Anglia awansuje do półfinału Euro 2024 po emocjonującym zwycięstwie nad Szwajcarią w rzutach karnych
Wszystkie godziny poświęcone studiowaniu psychologii rzutów karnych, analizowaniu sposobów eliminacji błędów i usuwaniu losowości przyczyniły się do sukcesu trenera Garetha Southgate’a. Dzięki jego działaniom Anglia przetrwała kluczowy dzień, awansowała do dalszego etapu i jest gotowa do walki w następnym meczu.
Radość i świętowanie Anglii po decydującym rzucie karnym Trenta Alexandra-Arnolda. Zdjęcie: Kai Pfaffenbach/Reuters
Angielski skrzydłowy Bukayo Saka wniósł bohaterski wkład, strzelając wyrównującego gola w końcówce meczu po bramce Breela Embolo dla Szwajcarii. Był to moment katharsis dla zawodnika, który zrehabilitował się za chybiony strzał w rzutach karnych przeciwko Włochom na Euro 2020. W momencie, gdy Szwajcaria była w tyle po obronie strzału Manuela Akanjiego przez angielskiego bramkarza Jordana Pickforda, Anglia miała zagwarantowany awans do półfinału.
To sprawiło, że ten dziwny i nielogiczny rozwój sytuacji trwa nadal, nawet po tym, jak Anglik Trent Alexander-Arnold zakończył mecz piątym, decydującym strzałem, mimo kolejnego nierównego występu.
Southgate pojawił się na boisku przed rozpoczęciem meczu, dumnie wykonując swoje obowiązki i nie zapominając, aby podziękować kibicom, którzy przez całe lato domagali się jego odejścia.
Anglia miała już za sobą jedno wyjście z opresji po meczu ze Słowacją. Mimo rozmów o punkcie zwrotnym zainspirowanym przez Jude'a Bellinghama, wciąż odczuwano pewien niepokój, widząc Southgate’a, który spędził tydzień na analizach ze swoim asystentem, Steve’em Hollandem. Wprowadzał on zmiany, które nadal pozostawiały Kierana Trippiera na lewej flance.
Zmiany były raczej subtelne niż rewolucyjne. Angielski pomocnik Phil Foden operował na wewnętrznej prawej pozycji, a formacja 3-4-2-1 została zaprojektowana tak, aby pasowała do gry Szwajcarii i kompresowała przestrzeń. W kontekście roli Trippiera, krążyły pogłoski, że Southgate był zaniepokojony zagrożeniem stwarzanym przez szwajcarskiego piłkarza Dana Ndoye na prawym skrzydle, zwłaszcza że Ezri Konsa zastępował zawieszonego Marca Guéhiego na pozycji lewego środkowego obrońcy. Siedem minut później Ndoye ukarał go, omijając Trippiera i podając dośrodkowanie, które Kobbie Mainoo dobrze odczytał.
Okresy dominacji Anglików były przerywane chwilami nerwowości. Konsa, rozgrywający swój szósty mecz, wybił groźne dośrodkowanie i zablokował strzał Embolo w 25. minucie. John Stones wykonał kluczowy wślizg, gdy Granit Xhaka próbował przechwycić sprytne podanie.
Bukayo Saka wyrównuje dla Anglii w meczu ze Szwajcarią precyzyjnym strzałem. Zdjęcie: Piroschka Van De Wouw/Reuters
System Anglii miał wyzwalający wpływ na Mainoo, który mógł swobodnie przejmować piłkę, ruszać do przodu i ponownie włączać się w grę. Declan Rice wydawał się pewniejszy siebie i bardziej dominujący. Bellingham był bardziej zaangażowany, a jego jedna zawrotna akcja zakończyła się, gdy Fabian Schär powalił go na ziemię, za co otrzymał żółtą kartkę.
Saka, który odgrywał kluczową rolę na prawym skrzydle, z łatwością pokonywał Michela Aebischera. Mainoo zyskał przestrzeń dzięki znakomitemu zwrotowi. W 44. minucie, gdy Saka po raz kolejny minął Aebischera, Szwajcarzy odetchnęli z ulgą, gdy Xhaka zdołał powstrzymać Mainoo przed zdobyciem bramki z bliskiej odległości.
Pytanie brzmiało, czy Anglia zdoła stworzyć sytuację w ostatniej tercji boiska. Ich podaniom brakowało pewności, a jeden krótki rzut rożny został tak bardzo niewykorzystany, że piłka wróciła do Jordana Pickforda. Chwilę później, gdy Trippier był poza pozycją, Harry Kane musiał kryć na lewej obronie.
Pierwsza połowa zakończyła się bez konieczności interwencji bramkarzy, co wskazywało, że taktyka Southgate’a neutralizowała nie tylko Szwajcarów, ale także Bellinghama, Fodena i Kane’a, którzy dotknęli piłki tylko dziewięć razy.
Na początku drugiej połowy Anglia wykazała się niewielką determinacją, ale nie trwało to długo. Po chwili stagnacji Szwajcaria zaczęła naciskać mocniej i w 52. minucie stworzyła groźną sytuację, gdy Embolo zmylił Konsę i podał prosto do Pickforda.
Strzał Szwajcara Manuela Akanjiego obroniony przez angielskiego bramkarza Jordana Pickforda podczas rzutów karnych. Zdjęcie: Piroschka Van De Wouw/Reuters
Anglia odpowiedziała kolejnym odważnym rajdem Mainoo. Nadal brakowało im agresywności, ich podania były ostrożne, a Kane był zdominowany przez Manuela Akanjiego. Nic nie podsumowywało ich pojedynku lepiej niż moment, gdy kapitan Anglii, próbując obrócić się od swojego obrońcy, został delikatnie odepchnięty od piłki.
Szwajcaria nabierała pewności siebie. Embolo był bliski trafienia z dalekiego słupka, a Ndoye zainicjował kontratak. Anglia wyglądała bezradnie. W pewnym momencie Kyle Walker stanął po prawej stronie, szukał opcji i podał do Saki, który posłał niecelną piłkę prosto do Xhaki.
Najgłośniejszy odgłosy dobiegały od szwajcarskich kibiców, których sektor wrzał, gdy ich zespół złapał rytm. Xhaka zaczął dyktować tempo. Po godzinie gry Szwajcaria dokonała zmian – Silvan Widmer i Steven Zuber weszli za Rubena Vargasa i Fabiana Riedera, a Aebischer strzelił z woleja. Anglia miała trudności z wyjściem z własnej połowy.
Southgate wciąż nie zareagował na zdecydowane działania Murata Yakina. Wkrótce padł pierwszy gol dla Szwajcarii. Po kombinacji między Widmerem a Zuberem, Ndoye, którego Konsa nie powstrzymał, podał niską piłkę. Po rykoszecie od Stonesa piłka trafiła do Walkera, który stracił z oczu Embolo, a ten pokonał Pickforda z bliskiej odległości.
Southgate odpowiedział, wprowadzając Cole’a Palmera, Eberechiego Eze i wreszcie Luke'a Shawa za Mainoo, Trippiera i Konsę. Wszystko albo nic, Gareth. To była brawurowa Anglia i niedługo po tych zmianach Saka zszedł do środka, strzelając lewą nogą między zawodnikami i pokonując zasłoniętego Yanna Sommera.
Anglia ponownie wyrównała swoim pierwszym celnym strzałem. Znów grali w nietypowym składzie, z Eze i Saką na pozycjach skrzydłowych. Embolo i Ndoye zmarnowali swoje okazje.
Rice zmusił Sommera do wysiłku zaraz po wznowieniu gry. Jakby symbolizując trudności Kane’a, jedno zderzenie z Akanjim spowodowało, że napastnik został posłany w stronę Southgate’a i wpadł na ławkę rezerwowych Anglii, gdzie pozostał. To był koniec: Ivan Toney wszedł na jego miejsce.
Na boisko weszli Alexander-Arnold i Xherdan Shaqiri, którzy trafili w słupek bezpośrednio z rzutu rożnego. Inny rezerwowy, Zeki Amdouni, zmusił Pickforda do interwencji. Anglia trzymała się resztkami sił do momentu, gdy nadeszły rzuty karne.
Palmer zdobył pierwszą bramkę. Akanji, zestresowany opóźnieniami Pickforda, oddał słaby strzał, który został obroniony. Bellingham bez nerwów podszedł do wyniku 2:0, ale Schär miał w zanadrzu odpowiedź. Saka, na szczęście, strzelił pewnie. Shaqiri trafił, ale Toney pokonał Sommera z niezwykłą swobodą.
Amdouni utrzymał nadzieje Szwajcarii. Alexander-Arnold podszedł do decydującego strzału i uderzył zdecydowanie. Wybuch emocji był ogromny, a w tle rozbrzmiała „Sweet Caroline”. Southgate przytulił swój sztab i próbował to wszystko pojąć.
Dział: Nożna
Autor:
Jacob Steinberg | Tłumaczenie: Michalina Roszkowska - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
https://www.theguardian.com/football/article/2024/jul/06/england-switzerland-euro-2024-match-report