Oszukaliśmy przeznaczenie. Reprezentacja Polski pokonuje Walię i jedzie na Euro 2024!
Mamy to! Pierwszy (ekspresowy) pociąg do Niemiec, gdzie już w czerwcu odbywać się będą Mistrzostwa Europy, odjechał reprezentacji Polski w listopadzie ubiegłego roku. Na nasze szczęście udało się znaleźć inną drogę i wykorzystać ją w najlepszy możliwy sposób. Po wygranej na Stadionie Narodowym ze słabo dysponowaną Estonią (5:1) pokonujemy w Cardiff faworyzowaną przez wielu Walię 0:0 (5:4 w rzutach karnych) i wygrywamy finał baraży o Euro 2024.
Reprezentacja Polski po wygranym finale barażu z Walią w Cardiff. Fot. Łukasz Grochala/PZPN/Łączy nas piłka
Z piekła do nieba.
Najprawdopodobniej nie każdy zna serię filmów Oszukać przeznaczenie w reżyserii m.in. Jamesa Wonga. Motywem przewodnim tej mrożącej krew w żyłach produkcji jest brak możliwości ucieczki przed przeznaczeniem, które dopadnie prędzej czy później każdego. Przez długi czas wydawało się, że przeznaczeniem reprezentacji Polski jest sportowa katastrofa w postaci braku awansu na tegoroczne Mistrzostwa Europy. W bardzo słabej grupie eliminacyjnej zajęliśmy dopiero 3 miejsce, które nie dało bezpośredniego awansu. Wstydliwe wyniki z Mołdawią, niepewna gra z Wyspami Owczymi, blamaż na wyjeździe w Albanii, a przede wszystkim tak wiele niewykorzystanych okazji… Wszystko wskazywało na smutny czerwiec dla polskiego kibica. Nic bardziej mylnego. Po objęciu kadry przez Michała Probierza drużyna małymi krokami odzyskuje nadzieje na lepsze jutro i wyraźnie stabilizuje się pod kątem kadrowym. Mecz z Walią uratował ją zarówno w kwestii wizerunkowej, jak i finansowej.
Ogromna stawka.
Dla reprezentacji Polski mecz z Walią był nie tylko decydujący w kontekście uczestnictwa w Mistrzostwach Europy w Niemczech. Był decydujący dla całego obecnego i przyszłego pokolenia piłkarzy. Odepchnęliśmy daleko od siebie wizję bardzo smutnych dla polskiego kibica kilku następnych lat. Przegrywając mecz z Walią, nie tylko nie pojechalibyśmy na Euro 2024, ale również znacząco utrudnilibyśmy sobie drogę na Mundial. Musimy pamiętać, że eliminacje do Mistrzostw Świata będą znacznie trudniejsze. Gdyby reprezentacja Polski nie przebrnęła barażu z Walią, do grupy eliminacyjnej MŚ 2026 mogłaby być losowana nawet z 3 koszyka, co stawiałoby nas w fatalnej pozycji startowej. Wystarczy spojrzeć na reprezentacje Szwecji i to jak duży spadek formy zaliczyli po przegranych z Polską barażach w roku 2022. Reprezentanci Polski zdołali jednak uniknąć tak fatalnego scenariusza i w dramatycznych okolicznościach, po rzutach karnych, awansowali na Euro 2024.
Radość z gry.
Mecz z Walią nie należał do najpiękniejszych spotkań, nie był łatwy dla żadnej z drużyn. Awans trzeba było „wyrwać” na bardzo ciężkim terenie. Głośny doping Walijczyków nie zniechęcił naszych reprezentantów do gry. Postawili swoim rywalom ciężkie warunki, stwarzając wiele podbramkowych sytuacji. Niestety nie potrafiliśmy ich sfinalizować choćby celnym strzałem. To na pewno istotny aspekt, który przed Euro musimy poprawić. Wciąż brakuje skuteczności i odpowiednich decyzji w najważniejszych fazach meczu. Cieszy jednak widoczna w grze pewność siebie naszych reprezentantów. Wiary w swoje umiejętności i radości z gry w ostatnich latach zdecydowanie Polakom brakowało. Należy jednak twardo stąpać po ziemi, mając na uwadze choćby nieuznaną bramkę dla Walii z ostatnich sekund pierwszej połowy. Mieliśmy w tej sytuacji bardzo dużo szczęścia. Wciąż popełniamy błędy w obronie, choć tym razem było ich zdecydowanie mniej niż w poprzednich spotkaniach. Przeciwnik również był ze zdecydowanie wyższej półki niż Estonia, Łotwa i Wyspy Owcze. Czy wynik baraży może być nadzieją na lepsze jutro polskiego futbolu? Czy jesteśmy w stanie powtórzyć sukces reprezentacji Polski z Euro 2016?
Spełniajmy marzenia.
Bądźmy realistami. Przebrnęliśmy bardzo długą i krętą drogę, aby awansować na Mistrzostwa Europy. Nie przeceniajmy jej, ponieważ była pełna niewytłumaczalnych upadków. Z awansu powinniśmy cieszyć się już kilka miesięcy wcześniej. Postarajmy się jednak docenić dotychczasową pracę sztabu Michała Probierza i zaangażowanie, z jakim drużyna osiągnęła cel w barażach. Moment, w którym polscy piłkarze wraz z kibicami na stadionie w Cardiff śpiewają wspólnie hymn, przejdzie do historii polskiej piłki. Przyjemnie również oglądać takie wywiady jak ten z Jakubem Piotrowskim po spotkaniu z Walią. Pomocnik Łudogorca z uśmiechem na ustach powiedział, że reprezentanci do Niemiec jadą „spełniać marzenia”. Nie bójmy się marzyć, bo tylko odwaga w ich spełnianiu może pomóc budować tę kadrę na kolejne lata. Cieszmy się z obecności Roberta Lewandowskiego, z rosnącej pewności w grze innych reprezentantów i oczekujmy tego samego zaangażowania i radości z gry na Mistrzostwach Europy. Pamiętajmy, że ta reprezentacja to nadal plac budowy. Nierealna jest całkowita zmiana oblicza kadry narodowej w ciągu kilku pierwszych meczów w roli selekcjonera. Miejmy nadzieję, że spotkanie z Walią będzie uznawane za mityczny „mecz założycielski” dla kadry Probierza, tak samo jak konfrontacja z Niemcami (2:0) w 2014 roku dla drużyny Adama Nawałki.
Finał baraży o Euro 2024 (26.03.2024 r.)
Walia - Polska 0:0 (rz.k. 4:5)
Walia: Danny Ward - Neco Williams, Chris Mepham, Ben Davies, Joe Rodon - Connor Roberts (84’ David Brooks, 112’ Nathan Broadhead), Ethan Ampadu, Harry Wilson, Jordan James - Brennan Johnson (70’ Daniel James), Kieffer Moore.
Polska: Wojciech Szczęsny - Jan Bednarek (80’ Bartosz Salamon), Paweł Dawidowicz, Jakub Kiwior - Przemysław Frankowski, Jakub Piotrowski (106’ Taras Romanczuk), Piotr Zieliński (101’ Sebastian Szymański), Bartosz Slisz, Nicola Zalewski - Karol Świderski (80’ Krzysztof Piątek), Robert Lewandowski.
Dział: Nożna
Autor:
Miłosz Konopiński
Źródło:
Źródła własne