Iga Świątek kontynuuje pogoń za czwartym tytułem French Open wygrywając w półfinale z Coco Gauff
Iga Świątek wkroczyła do finału swojego czwartego French Open z imponującym zwycięstwem 6-2 6-4 przeciwko Coco Gauff z Ameryki w czwartek.
Świątek pojawi się w swoim trzecim z rzędu finale French Open. Fot. Yves Herman/Reuters
Polska gwiazda będzie faworytem do wygrania swojego piątego tytułu Wielkiego Szlema w ten weekend, powiększając swoją passę zwycięstw do 18 meczy we wszystkich konkurencjach i 20 w Roland Garros. Przeciwko Coco Gauff, Świątek wygrała już 11 z 12 spotkań. W sobotnim finale, Świątek może wygrać trzeci z rzędu tytuł French Open, gdy stawi czoła Jasmine Paolini z Włoch – jest to wyczyn, którego nie osiągnęła żadna kobieta po Justine Henin w 2007.
„Na pewno było intensywnie” – powiedziała 23-latka w wywiadzie na korcie po pokonaniu Gauff. „W drugim secie było dość blisko, bo szłyśmy łeb w łeb. Cieszę się, że byłam konsekwentna w swoich taktykach, nie myślałam za dużo i po prostu poszłam po zwycięstwo pod koniec”.
Po przegraniu tylko dwóch gemów w swoich ostatnich dwóch meczach, Świątek przewidywalnie była bardziej popychana przeciwko Gauff w powtórce finału French Open z 2022, ale zachowała kontrolę przez długi czas podczas meczu na korcie Philippe-Chatrier trwającego godzinę i 37 minut.
Światowa czempionka wygrała w pierwszym gemie, a potem znów na 3-1, zdobywając prowadzenie w pierwszym secie, który skończyła chwilę później, po tym, jak Gauff, używając forehandu, trafiła w siatkę.
W napiętym momencie drugiego setu, Gauff była widocznie emocjonalna, kłócąc się z sędzią o piłkę, po czym przełamała serwis Świątek kilka punktów później, wychodząc na prowadzenie 3-1.
Gauff chciała dołożyć do tytułu US Open, który zdobyła rok temu podczas French Open. Fot. Clive Brunskill/Getty Images
Jednak, broniąca się czempionka dobrze na to odpowiedziała, wygrywając następne cztery gemy z rzędu i przejmując prowadzenie 5-3, po czym zwycięstwo miała w garści.
Gauff ciężko walczyła, zdobywając trzy punkty meczowe podczas następnych dwóch gemów, ale nie była w stanie przejąć półfinału, po tym jak jej nieudany forehand zagwarantował Świątek zwycięstwo.
W innym czwartkowym półfinale, Paolini wygrała z 17-letnią Mirrą Andreevą z Rosji, z wynikiem 6-3 6-1, zdobywając miejsce w jej pierwszym finale Wielkiego Szlemu.
Jak mówi Opta, 12. z zespołu rozstawionego przed losowaniem – która, tak jak Andreeva, pojawiła się w czterech największych finałowych turniejach – jest pierwszą Włoszką, która dotarła do finału Wielkiego Szlema, odkąd osiągnęła to Roberta Vinci podczas US Open w 2015.
Dział: Tenis
Autor:
George Ramsay | Tłumaczenie: Juliusz Popławski