrodach zoologicznych często cierpią na bezpłodność i tracą swoje słoniątka w wyniku martwych urodzeń oraz dzieciobójstw dwa razy częściej niż te w warunkach półdzikich, dodaje, podczas gdy matki głęboko to opłakują. „Czy naprawdę nie przeszkadza nam poddawanie słoni takiemu zabiegowi, abyśmy mogli mieć te wizualne zabawne zwierzęta, które nawet nie są prawdziwymi mamutami?”, pyta Sekar. James mówi, że Colossal będzie miał wiele kroków kontroli jakości, aby upewnić się, że słoniom nic nie będzie, a firma będzie współpracować z czołowymi ekspertami ds. dobrostanu zwierząt, w celu „uniknięcia potencjalnych pułapek związanych z dobrostanem”.
Brak powrotu
Colossal nie ujawnił, ile zainwestował w program z wilkami szarymi, ale koszty prawdopodobnie przekroczą miliony dolarów i mimo że wydatki na nowe technologie ewentualnie spadają wraz ze skalą, nawet jeśli ożywianie stanie się tańsze, powstrzymanie gatunków przed wyginięciem będzie wciąż bardziej przystępne cenowo i skuteczne, mówi Shiffman. Co więcej, jeśli nie zajmiemy się pierwotnymi powodami wyginięcia, to te ożywione gatunki znowu będą wymarłe, ostrzega. Choć Redford przyznaje, że pieniądze nie są zamienne, to jeśli głównym celem Colossal naprawdę jest ochrona przyrody, to uważa on, że trudno mu postrzegać pracę nad ożywianiem jako „właściwą inwestycję”.
James mówi, że za każdy wymarły gatunek, który Colossal przywróci, firma zainwestuje w zagrożony gatunek. Na przykład trwają pracę nad wprowadzeniem większej różnorodności genetycznej do populacji zagrożonych wilków czerwonych w USA oraz w celu zaprojektowania słoni tak, aby były one odporne na wirusa opryszczki.
Kendall mówi, że wilki czerwone faktycznie mają problemy z różnorodnością genetyczną, to i tak ich największymi zagrożeniami są wypadki samochodowe oraz ludzkie napastowania. Bez uwzględnienia tego „jak zwierzę przeżyje na ziemi”, komponent genetyczny staje się „w pewnym sensie nieistotny”.
Sekar, który przeanalizował dane podane przez rząd Indii odnośnie powodów śmierci słoni, tłumaczy, że opryszczka zabija również tylko część liczby dzikich słoni indyjskich każdego roku w porównaniu do tych zabitych przed ludzi. Rocznie około dwóch dzikich słoni umiera z powodu opryszczki, w porównaniu do około stu zabitych przez ludzi w jakiś sposób, dodaje.
Colossal może wykorzystać swoją wiedzę z zakresu biologii syntetycznej w sposób, który będzie korzystny dla planety, twierdzą eksperci. Przykładowo plony, które zostałyby zaprojektowane, tak aby bardziej skutecznie przyjmować azot, mogłyby być wielkim skarbem dla zmniejszenia wysokich kosztów klimatycznych nawozów azotowych i zmniejszenia głównych martwych stref, które ich spływy powodują w zbiornikach wodnych. Eksperci również uważają, że znalezienie sposobów na opracowanie wysokiej jakości białek zwierzęcych przeznaczonych do spożycia przez ludzi także może być przełomem w łagodzeniu wielu obaw związanych z ochroną środowiska i dobrostanem zwierząt, które nękają przemysł hodowlany.
„Colossal najwidoczniej ma bardzo utalentowanych naukowców w swojej ekipie” – mówi Sekar. „Jeśli skupią się na rozwiązaniu problemów wcześniej wymienionych, to rzeczywiście mogą być bohaterami ochrony środowiska”.
Dział: Przyroda
Autor:
Rachel Nuwer | Tłumaczenie Sebastian Ludyga — praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/