Podsumowanie sezonu Jeremy’ego Sochana i San Antonio Spurs w NBA
Fani Jeremy’ego Sochana i ekipy Spurs mieli spore nadzieje przed tym sezonem, jednak efekt końcowy jest zupełnie inny od zamierzonego, dlaczego tak się stało?
Zdjęcie: pochodzące z mediów społecznościowych
San Antonio Spurs wchodziło w ten sezon jako zespół walczący o play-offy w NBA. W końcu kilka ekip jest w przebudowie więc w tym roku nie będą stanowić zagrożenia. Dodatkowo ekipa z Teksasu wzmocniła się w przerwie między sezonami. Do ich ekipy zawitał doświadczony Chris Paul, a także w Drafcie trafili na bardzo obiecującego Stephona Castle’a.
Początek sezonu był bardzo obiecujący, ekipa San Antonio wygrywała sporo spotkań. W tym także przeciwko głównym faworytom, takim jak Oklahoma City Thunder, czy Minnesota Timberwolves. Jeremy Sochan w październiku notował naprawdę świetne liczby. Polak zdobywał średnio 18,5 punktu na mecz, notował 9 zbiórek i 3,3 asysty. Polak był w pierwszej trójce w każdej ze statystyk.
Pierwsze problemy
2 listopada trener Spurs, Gregg Popovich był nieobecny na meczu, z powodu problemów zdrowotnych. Niecałe dwa tygodnie później okazało się, że Popovich miał udar i powrót do zdrowia zajmie sporo czasu. Tak, więc rolę tymczasowego trenera przejął jego asystent, Mitch Johnson. W międzyczasie 5 listopada kontuzji doznał Jeremy Sochan. Polak złamał kciuk, to oznaczało, że zawodnik Spurs wypadnie z gry na przynajmniej miesiąc. San Atonio na szczeście pomimo tych problemów radziło sobie nienajgorzej. Stephon Castle zaczął się rozkręcać, więc pomimo braku Sochana nadal było sporo polotu i finezji w ekipie z Teksasu. Mniej więcej po miesiącu Sochan wrócił do gry, Polak wyglądał naprawdę nieźle, niestety w styczniu nabawił się kontuzji pleców i opuścił prawie miesiąc.
Dzielnie idą do przodu
Pomimo braku trenera popovicha i problemów zdrowotnych Sochana, ekipa Spurs naprawdę radzi sobie dobrze. Są na dobrej drodze do play-offów. Do tego doszła świetna wymiana przed trade deadline i De’Aaron Fox, największa gwiazda ekipy Sacramento Kings odeszła do Spurs. Tak więc zespół z takimi gwiazdami, jak Wembanyama, Chris Paul, Fox, Sochan będą w stanie dojść do play-offów i coś w nich ugrać. Jedynie prawdziwa katastrofa mogła zniweczyć ich plan…
Koniec nadziei
Pod koniec lutego, a dokładniej 21 lutego u największej gwiazdy Spurs, Victora Wembanyamy zdiagnozowano zakrzepicę żył głębokich. To oznaczało koniec sezonu dla Wembayamy i sporą stratę w bloku defensywnym, chociaż w ataku Wembanyama także sporo dawał drużynie. Ta informacja zdecydowanie podcięła skrzydła ekipie, która od tego momentu zaczęła się osuwać w tabeli. Sochan już wrócił do składu, ale nie błyszczał tak, jak w październiku, czy grudniu. Pod koniec sezonu nabawił się ponownie urazu pleców. San Antonio Spurs natomiast zakończyło sezon na 13 pozycji w konferencji zachodniej, a ogólnie patrząc na obie konferencje, to na 23 miejscu.
Podsumowanie sezonu Sochana
Polak ponownie miał sporo kontuzji w tym sezonie, w tym roku rozegrał 54 spotkania, z czego 23 w wyjściowym składzie. Sochan grał średnio 25 minut na mecz, zanotował 11,4 punktu, 6,5 zbiórki i 2,4 asysty. Początek był super, ale niestety kontuzje, a co za tym idzie później utracone miejsce w pierwszym składzie poskutkowało gorszymi wynikami. Przed nami jednak jeszcze EuroBasket i tam Sochan z pewnością będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony.
Dział: Koszykówka
Autor:
Maksymilian Marciniak - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
Tekst autorski