Jak poradzili sobie Polacy w pierwszym w tym sezonie konkursie drużynowym? Puchar Świata w Zakopanem

Zdjęcie: Krzysztof Porębski / newspix.pl 

Co wiemy o skoczni?

Wielka Krokiew, czyli skocznia w Zakopanem, została wybudowana w 1925 roku jako jeden z obiektów parku turystyczno-sportowego. Cały kompleks powstał, ponieważ Zakopane jako miasto uzdrowiskowe, miało wówczas obowiązek przeznaczenia części obszaru miasta na sport i rekreację. Sama skocznia powstała na bazie projektu inż. Karola Stryjeńskiego. Została ulokowana na północnym stoku jednego ze szczytu Tatr – Krokwi, stąd nazwa Wielka Krokiew. Zeskok skoczni miał na początku długość 114 metrów. 22 marca 1925 roku odbyło się uroczyste otwarcie skoczni połączone z krajowym konkursem. Skocznia szybko stała się areną międzynarodowych zmagań, bo już w 1929 roku odbyły się tu Mistrzostwa Świata. W 1932 roku zmarł Karol Stryjeński, w związku z czym skocznia od tej pory nosiła jego imię. 

W latach 1939 oraz 1962 Zakopane ponownie było gospodarzem Mistrzostw Świata. Co ciekawe, z powodu braku śniegu na obiekcie, organizatorzy przywozili na te zawody śnieg spoza Zakopanego. W 1962 roku jednak okazało się to zbędne, bo kilka dni przed mistrzostwami w Zakopanem spadł obfity śnieg, który na skoczni był nadmierny w połączeniu z przywiezionym śniegiem, w związku z czym skocznia wymagała odśnieżenia. Od 1980 roku z przerwami odbywają się na tej skoczni zawody Pucharu Świata. W 1989 roku po śmierci Stanisława Marusarza, wicemistrza świata w skokach narciarskich z 1938 roku i rekordzisty obiektu w latach 1948-1954, został on nowym patronem obiektu. Po ostatniej przebudowie, która miała miejsce w 2017 roku, punkt konstrukcyjny skoczni został usytuowany na 125. metrze, a rozmiar obiektu wynosi 140 metrów. Aktualnym rekordzistą obiektu jest Yukiya Sato, który w 2020 roku poszybował tu na odległość 147 metrów. Rok później Benjamin Oestvold oddał tu o 3 metry dalszy skok, jednak nie jest on uznawany za oficjalny rekord skoczni, ponieważ było to podczas serii próbnej do konkursu Pucharu Kontynentalnego. 

Konkurs drużynowy

Trener reprezentacji Polski Thomas Thurnbichler, tydzień przed zawodami Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi, miał świetną szansę, aby przyjrzeć się formie niemalże wszystkich polskich skoczków. To dlatego, że w poprzedni weekend na tej samej skoczni odbyły się Mistrzostwa Polski. Jak można było się spodziewać, zwycięzcą został Paweł Wąsek. Na drugim i trzecim stopniu byli odpowiednio Kamil Stoch i Jakub Wolny. Kolejne trzy miejsca należały do Aleksandra Zniszczoła, Piotra Żyły i Dawida Kubackiego. Ostatecznie austriacki szkoleniowiec zdecydował, że w Pucharze Świata w Zakopanem reprezentacja Polski wystąpi w składzie: Kubacki, Stoch, Wolny, Wąsek, Zniszczoł.

 Jak wiadomo jednak, w konkursie drużynowym występuje jedynie czterech skoczków z każdego kraju. Nieszczęśnikiem, z którego Thomas Thurnbichler musiał zrezygnować w drużynówce, okazał się Jakub Wolny. W konkursie wzięło udział w sumie dziesięć drużyn. Jak można było się spodziewać, zmagania zwyciężyła reprezentacja Austrii w składzie: Jan Hoerl, Maximilian Ortner, Stefan Kraft, Daniel Tschofenig. O ponad 40 punktów gorsi byli od nich Słoweńcy (Lovro Kos, Timi Zajc, Domen Prevc, Anze Lanisek), którzy byli drudzy. Podium zamknęli Norwegowie (Kristoffer Eriksen Sundal, Benjamin Oestvold, Halvor Egner Granerud, Johann Andre Forfang). Polska zajęła 5. miejsce z ogromną stratą do czołowej trójki (85,9 punktu), a jedynym Polakiem, którego stać było na dwa skoki powyżej 130 metra, był Paweł Wąsek, który zdobył wśród wszystkich uczestników konkursu piątą najlepszą notę (291,2 punktu). Gdyby był to konkurs indywidualny, zwycięzcą zostałby Jan Hoerl, który uzyskał 308-punktową notę. 

Niedzielny konkurs indywidualny

Do niedzielnego konkursu indywidualnego awans uzyskała cała piątka polskich skoczków. Niestety jeden z nich zakończył swój udział bardzo szybko. Mowa tu o Jakubie Wolnym, który skoczył 124 metry, co nie dawało mu większych szans na awans do serii finałowej, a dodatkowo został zdyskwalifikowany za nieregulaminowy kombinezon. Z drugą serią pożegnał się również Aleksander Zniszczoł, który skacząc 127 metrów, zajął 34. miejsce. Znacznie lepiej spisali się Dawid Kubacki i Kamil Stoch, którzy polecieli za 130. metr, jednak żadnego zaskoczenia nie wzbudził fakt, że najlepszy występ spośród Polaków zaliczył Paweł Wąsek, który skoczył 136 metrów, co dało mu 7. miejsce na półmetku rywalizacji. Kibice zgromadzeni na Wielkiej Krokwi mogli być zaskoczeni tym, kto znajdował się w czołówce, bowiem liderem po pierwszej serii ze zdecydowaną przewagą był Anze Lanisek, który skoczył 145 metrów, co było jedynym skokiem tego konkursu powyżej 140 metrów. Podium zamykał lider Pucharu Świata i świeżo upieczony zwycięzca 73. Turnieju Czterech Skoczni – Daniel Tschofenig.

Fatalny występ, jak na swoje możliwości, zaliczył Pius Paschke (do niedawna lider Pucharu Świata), który skoczył zaledwie 123,5 metra, co dało mu 32. lokatę i tym samy po raz pierwszy w tym sezonie nie awansował do drugiej serii konkursowej. Laniskowi nie udało się wykorzystać przewagi, jaką zbudował swoim pierwszym skokiem, gdyż w drugiej serii wylądował zaledwie na 130. metrze, przez co spadł w klasyfikacji konkursu aż na 4. miejsce, a tuż za nim uplasował się Paweł Wąsek, który o 1 metr poprawił swoją odległość z pierwszej serii i tym samym skoczył 137 metrów. Na pierwsze miejsce wskoczył Daniel Tschofenig, skacząc 139,5 metra i udowadniając, że zasłużenie jest on na pozycji lidera PŚ. Drugie miejsce utrzymał Johann Andre Forfang, który oddał skok na odległość 136 metrów. Na najniższy stopień podium przebił się Jan Hoerl dzięki skokowi na 140. metr. Warto również wspomnieć, że swój najlepszy występ w karierze zaliczył Francuz Valentin Foubert, który zajął 12. miejsce.

Sytuacja w klasyfikacji i kolejne konkursy

W czołówce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata sytuacja pozostaje bez zmian. Nadal liderem jest Daniel Tschofenig, a tuż za jego plecami plasuje się jego rodak Jan Hoerl. Pius Paschke, mimo fatalnego występu w Zakopanem, nadal utrzymuje się na 3. miejscu, a Stefan Kraft, który jest tuż za nim, traci do niego 53 punkty. Dzięki drugiemu miejscu w konkursie indywidualnym o dwie pozycje do góry, a konkretnie na 8. miejsce przesunął się Johann Andre Forfang. Paweł Wąsek, pomimo coraz lepszej formy, nadal pozostaje na 13. miejscu, a jego strata do Geigera, który jest dwunasty, wynosi 63 punkty.

Następny weekend przyniesie kibicom skoków pewne urozmaicenie, ponieważ zawody po raz drugi w sezonie odbędą się w Oberstdorfie, jednak tym razem na skoczni mamuciej o rozmiarze 235 metrów. Zawodnicy będą więc zdobywali w tym konkursie punkty nie tylko do Pucharu Świata w skokach, ale i do Pucharu Świata w lotach. Pobicie rekordu świata w długości lotu wydaje się jednak niemożliwe, bowiem 24 kwietnia 2024 Ryoyu Kobayashi na nowo otwartej skoczni w Akureyri w Islandii, podczas eventu zorganizowanego przez Red Bulla, pobił rekord świata, szybując na odległość… 291 metrów.

Poniżej prezentujemy pełną klasyfikację generalną Pucharu Świata oraz Pucharu Narodów w skokach narciarskich.

Klasyfikacja Pucharu Świata

Klasyfikacja Pucharu Narodów w skokach