Pełne zamieszanie podczas triumfu Arsenalu: „Główna rola w teatrze”

Zdjęcie: NRK

„To był duży test mentalny dla Arsenalu. Sposób, w jaki go przeszli, to mistrzostwo taktyczne i psychiczne” – mówi ekspert piłkarski NRK, Kristoffer Løkberg.

Arsenal awansował do półfinału po dramatycznym meczu w Madrycie, który zakończył się wynikiem 1–2 – łącznie 1–5.

Oznacza to pierwszy półfinał Arsenalu od 2009 roku.

Rzut karny, kontrowersje sędziowskie i przepychanki słowne były częścią tego starcia.

Real Madryt musi pogodzić się z odpadnięciem przed półfinałem po raz pierwszy od pięciu lat.

Zespół z Madrytu był naturalnie rozczarowany po tym, jak nie zdołał realnie zagrozić Arsenalowi.

„To był trudny mecz. Nie mieliśmy tylu okazji, ile chcieliśmy. Nigdy nie straciliśmy wiary, ale było dużo przerw, waga nie przechyliła się na naszą korzyść i nie zrobiliśmy tego, co planowaliśmy” – mówi Lucas Vázquez dla Movistar.

„Bardzo szczególne”
„Syn, który wrócił do domu”, był w lepszym nastroju po meczu. Martin Ødegaard nie był największą gwiazdą spotkania, ale poprowadził Arsenal do pamiętnego zwycięstwa.

„To bardzo szczególne, nie będę udawać. Mam tu swoją historię i wiele tu przeżyłem. Miałem flashbacki, gdy wjeżdżaliśmy na stadion” – powiedział Norweg dla TV 2.

Ødegaard mówi, że jego drużyna dostrzegła słabości u rywala. Szczególnie z trzema gwiazdami w ataku.

„Wiedzieliśmy, że będą zostawiać duże przestrzenie, gdy mamy piłkę. Nie zawsze ci z przodu wracają do obrony równie szybko” – mówi.

Oczekiwano wielkiej presji Realu od pierwszych minut, ale to Arsenal miał złotą okazję, by objąć prowadzenie.

Mikel Merino padł po pociąganiu za koszulkę przez Raúla Asencio, a sędzia – po konsultacji z VAR-em – podyktował rzut karny.

Bukayo Saka wykonał jednak bardzo słabą jedenastkę, którą bez problemu obronił Thibaut Courtois.

„To bardzo słaby strzał Saki” – komentował ekspert Simen Stamsø Møller.

VAR wywołał zamieszanie
To nie był ostatni raz, gdy sędzia François Letexier znalazł się w centrum uwagi. Kilka minut później Kylian Mbappé upadł w polu karnym i sędzia wskazał na jedenastkę – ku frustracji Declana Rice’a.

Po kilku minutach rozmów z VAR-em sędzia sam obejrzał sytuację na monitorze. Początkowo spekulowano, że chodzi o spalonego, ale później okazało się, że zmieniono decyzję w sprawie samego faulu.

To wywołało reakcje.

„To sędzia stworzył sytuację. Dobrze, że ją zmienił” – mówi były zawodnik Arsenalu, Theo Walcott, dla BBC.

Dodał też:

„Arsenal też nie powinien dostać karnego, swoją drogą.”

W Norwegii również nie wszyscy byli zadowoleni z pracy sędziego.

„Miło, że zaprosiliśmy 80 000 widzów, dwa z najlepszych zespołów i trenerów, tylko po to, by VAR i sędziowie odegrali główną rolę w teatrze” – napisał Lars Tjærnås z Viaplay na X.

Także Løkberg skrytykował działanie VAR w Madrycie.

„Całkowicie niszczy rytm meczu. Nawet jeśli teoretycznie działa poprawnie, tworzy ogromną frustrację u wszystkich, którzy czekali na ten mecz” – uważa ekspert NRK.

Erik Thorstvedt w TV 2 zauważył, że zapewne trwała też dyskusja o spalonym, skoro decyzję zmieniano przez pięć minut.

„Teraz debata o VAR-ze znów ruszy. VAR działał dobrze w Lidze Mistrzów, ale nie dzisiaj” – mówił Morten Langli.

Dwa szybkie gole
Arsenal nie odpuszczał i miał kilka okazji, by powiększyć przewagę.

Po przerwie tempo wzrosło. Arsenal wykorzystał przewagę, a Bukayo Saka zdobył bramkę i dał prowadzenie „Kanonierom”.

Zaledwie minutę później błąd Williama Saliby umożliwił Viniciusowi Juniorowi wyrównanie na 1–1.

Ale wynik dwumeczu brzmiał 4–1 dla Arsenalu, więc czas działał na niekorzyść gospodarzy.

Real nie zdołał wytworzyć prawdziwej presji. Zamiast tego Gabriel Martinelli wykorzystał kontrę i przesądził losy meczu, ustalając wynik na 2–1 dla Arsenalu.

Ostatecznie Arsenal wygrał dwumecz 5–1, głównie dzięki dwóm kapitalnym golom z rzutów wolnych Declana Rice’a w pierwszym spotkaniu w Anglii.

Teraz Arsenal zagra z Paris Saint-Germain w półfinale Ligi Mistrzów. Po drugiej stronie drabinki Inter i Barcelona powalczą o finał.