2023-09-25 14:03:24 JPM redakcja1 K

Max Verstappen o krok od tytułu mistrza świata F1 po zwycięstwie w Grand Prix Japonii

Red Bull zapewnia sobie tytuł konstruktorów, osiągając to aż sześć wyścigów przed końcem sezonu. Z kolei holenderski kierowca jest o krok od zdobycia mistrzostwa kierowców już podczas sprintu w Katarze.

Max Verstappen przekracza linię mety i wygrywa na torze Suzuka. Fot: Toshifumi Kitamura/AP 

W kontekście sezonu Formuły 1 w 2023 roku, gdzie Max Verstappen odgrywa dominującą rolę, nie jest zaskoczeniem, że podczas Grand Prix Japonii samodzielnie przypieczętował tytuł mistrza konstruktorów dla swojego zespołu. 

Ponadto, obecnie jest niemalże pewnym zdobywcą tytułu mistrza kierowców, który praktycznie zapewnil sobie już w Suzuce, pozostaje jedynie formalnością zdobycie pucharu w Katarze. 

Wyścig był swoistym odzwierciedleniem całego sezonu, bowiem Verstappen dominował od startu do mety. Jest niezwyciężony, nieosiągalny, maszyną do nie zatrzymania, ale jednocześnie pozostaje na tyle młody, że na jego twarzy wciąż widać młodzieńczy zarost. W tegorocznym sezonie odniósł 13 zwycięstw na 16 odbytych wyścigów Grad Prix i w ogromnym stopniu przyczynił się do zdobycia przez Red Bulla szóstego tytułu z rekordową liczbą sześciu spotkań przed końcem sezonu. 

Do 25-latka na podium dołączył dyrektor zespołu, Christian Horner, aby uczcić zdobycie tytułu mistrzowskiego przez zespół, co od dawna było niemal pewne, świętując je na jednym z najwspanialszych obiektów F1. W przypadku Verstappena, tytuł kierowcy prawdopodobnie zostanie zdobyty w znacznie skromniejszych okolicznościach. 

Po tym, jak jego kolega z zespołu, Sergio Pérez, doświadczył kolejnego ciężkiego popołudnia i wycofał się z wyścigu, Verstappen ma szansę zdobyć swoje trzecie mistrzostwo w sprincie podczas następnej rundy w Doha. Jego przewaga nad Pérezem wynosi 177 punktów, a po sprincie wystarczy mu przewaga 172 punktów. Pérez musi wyprzedzić kolegę z zespołu o sześć punktów w sprincie, aby mieć jeszcze matematyczne szanse na tytuł, co będzie nie lada wyzwaniem. 

Verstappen najpewniej zapewni sobie tytuł w pozbawionym emocji 30-minutowym sprincie na pustyni, podczas "procesji" na pustym torze pozbawionym klimatu. Prawdopodobnie zdobędzie go bez choćby zaszczytu wejścia na podium, ponieważ format sprintu zakłada świętowanie swoich zwycięzców na torze, gdy wychodzą ze swoich samochodów. 

F1 wiedziała, że istnieje takie ryzyko wprowadzając ten format. Szczególnie, gdy planowała je pod koniec sezonu, podejmując decyzje podczas zimowej przerwy. 

Verstappen powiedział w ten weekend, że nie interesuje go, jak i gdzie zdobędzie tytuł, a jedynie to, że będzie miał go na swoim koncie, kontynuując nieprzerwany marsz po niego, czego przykładem był wyścig na torze Suzuka. Po tym, jak na starcie został zaatakowany przez kierowców McLarena, Lando Norissa i Oscara Piastriego, pomimo presji zapanował nad nerwami i utrzymał pozycję lidera wyjeżdżając z pierwszych zakrętów wyścigu. 

Holender nie oddał prowadzenia, a jeżdżąc w czystej strudze powietrza powiększał swoją przewagę nad rywalami - zespół McLarena rzucił wszystko, co miał w zanadrzu, ale i tak pozostawali w tyle. Pod koniec dystans do Norrisa, który zakończył wyścig na drugiej pozycji, wynosił 19,4 sekundy. Piastri ulokował się na trzecim miejscu, co jest świetnym wynikiem dla tegorocznego debiutanta. Zdobył swoje pierwsze podium na wymagającym torze, na którym nigdy wcześniej się nie ścigał. Australijczyk tym samym po raz kolejny potwierdził swój ogromny talent. 

Poza zaciętą walką na początku wyścigu, zwycięstwo Verstappena nie było w żadnym stopniu zagrożone, zdobywając niezwykle cenne punkty, których potrzebował Red Bull. Z kolei Pérez ponownie zderzył się z innymi samochodami/rywalami na torze, co spowodowało uszkodzenia bolidu i otrzymanie kar, zanim musiał zjechać do boksu. 

Ich tytuł jest niezwykłym wyczynem, drugim z rzędu i szóstym od założenia zespołu w 2005 roku. Ich bolid RB19 całkowicie zdominował ten sezon, wygrywając 15 z 16 wyścigów, przegrywając tylko raz z Carlosem Sainzem z Ferrari podczas ostatniej rundy w Singapurze. Ich wysiłki znalazły uznanie w oczach promieniejącego Hornera, który był wyraźnie dumny z osiągnięć swojego zespołu 


Max Verstappen świętuje na podium z szefem zespołu Red Bull, Christianem Hornerem. Getty Images 

"Ten szósty tytuł mistrzowski konstruktorów przekracza nasze najśmielsze oczekiwania, nie wydaje mi się, żebyśmy mogli wymarzyć sobie taki sezon" - powiedział. 

"To niewiarygodne. Ubiegły rok był dla nas bardzo udany, ale utrzymanie tego tempa w obliczu wyzwań, przed którymi stanęliśmy, jest świadectwem dla wszystkich pracowników zespołu, którzy nieustannie pracowal , aby stworzyć tak konkurencyjny samochód, jaki posiadamy i który Max tak dobrze wykorzystuje" - dodał szef zespołu. 

Verstappen przewodził ich szarży, a gdyby Pérez zbliżył się do swojego kolegi z zespołu przy większej liczbie okazji, mogliby ukończyć ją jeszcze wcześniej. "Max jest na samym szczycie, to najlepszy kierowca w F1 w tym momencie" - powiedział Horner. "Ma w sobie wewnętrzny głód i determinację oraz ogromne umiejętności, które potrafi odpowiednio wykorzystać i nie rozprasza się niektórymi elementami przysłowiowych pułapek F1, to prawdziwy mistrz". 

Reszta stawki ma jeszcze sporo zadań do odrobienia, aby zbliżyć się do Red Bulla. Licząc na lepszy spektakl, miejmy nadzieję, że im się to uda, ale ten tytuł w pełni zasłużenie należał się zespołowi z siedzibą w Milton Keynes. Mieli nie tylko fantastyczny bolid, ale byli też bezbłędni operacyjnie, rozstrzygając wyścigi z najwyższą precyzją i ustanawiając standardy osiągów/wydajności na najwyższym/topowym poziomie. 

Jeden tytuł już zdobyty, a drugi w zanadrzu. Red Bull i Verstappen opuszczają Japonię z zakończonym sezonem, dominując ten sport, ciesząc się z łupów, ale bez wątpienia spoglądając już w przyszłość. 

Charles Leclerc z Ferrari był czwarty, a Lewis Hamilton i George Russell zajęli kolejno piąte i siódme miejsce. Carlos Sainz zdobył szóstą lokatę dla Ferrari, a Fernando Alonso jeżdżący dla Aston Martina uplasował się na ósmej pozycji. Esteban Ocon i Pierre Gasly reprezentujący Alpine zajęli odpowiednio dziewiąte i dziesiąte miejsce. 

 

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się