2025-01-08 17:49:04 JPM redakcja1 K

Jednonarodowa rywalizacja w czołówce 73. Turnieju Czterech Skoczni. Reprezentant Polski w pierwszej dziesiątce

Choć w 73. edycji Turnieju Czterech Skoczni nie brakowało emocji, w czołówce byliśmy tym razem świadkami „mistrzostw Austrii”. Choć przed turniejem pojawiały się głosy mówiące, że Daniel Tschofenig to następca Stefana Krafta, sam Kraft pokazał, że to jeszcze nie jest czas, by szukać jego następców. Pomimo to, ostatecznie doświadczony Austriak przegrał rywalizację ze swoim młodszym kolegą. Choć po raz pierwszy od 19 lat w TCS nie brał udziału Kamil Stoch, nie brakowało też przebłysków dobrej formy u jednego z naszych reprezentantów – Pawła Wąska, któremu również udało się zająć w tychże zmaganiach wysokie miejsce.

Foto:  REUTERS / Lisi Niesner

Historia Turnieju Czterech Skoczni

Idea zorganizowania międzynarodowych zawodów w skokach narciarskich na czterech skoczniach w Niemczech oraz Austrii narodziła się w 1949 roku, kiedy na taki pomysł wpadli działacze narciarscy z Innsbrucku w Austrii oraz Garmisch-Partenkirchen w Niemczech, gdzie już od 1922 roku organizowano noworoczne konkursy skoków. Pomysł jednak upadł, ale nie na długo. W 1951 roku na skoczni Bergisel w Innsbrucku w okresie świątecznym zorganizowano zawody, które przyciągnęły na skocznię aż 25 tysięcy kibiców. Wtedy Austriacy ponownie wyrazili chęć stworzenia turnieju we współpracy z Niemcami. Doszło to do skutku w 1952 roku, kiedy to do realizacji tej idei przyłączyli się także działacze z niemieckiego Oberstdorfu oraz austriackiego Bischofschofen. We wrześniu 1952 roku podpisano porozumienie o organizacji zawodów pod nazwą „Niemiecko-Austriacki Turniej Skoczków”. Pierwszy historyczny konkurs w ramach tego turnieju odbył się 1 stycznia 1953 roku w Garmisch-Partenkirchen. Pozostałe konkursy odbyły się kolejno w Oberstdorfie, Innsbrucku i Bischofschofen. Punkty uzyskane przez skoczków w tych czterech konkursach były sumowane do klasyfikacji całego turnieju. Ta zasada obowiązuje do dnia dzisiejszego. 

Zwycięzcą pierwszej edycji został Austriak Josef Bradl. W drugiej edycji nazwa turnieju została przekształcona w „Turniej Czterech Skoczni”. Oprócz tego, pierwszy konkurs odbył się tym razem nie w Garmisch-Partenkirchen, a w Oberstdorfie. Taka kolejność rozgrywania konkursów obowiązuje do dziś. W 1996 roku wprowadzono system KO (Knock-Out), co oznacza że skoczkowie skaczą w konkursach parami na podstawie miejsc zajętych w kwalifikacjach, tj. skoczek, który zajął 26. miejsce w kwalifikacjach skacze z 25. zawodnikiem kwalifikacji, 27. zawodnik skacze z 24. skoczkiem itd. Awans do drugiej serii uzyskuje zwycięzca każdej pary, a także pięciu najlepszych przegranych. Przy organizacji Turnieju Czterech Skoczni do świata skoków narciarskich wprowadzono wiele nowatorskich rozwiązań technicznych, które obecnie funkcjonują także w Pucharze Świata i innych prestiżowych zawodach. W czasie 61. edycji wprowadzono sztuczne tory najazdowe ze zintegrowanym układem chłodzenia, co umożliwiło przygotowanie torów bez wykorzystywania śniegu z zewnątrz. W następnej edycji, w 2012 roku wprowadzono podświetlanie belki startowej za pomocą lampy LED, przy czym czerwone oświetlenie zabrania skoczkowi wchodzenia na belkę lub nakazuje jej opuszczenie, żółte nakazuje wejście na belkę, natomiast zielone oznacza pozwolenie na oddanie skoku. 

Podczas tej samej edycji wprowadzono również laserową zieloną linię na zeskoku, która wyznacza przybliżoną odległość wymaganą do objęcia prowadzenia. Od 2016 roku zawodnicy tuż za wiązaniami nart mają montowany chip, który odnotowuje między innymi prędkość odbicia skoczka na progu, czy też kąty ułożenia nart zawodnika w locie. Turniej Czterech Skoczni pięciokrotnie zwyciężali polscy skoczkowie. Pierwszym z nich był Adam Małysz, który dokonał tego sukcesu w sezonie 2000/2001. Oprócz niego zwyciężali także trzykrotnie Kamil Stoch (2016/2017, 2017/2018, 2020/2021) oraz Dawid Kubacki (2019/2020). W całej 73-letniej historii TCS trzech skoczków zwyciężyło wszystkie cztery konkursy w jednej edycji. Byli to Sven Hannawald (2001/2002), Kamil Stoch (2017/2018) i Ryoyu Kobayashi (2018/2019). Najwięcej razy po Złotego Orła, czyli trofeum za zwycięstwo Turnieju Czterech Skoczni, sięgnął Janne Ahonen, któremu ta sztuka udała się pięciokrotnie. Choć jest to odrębny turniej, konkursy w ramach TCS również zaliczane są do zawodów Pucharu Świata.

Konkurs w Oberstdorfie

Do Oberstdorfu, podobnie jak na pozostałe konkursy w ramach 73. Turnieju Czterech Skoczni, reprezentacja Polski przyleciała w składzie: Dawid Kubacki, Paweł Wąsek, Jakub Wolny, Aleksander Zniszczoł, Piotr Żyła. Był to pierwszy od 15 lat konkurs w ramach TCS, w którym nie wziął udziału Kamil Stoch, który zdecydował, że w tym czasie przejdzie okres treningowy. Chociaż do Oberstdorfu przyjechało pięciu polskich skoczków, oglądaliśmy w konkursie jedynie czterech, ponieważ Dawid Kubacki po skoku na 115,5 metra w kwalifikacjach zajął dopiero 53. miejsce, które oczywiście nie dało mu awansu do konkursu. Najlepiej z Polaków w kwalifikacjach spisał się Piotr Żyła, który zajął 14. miejsce, przez co trafił do pary z Estończykiem Arttim Aigro. Jeśli chodzi o pozostałych reprezentantów Polski, Jakub Wolny trafił na Anttiego Aalto, Aleksander Zniszczoł na Andreasa Wellingera, a Paweł Wąsek na Karla Geigera. Konkurs rozpoczął się od pary Aalto-Wolny. Choć nasz reprezentant nie oddał porywającego skoku (121 metrów), pozwoliło mu to na pokonanie swojego fińskiego konkurenta, który skoczył 3,5 metra bliżej, dzięki czemu Wolny zapewnił sobie awans do drugiej serii już na samym początku konkursu. Piotr Żyła, choć wydawał się zdecydowanym faworytem w swojej parze, uległ Arttiemu Aigro, który skoczył 130 metrów i odległością był lepszy od Polaka aż o 9,5 metra. 

W rywalizacji Zniszczoł-Wellinger nie było sensacji i reprezentant Niemiec skokiem na odległość 129 metrów nie dał szans Zniszczołowi, który skoczył 6 metrów krócej. Jednak skok Pawła Wąska, który zajął 42. miejsce w kwalifikacjach i rywalizował w parze z Karlem Geigerem zasługuje może nawet na miano największej sensacji pierwszej serii konkursu. Wąsek poszybował na odległość 137 metrów i tym samym pokonał Geigera, który skoczył 2 metry krócej. Tym samym Paweł Wąsek zakończył pierwszą serię na miejscu dziewiątym. Liderem po pierwszej serii był Stefan Kraft po skoku na 138. metr, a tuż za nim plasował się jego rodak Jan Hoerl oraz Pius Paschke, który jednak nie jest w tak złej formie, jak mogłoby się wydawać po zawodach w Engelbergu. W drugiej serii Kraft utrzymał prowadzenie, skacząc 135,5 metra. Jan Hoerl również utrzymał drugie miejsce, a podium uzupełnił ich rodak Daniel Tschofenig, który wyprzedził Piusa Paschke o 2,3 punktu. Tym samym po pierwszym konkursie pierwsze trzy miejsca w klasyfikacji 73. Turnieju Czterech Skoczni zajmowali Austriacy. Paweł Wąsek spadł o 1 lokatę w dół i zajął 10. miejsce. 

Konkurs w Garmisch-Partenkirchen

W noworocznym konkursie na Grosse Olympiaschanze w Garmisch-Partenkirchen (nazywanym też w skrócie Ga-Pa) reprezentanci Polski rywalizowali w następujących parach:

Felix Hoffman – Aleksander Zniszczoł

Jakub Wolny – Piotr Żyła 

Naoki Nakamura – Paweł Wąsek

 Dawid Kubacki – Michael Hayboeck

Aleksander Zniszczoł, skacząc 125,5 metra, przegrał w parze z Hoffmannem, mimo że ten skoczył 1,5 metra krócej. Pozostała jednak nadzieja, że Polak znajdzie się wśród pięciu najlepszych przegranych, jednak ta nadzieja umarła, kiedy ogłoszono, że Zniszczoł został zdyskwalifikowany za nieregulaminowy kombinezon. Dzięki temu, że Jakub Wolny i Piotr Żyła trafili na siebie w parze, polscy kibice przed konkursem mogli być pewni, że zobaczą w drugiej serii przynajmniej jednego polskiego skoczka. Można powiedzieć, że Polska była w tym konkursie beneficjentem systemu KO, ponieważ Jakub Wolny oddał skok na odległość 114 metrów, natomiast Piotr Żyła skoczył tylko 6 metrów dalej i tym samym „z dwojga złego” to Żyła awansował do drugiej serii. Paweł Wąsek, mimo że przegrał pojedynek z Naokim Nakamurą, który skoczył 129,5 metra (2 metry dalej od Żyły), zmieścił się w piątce najlepszych przegranych i po pierwszej serii zajmował 14. lokatę. Jako ostatni z Polaków w pierwszej serii swój skok oddał Dawid Kubacki i wylądował na odległości 121,5 metra, co oczywiście nie pozwoliło mu wygrać w parze z Michaelem Hayboeckiem, który szybując na 145. metr, nie tylko był lepszy w pojedynku z Kubackim, ale również POBIŁ REKORD SKOCZNI, który dotychczas należał właśnie do Kubackiego, który przed czterema laty skoczył tu 144 metry. Mimo że Hayboeck pobił rekord skoczni, nie dało mu to prowadzenia po 1. serii, bowiem wyprzedził go jego rodak Daniel Tschofenig, który skoczył 141,5 metra, jednak miał mniej punktów odjętych za korzystny wiatr. Podium w pierwszej serii po skoku na odległość 138 metrów zamykał Gregor Deschwanden. W drugiej serii Szwajcar skoczył dwa metry dalej, co pozwoliło mu na wyprzedzenie Hayboecka. Na pierwszym miejscu dzięki skokowi na 143. metr utrzymał się Daniel Tschofenig i dzięki temu zwycięstwu nie tylko został liderem Turnieju Czterech Skoczni, ale także nowym liderem Pucharu Świata, wyprzedzając Piusa Paschke. Z kolei Paweł Wąsek spadł w drugiej serii z czternastego na 16. miejsce, natomiast Piotr Żyła ukończył zmagania na 29. lokacie.

Konkurs w Innsbrucku

Po dwóch konkursach w Niemczech przyszedł czas na austriacką część Turnieju Czterech Skoczni. W kwalifikacjach na skoczni Bergisel w Innsbrucku udział w konkursie wywalczyła ponownie cała piątka polskich skoczków. Najlepszy z nich – Paweł Wąsek – zajął 24. miejsce i podobnie jak w Garmisch-Partenkirchen, trafił w konkursie do pary z Japończykiem Naokim Nakamurą. Jakuba Wolnego czekało z kolei starcie z rywalem Aleksandra Zniszczoła z poprzedniego konkursu, czyli z Niemcem Felixem Hoffmannem. Natomiast Aleksander Zniszczoł trafił na poprzedniego rywala Dawida Kubackiego, czyli Michaela Hayboecka. Z kolei Dawid Kubacki trafił na Szwajcara Killiana Peiera, a Piotr Żyła – również na reprezentanta Szwajcarii, Gregora Deschwandena – drugiego zawodnika rywalizacji w Ga-Pa. Tym razem Paweł Wąsek pewnie zrewanżował się Nakamurze za przegraną w parze poprzedniego konkursu. Jednak ponownie i wilk był suty, i owca cała, bo Nakamura również awansował do drugiej serii jako tzw. lucky loser, czyli szczęśliwy przegrany. Jakub Wolny pomścił Aleksandra Zniszczoła, zwyciężając pojedynek z Felixem Hoffmannem i również zameldował się w drugiej serii. Aleksander Zniszczoł, pomimo że oddał skok identycznej długości jak jego rywal Hayboeck (125,5 metra), przegrał rywalizację z Austriakiem i niestety pożegnał się z konkursem w pierwszej serii. Dawidowi Kubackiemu dopisało szczęście, bowiem jego rywal Killian Peier skoczył 117,5 metra, co Kubacki wykorzystał, oddając skok o 4 metry dłuższy i wygrywając tym samym w parze. 

Piotr Żyła był natomiast bez szans z będącym w życiowej formie Deschwandenem. Żyła skoczył zaledwie 110 metrów, co nawet z rywalami niższych lotów niż Deschwanden dawałoby mu niewielkie szanse, tym bardziej, że był to trzeci najgorszy wynik tego konkursu. Pierwszą serię wygrał Jan Hoerl, który nie tylko popisał się najdłuższym skokiem w całym konkursie, ale również jako pierwszy zawodnik w sezonie dostał od jednego z sędziów 20-punktową notę (najwyższą z możliwych). Drugie i trzecie miejsce na półmetku rywalizacji zajmowali jego koledzy z reprezentacji – odpowiednio Stefan Kraft i Daniel Tschofenig. Najlepszy z Polaków Paweł Wąsek zajmował miejsce dziewiąte. W drugiej serii skład podium nie zmienił się, jednakże Stefan Kraft zepchnął swojego mniej doświadczonego rodaka na drugie miejsce i sam zanotował tym samym wydawało się, że Kraft jest na idealnej drodze do obrony tytułu sprzed roku, bowiem powrócił on po tym konkursie na pozycję lidera. Swój najlepszy występ w karierze zaliczył Paweł Wąsek, który po swoim skoku w drugiej serii awansował aż na 5. lokatę. W trzeciej dziesiątce uplasowali się Paweł Wąsek (24. miejsce) i Dawid Kubacki (26. miejsce).

Konkurs w Bischofschofen

W kwalifikacjach do ostatniego konkursu 73. Turnieju Czterech skoczni Paweł Wąsek poradził sobie jeszcze lepiej niż w konkursie Innsbrucku. W kwalifikacjach do zawodów w Bischofschofen zajął on bowiem 4. miejsce (ex aequo z Danielem Tschofenigiem). Tym samym Wąsek trafił do pary z Amerykaninem Kevinem Bicknerem. Aleksander Zniszczoł zmierzył się z Piotrem Żyłą, natomiast Dawida Kubackiego czekała rywalizacja z Japończykiem Renem Nikaido. Mimo że rywal Wąska wysoko zawiesił poprzeczkę, skacząc 135 metrów, Polak sprostał zadaniu i skoczył 2,5 metra dalej, wygrywając rywalizację w parze i zajmując po pierwszej serii 9. lokatę. Dawid Kubacki, choć okazał się gorszy od Rena Nikaido, po skoku na odległość 128 metrów znalazł się wśród szczęśliwej piątki przegranych. W kolejnej parze mieli skakać Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł, jednak doszło wtedy do nietypowej sytuacji. Na zeskok spadł… dron. Był to oczywiście dron używany przez realizatorów transmisji, który służył do nagrywania fazy lotu poszczególnych skoczków. Nie przeszkodziło to oczywiście w przebiegu dalszej części rywalizacji. W polskiej parze, jak można było się spodziewać, lepszy okazał się Aleksander Zniszczoł, a Piotr Żyła po skoku na odległość 121 metrów zajął w klasyfikacji tego konkursu dopiero 48. miejsce. Pierwszą serię zwyciężył Stefan Kraft, a tuż za nim plasowało się kolejno dwóch jego rodaków – Maximilian Ortner, który sprawił sporą sensację, a także Jan Hoerl. Tuż za podium, na 4. miejscu, był na półmetku konkursu Johann Andre Forfang, a dopiero piąty był Daniel Tschofenig, który był uważany za jednego z faworytów do zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni. 

Przed ostatnią serią turnieju liderem klasyfikacji TCS był oczywiście Stefan Kraft, do którego drugi Hoerl tracił 2,7 punktu, a trzeci Tschofenig – 6,5 punktu, a więc wszystko zależało od skoków tych zawodników w drugiej serii. Przy swojej drugiej próbie Daniel Tschofenig pokazał, że słusznie był uważany za jednego z faworytów do triumfu i skoczył 140,5 metra. Stefan Kraft skoczył 3 metry krócej, co nie tylko nie pozwoliło mu wyprzedzić Tschofeniga, ale również okazał się gorszy od Hoerla, który zajął 2. miejsce. Tym samym podium końcowej klasyfikacji 73. Turnieju Czterech Skoczni ułożyło się identycznie, jak podium konkursu w Bischofschofen. Oznacza to, że całe podium składa się w tej edycji z reprezentantów Austrii. Jest to pierwsza od sezonu 2011/2012 i jednocześnie druga w historii tego turnieju sytuacja, gdzie całe podium jest złożone z zawodników z jednego kraju. Oprócz tej „wielkiej trójki” w najlepszej dziesiątce końcowej klasyfikacji TCS znalazło się także dwóch innych Austriaków – Michael Hayboeck (7. miejsce) i Maximilian Ortner (9. miejsce). Paweł Wąsek, który zmagania w Bischofschofen zakończył na 8. miejscu, w końcowej klasyfikacji również uplasował się na 8. lokacie. Pius Paschke, który przystępował do tych zmagań jako lider Pucharu Świata, zakończył swój występ w TCS na 6. miejscu.

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata i następne zawody

W trakcie 73. Turnieju Czterech Skoczni Pius Paschke nie tylko stracił pozycję lidera w klasyfikacji Pucharu Świata na rzecz Daniela Tschofeniga, ale dał się także wyprzedzić Janowi Hoerlowi, który zepchnął go na 3. miejsce. Bronienie nawet tej lokaty wydaje się dla niego trudnym zadaniem, bo tuż za nim plasuje się Stefan Kraft, który również prezentuje znakomitą formę. Paweł Wąsek, dzięki dobrym występom, awansował na 13. miejsce (przed konkursem w Oberstdorfie zajmował 19. miejsce). Pozostali nasi skoczkowie prezentują dość nierówną formę i stąd w pierwszej dwudziestce klasyfikacji spośród Polaków, oprócz Wąska, widzimy tylko Aleksandra Zniszczoła. 

Poniżej prezentujemy aktualną klasyfikację generalną Pucharu Świata oraz Pucharu Narodów.

Klasyfikacja Pucharu Świata

L.p.ZawodnikKrajPunkty
1Daniel TschofenigAustria956
2Jan HoerlAustria916
3Pius PaschkeNiemcy848
4Stefan KraftAustria759
5Gregor DeschwandenSzwajcaria658
6Andreas WellingerNiemcy468
7Kristoffer Eriksen SundalNorwegia448
8Maximilian OrtnerAustria405
9Michael HayboeckAustria374
10Johann Andre ForfangNorwegia357
11Karl GeigerNiemcy335
12Anze LanisekSłowenia331
13Paweł WąsekPolska259
14Marius LindvikNorwegia221
15Ren NikaidoJaponia208
16Timi ZajcSłowenia203
17Manuel FettnerAustria185
18Ryoyu KobayashiJaponia184
19Halvor Egner GranerudNorwegia158
20Aleksander ZniszczołPolska146
21Benjamin OestvoldNorwegia128
22Tate FrantzStany Zjednoczone127
23Artti AigroEstonia117
24Fredrik VillumstadNorwegia110
25Markus MuellerAustria87
26Philipp RaimundNiemcy86
27Killian PeierSzwajcaria84
28Valentin FoubertFrancja83
29Domen PrevcSłowenia73
30Jakub WolnyPolska71
30Vladimir ZografskiBułgaria71
32Markus EisenbichlerNiemcy69
33Naoki NakamuraJaponia58
34Kamil StochPolska57
34Dawid KubackiPolska57
36Stephan LeyheNiemcy47
37Kevin BicknerStany Zjednoczone44
38Antti AaltoFinlandia36
38Stephan EmbacherAustria36
40Yevhen MarusiakUkraina28
40Niko KytosahoFinlandia28
42Robert JohanssonNorwegia24
43Piotr ŻyłaPolska23
44Lovro KosSłowenia20
45Danil VassilyevKazachstan13
46Zak MogelSłowenia12
46Fatih Arda IpciogluTurcja12
48Adrian TittelNiemcy11
49Ilya MizernykhKazachstan6
49Felix HoffmannNiemcy6
51Ziga JelarSłowenia4
52Jason ColbyStany Zjednoczone3
52Keiichi SatoJaponia3
52Roman KoudelkaCzechy3
55Robin PedersenNorwegia2
55Simon AmmannSzwajcaria2
55Sakutaro KobayashiJaponia2
58Clemens AignerAustria1

Klasyfikacja Pucharu Narodów

L.p.DrużynaPunkty
1Austria4029
2Niemcy2270
3Norwegia1739
4Szwajcaria844
5Słowenia826
6Polska689
7Japonia644
8Stany Zjednoczone224
9Finlandia179
10Estonia117
11Francja108
12Bułgaria71
13Turcja42
14Kazachstan39
15Ukraina38
16Czechy3

Na kolejne zawody Pucharu Świata kibicom skoków narciarskich przyjdzie poczekać nieco dłużej. Kolejne konkursy odbędą się bowiem w dniach 17-19 stycznia, kiedy to Puchar Świata zawita po raz drugi w tym sezonie do Polski, a konkretnie do Zakopanego. Oprócz zmagań indywidualnych, zobaczymy tam także pierwszy z zaledwie dwóch w tym sezonie tradycyjnych konkursów drużynowych, tj. czterech zawodników w składzie każdej reprezentacji. Zdecydowanym faworytem tego konkursu będzie oczywiście reprezentacja Austrii, o czym mogliśmy się przekonać w tej edycji Turnieju Czterech Skoczni.

Autor:
Maciej Śliwiński – praktykant fundacji https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
Tekst autorski

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się