06.05.2025 JPM Redakcja

Grzegorz Krychowiak szczerze o reprezentacji, klubowej przyszłości i grze z Bońkiem: „W Ekstraklasie już nic nie zyskam”

Grzegorz Krychowiak, były filar reprezentacji Polski, w szczerej rozmowie ze Sport.pl podsumował swoją karierę w kadrze narodowej i zdradza kulisy niedawnych kontaktów z polskimi klubami. Choć jego przyszłość jako zawodnika wciąż stoi otworem, jedno jest pewne — powrót do Ekstraklasy nie wydaje się dla niego opcją.

Źródło zdjęcia: Super Express

„W Polsce już nic nie zyskam, tylko mogę stracić”

Krychowiak w rozmowie nie ukrywa, że na obecnym etapie kariery powrót do polskiej ligi nie byłby dla niego krokiem naprzód. — Gdybym dziś wrócił do polskiego klubu, nie byłby to ruch sportowy, ale wyraz ambicji — tłumaczy. Jego zdaniem, grając w Ekstraklasie, nie miałby już wiele do zyskania. Mimo doniesień medialnych o możliwym transferze do Legii Warszawa, sam zainteresowany studzi emocje. — Spotkałem się z Dariuszem Mioduskim przy okazji meczu Legii na Cyprze, ale rozmowa miała raczej charakter ogólny. Prawdziwe negocjacje zaczynają się wtedy, gdy pojawia się konkretna propozycja na stole. A tego nie było — ucina.

Stu reprezentacyjnych występów się nie zapomina

Z perspektywy czasu Krychowiak przyznaje, że gra w reprezentacji była dla niego przyjemnością, mimo momentów trudnych, jak choćby czerwona kartka w meczu ze Słowacją na Euro 2020. — To była chyba najgorsza chwila w kadrze. Mam jednak tę cechę, że szybko odcinam się od porażek. Ale po tym meczu potrzebowałem trzech dni — wspomina. W okresie gry w Sevilli, jak podkreśla, prezentował najwyższy poziom w karierze, co z czasem doprowadziło do zawyżonych oczekiwań kibiców. — Gdy forma zaczęła spadać z wiekiem, przyszła krytyka. Ale to nie znaczy, że byłem już bezużyteczny dla kadry.

Niedopasowanie pozycji i niezrozumienie atutów

Piłkarz obecnie związany z Anorthosisem Famagusta krytycznie ocenia sposób, w jaki był ustawiany na boisku w ostatnich latach kariery reprezentacyjnej. — Czułem, że nie mam już intensywności, by grać jako typowy defensywny pomocnik. Proponowałem selekcjonerom przesunięcie mnie niżej, np. na pozycję środkowego obrońcy — relacjonuje. Niestety, jego sugestie często nie były brane pod uwagę. Z perspektywy czasu uważa, że najlepiej czuł się grając jako „ósemka” lub na środku obrony. — Adam Nawałka był jednym z niewielu trenerów, którzy potrafili wykorzystać moje atuty. Wiedział, że kiedy mam grę przed sobą, mogę być efektywny. W tłoku i chaosie środka pola miałem problemy z orientacją.

Styl nie jest ważniejszy od wyniku

W swoich ocenach Krychowiak pozostaje wierny pragmatyzmowi. Jego zdaniem, reprezentacja Polski nie powinna za wszelką cenę dążyć do atrakcyjnego stylu kosztem rezultatów. — Styl gry jest ważny, ale punkty przyznaje się za wyniki. Gdy porównasz kluby naszych kadrowiczów z tymi z topowych europejskich reprezentacji, różnica jest ogromna. Nie mamy argumentów, by grać otwartą piłkę na wysokim poziomie — argumentuje. Przypomina, że za kadencji Nawałki Polska odnosiła sukcesy dzięki solidnej defensywie i wykorzystywaniu okazji, a nie efektownemu stylowi.

Nowa generacja i nadzieja na przyszłość

Krychowiak nie ukrywa, że z wiekiem coraz trudniej było mu utrzymać intensywność na dawnym poziomie. — Miałem rozmowę z Czesławem Michniewiczem, w której zasugerowałem zmianę mojej pozycji. Ale trener miał dylemat: jeśli ja nie zagram w środku, to kto zagra? — wspomina. Dziś liczy, że jego następca w kadrze nie każe na siebie długo czekać.

Mecz legend i powrót Bońka na murawę

Rozmowa z Krychowiakiem została przeprowadzona przy okazji przygotowań do wyjątkowego meczu, który odbędzie się 7 czerwca na stadionie Widzewa Łódź. Na boisku spotkają się legendy Polski i Francji. — Zbigniew Boniek zapowiedział, że nie tylko będzie trenerem, ale sam zagra! — zdradza Krychowiak z uśmiechem. — Nie wątpiłem w jego umiejętności, ale w kolana już trochę tak. Tym bardziej cieszy mnie, że zdecydował się zagrać. To dla mnie zaszczyt wystąpić z nim w jednej drużynie.

W rozmowie Krychowiak pokazuje, że mimo zakończenia przygody z kadrą, nie traci pasji do piłki i jasno patrzy na realia swojej kariery. Gra w Ekstraklasie? Tylko jeśli miałoby to sens sportowy lub emocjonalny. A na razie — wciąż pozostaje aktywny, gotów na nowe wyzwania, lecz w pełni pogodzony z dorobkiem, jaki już osiągnął.

Dział: Nożna

Autor:
Maciej Śliwiński – praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
Tekst autorski

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się