Polki ze srebrnym medalem na Halowych Mistrzostwach Świata

To były specyficzne mistrzostwa, niewielka konkurencja i składy tworzone na szybko. Tylko Amerykanie nie zawiedli i jak zawsze wystawili ekipę na złoty medal. Nie było żadnych eliminacji ani półfinałów, tylko od razu mieliśmy finał. Polska sztafeta 4x400 metrów została dołączona do rywalizacji w finale Halowych Mistrzostw Świata na niecałe dwa tygodnie przed startem imprezy. Aleksander Matusiński powołał niespełna osiemnastoletnią Anastazje Kuś, weterankę słynnych „Aniołków” - Justynę Święty Ersetic, a także Aleksandrę Formellę i Annę Gryc. Polki nie zawiodły i zdobyły srebrny medal, z łatwością, pokonując Australijki, Chinki, a także reprezentantki Sri Lanki. Polskie zawodniczki uległy jedynie Amerykankom. 

Anna Wielgosz niedawno zdobyła złoty medal na Mistrzostwach Europy w Apeldoorn. Tak więc oczekiwania, chyba wobec niej samej, były spore przed nadchodzącymi Mistrzostwami Świata. Udało się jej ustanowić nowy rekord życiowy w finale biegu na 800 metrów, niestety do medalu trochę zabrakło. Polka zakończyła rywalizację na piątym miejscu, z czasem 2:00,34 s. Złotą medalistką została Prudence Sekgodiso, srebro wywalczyła Nigist Getachew, a brąz Patricia Silva. 

Pia Skrzyszowska w biegu na 60 metrów przez płotki świetnie spisała się w eliminacjach i półfinale. To sprawiło, że Polka stała się jedną z kandydatek do medalu. Zwłaszcza, że Pia ma w zwyczaju rozkręcanie się z biegu na bieg. Finał był niesamowicie wyrównany, aż pięć zawodniczek zmieściło się w trzech setnych sekundy. Niestety Polka zajęła czwarte miejsce, a do brązowego medalu zabrakły tylko 3 tysięczne sekundy. Na pocieszenie Pia z czasem 7,74 s. pobiła 45-letni rekord Polski, należący do Zofii Bielczyk. Złoto zdobyła Devynne Charlton, srebro Ditaji Kambundji, a brąz Ackera Nugent.