Iron Dames: marzenia, które inspirują i stają się rzeczywistością

źródło zdjęcia: http://fiawec.com/

Choć w motorsporcie kobiety coraz częściej odgrywają kluczowe role jako szefowe zespołów, czy zespołu strategów, a także pełnią inne istotne role w ekipie, tak w samych wyścigach zawodniczek jest jak na lekarstwo. Dodatkowo, powoli przechodzimy do podziału na męskie i żeńskie serie wyścigowe. Tak, jak jest w piłce nożnej, tenisie, czy siatkówce. W 2022 roku Formuła 1 stworzyła serię F1 Academy, która ma, w teorii, dać szanse zawodniczkom na znalezienie się w Królowej Motorsportu. Nie da się jednak ukryć, że po pierwsze; F1 w żaden sposób nie dba o promocję tej serii, a po drugie;rozbieżność w umiejętnościach jazdy między zawodniczkami jest zbyt widoczna, co raczej powoduje więcej szkody niż pożytku. 
Natomiast jeśli chodzi o jednoślady, czyli motocykle, to w poprzednim roku miał miejsce pierwszy sezon WorldWCR, czyli serii wyścigowej tylko dla kobiet. Tutaj akurat trzeba pochwalić Dorna Sports, ponieważ mocno promowali zawodniczki i serię na social mediach MotoGP i World Superbike. Niestety, nie rozwiązuje to problemu podziału na męski i żeński sport. 
Jest jednak jeden kobiecy zespół, który startuje w Długodystansowych Mistrzostwach Świata (WEC), a także European Le Mans Series i IMSA- nazywa się on Iron Dames. Co więcej; Żelazne Damy naprawdę dobrze sobie radzą, można nawet rzec, że stają się jedną z czołowych ekip w kategorii LMGT3. Iron Dames swój początek miały w 2018 roku z inicjatywy Deborah Mayer i wsparciu ekipy Iron Lynx. Iron Dames to nie tylko zespół, to także misja promowania motorsportu wśród kobiet, pomaganiu młodym zawodniczkom w rozwoju kariery i spełnieniu marzeń o byciu ważną częścią czołowych zespołów i serii wyścigowych. W końcu ich motto brzmi “Women driven by dreams”, co najważniejsze, rywalizują w tej samej serii z każdym, jak równy z równym, czy raczej równa z równym. 

Sylwetki bohaterek

Obecnie ekipa Iron Dames składa się z pięciu zawodniczek stałych i jednej rotacyjnej: Rahel Frey, Michelle Gatting, Sary Bovy, Celii Martin, Karen Gaillard i młodej Doriane Pin. 

Rahel Frey to najstarsza z całej załogi Żelaznych Dam. Szwajcarka urodziła się w 1986 roku, już w wieku 19 lat wystartowała w szwajcarskiej Formule Renault, w której zajęła trzecie miejsce. W 2009 roku startowała w niemieckiej F3, w której wygrała jeden wyścig, a zmagania zakończyła na siódmym miejscu. Od 2010 Frey związała się z wyścigami długodystansowymi, oprócz tego w latach 2011-2012 startowała w serii DTM. W 2017 zajęła trzecie miejsce w prestiżowym i wymagającym, 24-godzinnym wyścigu na torze Nurburgring. Rok później stanęła na drugim stopniu podium, a w jeszcze kolejnym -na najwyższym. Rahel Frey jest częścią ekipy praktycznie od początku jej istnienia, bo od 2020, kiedy to zespół Iron Lynx wystawił pełną kobiecą załogę “Iron Dames”, choć oficjalnie pod tą nazwą widnieją dopiero od 2022 roku. 

Michelle Gatting to druga z zawodniczek, podobnie jak Frey jeździ w ekipie Żelaznych Dam od 2020 roku. W 2021 roku jako pierwsza kobieta wygrała Ferrari Challenge. Gatting pochodzi z Danii i jest młodsza od Frey o siedem lat. Pierwsze kroki stawiała w duńskiej Formule Ford, pierwszy poważniejszy krok w stronę wyścigów długodystansowych zrobiła w 2018 roku, startując w Gulf 12 Hours, w którym zajęła drugie miejsce.  

Sarah Bovy to belgijska zawodniczka i obecnie największa gwiazda ekipy Iron Dames. Bovy dołączyła do drużyny  w 2021 roku, wcześniej w karierze nie święciła wielkich triumfów. Od 2012 brała udział w wyścigach długodystansowych, głównie w serii Blancpain Endurance Series. Natomiast w ekipie Żelaznych Dam czuje się jak ryba w wodzie. W poprzednim sezonie Bovy zdobyła dla Iron Dames sześć razy pole position, z czego aż cztery razy w serii WEC. 

Największym wspólnym sukcesem tych trzech pań jest zwycięstwo w 8-godzinnym wyścigu w Bahrajnie, podczas którego przypieczętowały tytuł wicemistrzowski w kategorii LMGTE. Warto dodać, że łącznie w tej kategorii startowało aż 14 załóg. 

Doriane Pin to najmłodsza zawodniczka. Francuzka jest pierwszą z młodych zawodniczek, której Iron Dames pomaga w rozwinięciu skrzydeł. W 2022 roku poszła śladami Michelle Gatting i wygrała Ferrari Challenge mając zaledwie 16 lat. W 2023 roku startowała w południowoazjatyckiej Formule 4, w której zdobyła wicemistrzostwo. W poprzednim sezonie wystąpiła także w F1 Academy, trafiając pod skrzydła Mercedesa. Francuzka skończyła sezon na drugim miejscu. Wystąpiła także w dwóch wyścigach WEC i jednej rundzie serii IMSA. W tym roku również startuje w F1 Academy, a także serii FRECA. 

Karen Gaillard to Szwajcarka, która dołączyła do Iron Dames w poprzednim roku, razem Celią Martin startowały w Le Mans Cup w kategorii GT3 za kierownicą Lamborghini Huracan GT3 Evo 2. Raz stanęły na podium i ostatecznie zakończyły sezon na szóstym miejscu. Gaillard w tym roku ściga się z Sarah Bovy i Michelle Gatting i Rahel Frey w serii IMSA. 

Celia Martin to kolejna francuska zawodniczka z całkiem bogatą przeszłością w długodystansowych wyścigach. Od 2020 do 2023 roku startowała w 24-godzinnym wyścigu na torze Nurburgring z ekipa WS Racing za każdym razem kończąc na podium w swojej kategorii. W poprzednim sezonie razem z Gaillard startowała w serii Le Mans Cup. W tym roku, razem z rahel Frey i Michelle Gatting startuje w World Endurance Championship. 

Czym jeżdżą Żelazne Damy?

W sezonach 2020-2022 załoga jeździła Ferrari 488 GTE Evo. W 2023 roku usiadły za sterami Porsche 911 RSR-19, po to by  w 2024 przesiąść się do Lamborghini Huracan GT3 Evo 2. W tym sezonie Iron Dames powróciły do samochodu Porsche za sprawą umowy zawartej z niemiecka marką i ich zespołem Manthey. Patrząc na to, ile awarii miało Lamborghini w poprzednim roku, ta zmiana zdecydowanie wyjdzie im na dobre. Przez te wszystkie lata auta Żelaznych Dam były w charakterystycznym, różowym kolorze.