Prawdziwa loteria na Rukatunturi. Rekordzista obiektu skacze… 71,5 metra
W ubiegły weekend odbyły się kolejne dwa konkursy indywidualne Pucharu Świata w skokach narciarskich. Tym razem zawody odbyły się w fińskiej Ruce. W jednym z konkursów nasz reprezentant Aleksander Zniszczoł stanął przed ogromną szansą na podium.
Zdjęcie: PAP/EPA/COMPIC/Kimmo Brandt
Z kolei drugi konkurs wielu skoczkom zostanie na długo w pamięci. Warunki atmosferyczne nie były bowiem łaskawe dla zawodników i organizatorów, a w przypadku niektórych uczestników oddanie dalekiego skoku graniczyło z cudem. Świadczyć może o tym chociażby fakt, że rekordzista tej skoczni wylądował na dystansie… 71,5 metra, podczas gdy punkt konstrukcyjny skoczni wynosi 120 metrów. Nie była to jedyna sensacja tego weekendu.
Co wiemy o skoczni?
Kompleks skoczni narciarskich Rukatunturi znajdujący się w Ruce, niewielkiej miejscowości obok Kuusamo, został wybudowany w 1964 roku. Od sezonu 2002/2003 Puchar Świata co roku gości na największej skoczni tego kompleksu. Punkt konstrukcyjny tej skoczni znajduje się na 120. metrze, natomiast jej rozmiar wynosi 142 metry. Rekordzistą obiektu jest Halvor Egner Granerud, który 27 listopada 2022 poszybował w konkursie kwalifikacyjnym na odległość 150,5 metra. Norweski skoczek nie będzie jednak w najbliższym czasie wspominał dobrze tej skoczni, ale o tym będzie w dalszej części artykułu. To właśnie na tym obiekcie w sezonie 2016/2017, a dokładnie 3 grudnia 2016, reprezentacja Polski pierwszy raz w historii Pucharu Świata zwyciężyła w konkursie drużynowym, występując w składzie: Piotr Żyła, Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Maciej Kot. Jednak w konkursach indywidualnych na Rukatunturi ani razu nie widzieliśmy żadnego reprezentanta Polski na najwyższym stopniu podium. Z kolei w ubiegłym sezonie, gdy odbyły się tu dwa konkursy indywidualne, oba z nich wygrał zwycięzca tamtego sezonu Stefan Kraft. Niejednokrotnie skoczkowie musieli na tym obiekcie walczyć z bardzo niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi i tak też było tym razem.
Na dobry początek przełożone kwalifikacje. Była nadzieja na pierwsze podium.
Niemalże na każdej skoczni zmagania w Pucharze Świata zaczynają się od kwalifikacji do pierwszego, a czasem także do jedynego konkursu indywidualnego. Tak też miało być tym razem w Ruce. Silny wiatr sprawił, że jury nawet nie próbowało rozpoczynać w piątek zmagań i zdecydowało, że kwalifikacje odbędą się w sobotę tuż przed samym konkursem indywidualnym. Czy w sobotę kwalifikacje przebiegły zgodnie z planem? Nie do końca można tak powiedzieć, ponieważ konkurs, który miał rozpocząć się o 17:00, wystartował pół godziny później ze względu na opóźnione zakończenie kwalifikacji, które również było spowodowane nieodpowiednimi warunkami atmosferycznymi. W pierwszej serii skok Aleksandra Zniszczoła na odległość 135,5 metra dał polskim kibicom ogromne nadzieje na pierwsze w tym sezonie podium dla reprezentanta Polski. Zniszczoł zajmował bowiem po pierwszej serii 4. miejsce, a do Stefana Krafta, który był trzeci, Polak tracił zaledwie 0,3 punktu. Przed Kraftem plasował się Jan Horl, który skoczył 138 metrów, a liderem po pierwszej serii był lider Pucharu Świata Pius Paschke, który poszybował na odległość 143,5 metra. Awans do drugiej serii uzyskał także Kamil Stoch, który skoczył 133 metry. Aleksandrowi Zniszczołowi nie udało się w drugiej serii obronić miejsca nawet w czołowej dziesiątce i był dopiero 13., mimo że skoczył tylko pół metra krócej niż w pierwszej serii. Czołowa trójka w drugiej serii nie uległa zmianie i tym samym Pius Paschke odniósł swoje drugie zwycięstwo w sezonie, umacniając się na pozycji lidera w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Choć Stefan Kraft był dopiero trzeci, to on oddał w tym konkursie najdłuższy skok – 147 metrów. Nie brakowało w tym konkursie rekordów życiowych pod względem zajmowanych miejsc. Reprezentant Francji Valentin Foubert, plasując się na 20. miejscu, poprawił swój najlepszy wynik o jedno miejsce. Jego wcześniejszą życiówką było 21. miejsce zajęte tydzień wcześniej w drugim konkursie indywidualnym w Lillehammer. Ponadto, 18-letni Amerykanin Jason Colby, zajmując 28. lokatę, zdobył w tym konkursie swoje pierwsze punkty w zawodach Pucharu Świata. Takich życiówek jak te, nie brakowało również w niedzielnym konkursie…
Loteria w niedzielnym konkursie. Historyczny konkurs dla Estończyków i Kazachów
Chociaż drugi konkurs indywidualny, który odbył się w niedzielę, rozpoczął się zgodnie z planem, warunki atmosferyczne w trakcie pierwszej serii zaczęły coraz bardziej utrudniać organizatorom przeprowadzenie tego konkursu. Wielu skoczków w pierwszej serii zostało dopuszczonych do swoich skoków w warunkach, w których oddanie dalekiego skoku graniczyło z cudem. Dowodzić temu mogą chociażby skoki Halvora Egnera Graneruda (rekordzisty skoczni) i Michaela Hayboecka, który skakał tuż po Granerudzie. Ci dwaj doświadczeni zawodnicy oddali skoki na odległości odpowiednio 71,5 metra oraz 70 metrów. Ponadto, do awansu do drugiej serii wystarczył nawet skok na dystans 112,5 metra w wykonaniu Bułgara Władimira Zografskiego. Na nierówne szanse na oddanie przyzwoitego skoku narzekał również w rozmowie z dziennikarzami Eurosportu Aleksander Zniszczoł, który skoczył 104 metry, co również nie dawało mu powodu do radości, ponieważ został sklasyfikowany na 35. miejscu, więc mógł zapomnieć o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej w tym konkursie. Lepszymi warunkami podczas swojego skoku cieszył się Andreas Wellinger, który skoczył 146,5 metra, co pozwoliło mu na zajęcie 1. miejsca po pierwszej serii. Drugie i trzecie miejsce zajęli odpowiednio Stefan Kraft oraz Karl Geiger, co było sporą sensacją, patrząc na jego poprzednie występy w bieżącym sezonie, w których ani razu nie był nawet w czołowej dziesiątce. Jednak największą sensacją było 5. miejsce Estończyka Arttiego Aigro, który dotychczas swój najlepszy występ zaliczył w sezonie 2020/2021, również na skoczni Rukatunturi, gdzie zajął wówczas 14. miejsce. Tym razem udało mu się poprawić ten rekord, bowiem utrzymał on miejsce zajmowane w pierwszej serii. Jednak nie stało się tak dzięki temu, że w drugiej serii oddał równie dobry skok, a dlatego, że w trakcie drugiej serii po skokach 15 zawodników jury, ze względu na coraz silniejszy wiatr, podjęło decyzję o odwołaniu drugiej serii i anulowaniu skoków, które zostały w niej oddane. Tym samym, w klasyfikacji końcowej konkursu liczyły się tylko skoki oddane w pierwszej serii. Artti Aigro, dzięki temu, pobił nie tylko rekord życiowy pod względem zajmowanych miejsc w konkursach Pucharu Świata, ale również pobił pod tym względem rekord Estonii. Poprzednim rekordzistą tego kraju był Kaarel Nurmsalu, który w marcu 2014 roku w konkursie indywidualnym w Oslo zajął 6. miejsce. Oprócz Aigro najwyższe miejsce w swojej karierze zajął w tym konkursie Kazach Danił Wasiljew, który zajął 18. miejsce, punktując tym samym w Pucharze Świata drugi raz w swoim życiu. Z kolei jego rodak Ilja Mizernych zdobył punkty pierwszy raz w karierze, plasując się na 25. miejscu. Jest to pierwszy od niemalże 19 lat konkurs, w którym punkty zdobyło aż dwóch reprezentantów Kazachstanu. Mimo loteryjnych warunków, ten konkurs na pewno daje kazachskim skokom narciarskim ogromną nadzieję na lepszą przyszłość. Najlepszy z Polaków Dawid Kubacki zajął miejsce 10., a więc był to dotychczas najlepszy występ reprezentanta Polski w tym sezonie. Kamil Stoch zakończył zmagania na 14. miejscu, a tuż za nim uplasował się Paweł Wąsek.
Sytuacja w klasyfikacji generalnej
Po zawodach na skoczni w Ruce liderem Pucharu Świata nadal pozostaje Pius Paschke, który zajmował w tych konkursach 1. oraz 7. miejsce. Na 2. miejsce awansował Stefan Kraft, który w obu konkursach plasował się na podium i zepchnął tym samym na 3. miejsce w klasyfikacji generalnej swojego rodaka Jana Hoerla, który choć był drugi w sobotnim konkursie, następnego dnia uplasował się dopiero na 20. lokacie. Zwycięzca niedzielnego konkursu Andreas Wellinger awansował z ósmego na piąte miejsce. Najwyżej z Polaków w klasyfikacji plasuje się w tej chwili Paweł Wąsek (21. miejsce). W trzeciej dziesiątce są także pozostali reprezentanci Polski, którzy zdobywali w tym sezonie punkty: Aleksander Zniszczoł (23. miejsce), Dawid Kubacki (24. miejsce) oraz Kamil Stoch (27. miejsce). Pozostali nasi skoczkowie, którzy brali udział w zawodach Pucharu Świata, czyli Maciej Kot i Jakub Wolny, pozostają na tą chwilę bez zdobyczy punktowej. W następny weekend zawody Pucharu Świata odbędą się w Wiśle, a więc reprezentacja Polski, jako organizator, będzie miała prawo do wystawienia większej liczby zawodników. Dzięki temu więc, oprócz wyżej wymienionej szóstki naszych skoczków, zobaczymy też Kacpra Juroszka, Andrzeja Stękałę oraz wracającego po kontuzji Piotra Żyłę, który wydaje się ogromną nadzieją dla polskich kibiców, ponieważ w poprzednich sezonach niejednokrotnie widać było u niego zwyżkę formy. Zawody w Wiśle rozpoczną się w najbliższy piątek, 6 grudnia, od kwalifikacji do sobotniego konkursu indywidualnego, a w niedzielę odbędzie się drugi konkurs.
Dział: Więcej sportów
Autor:
Maciej Śliwiński – praktykant fundacji https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
Tekst autorski