Rekordowe tłumy, rekordowe sumy: nadciąga kluczowy moment dla irlandzkiej piłki nożnej
Jedno zwycięstwo dzieli Shamrock Rovers od historycznego sukcesu w europejskich pucharach a irlandzkie kluby prosperują po Covidzie i Brexicie.

Rośnie oglądalność irlandzkiej ligi piłki nożnej, a Michael Noonan (w środku) oraz Mason Melia (po prawej) należą do jej największych młodych talentów. Zdjęcie: Getty, Rex Features.
To wyjątkowy czas w irlandzkim futbolu. W czwartek, Shamrock Rovers staną przed szansą kwalifikacji do 1/16 Ligi Konferencji Europy. Aby tego dokonać, muszą pokonać na własnym terenie Molde, mając zaliczkę z pierwszego, wygranego 1:0 meczu. Żaden irlandzki zespół nie doszedł tak daleko w europejskich pucharach od 1980 roku.
W niedzielę pobity został rekord frekwencji w lidze, gdy ponad 33 000 osób oglądało mecz Bohemians z Shamrock Rovers na Aviva Stadium. W zeszłym miesiącu Mason Melia, nastoletni napastnik St Patrick's Athletic, został zakupiony przez Tottenham za opłatą z góry w wysokości 1,8 mln euro (1,5 mln funtów), co stanowi trzykrotność dotychczasowego rekordu transferowego z ligi irlandzkiej (600 000 euro za Liama Scalesa który przeszedł do Celticu w 2021 r.).
Co się właściwie dzieje? Dlaczego teraz drużyny ligi irlandzkiej kwalifikują się do europejskich pucharów, a mecze krajowe cieszą się tak dużą frekwencją? Dlaczego kluby są teraz w stanie żądać rekordowych sum za piłkarzy? Pieniądze zapłacone za Melię stanowią precedens - głównie dlatego, że jest on wyjątkowym zawodnikiem - ale także z powodu zbiegu innych czynników.
Największym powodem takiego stanu rzeczy jest Brexit, przez który irlandzcy piłkarze nie mogą podpisywać kontraktów z angielskimi klubami przed ukończeniem 18. roku życia (pomimo podpisania umowy z Tottenhamem, Melia pozostanie w St Patrick's do stycznia 2026 roku, kiedy skończy 18 lat). Przejście Evana Fergusona do Brighton w 2021 roku jest ostatnim przykładem transferu zawodnika poniżej 18 roku życia z Irlandii do Anglii.
Do tej pory, największe młode talenty z Irlandii, piłkarze tacy jak Ferguson, Damien Duff czy Robbie Keane, byli tanio wykupywani przez brytyjskie kluby przed lub w dniu swoich 16. urodzin, często wyłącznie za niewielką kaucją. Brexit uczynił tę praktykę prawnie niemożliwą, więc dzisiejsi 16-latkowie podpisują pierwsze profesjonalne umowy z klubami w ojczyźnie, co oznacza, że brytyjskie kluby muszą teraz płacić znacznie większe kwoty, aby sprowadzić taki talent na drugą stronę Morza Irlandzkiego. W zeszłym roku, 16 letni Melia podpisał trzyletnią profesjonalną umowę w St Patrick's, a niecałe sześć miesięcy później zapłacił za niego Tottenham.
„Sytuacja w Irlandii bardzo się zmieniła, największe młode talenty muszą pozostać w Irlandii, jeśli chcą wyjechać do Wielkiej Brytanii” - mówi Clive Clarke, agent i wujek Melii. Clarke, były reprezentant Irlandii, doskonale rozumie te zmiany, ponieważ sam w 1996 roku, mając 16 lat opuścił hrabstwo Wicklow i dołączył do Stoke. „Kiedy zaczęliśmy rozmowy z St Patrick's, zaoferowali Masonowi naprawdę dobry kontrakt jak na jego wiek, wliczając w to bonusy za pozostanie w Irlandii. Wszystko po to, aby dać klubowi dodatkowy rok na uzyskanie lepszej ceny, co jest całkowicie zrozumiałe.
„Nie ma problemu z pozostaniem w Irlandii aby grać w piłkę, wiadomo przecież, że każdy brytyjski klub stara się wyciągnąć zawodników na wypożyczenie, co staje się coraz trudniejsze. Mason zyskuje znaczną popularność [dzięki pozostaniu w Irlandii], ale także poznaje życie w szatni w męskim futbolu i gra w europejskich pucharach przed liczną publiką”.
Mason Melia (po prawej), podczas meczu reprezentacji Irlandii U-17 przeciwko Hiszpanii na Mistrzostwach Europy w 2023 roku. Zdjęcie: Laszlo Szirtesi/Getty Images.
Dzięki członkostwu Irlandii w UE, irlandzcy zawodnicy mogą przenieść się za granicę do klubu na kontynencie w wieku 16 lat, a kluby z całej Europy zaczynają zdawać sobie sprawę, że mogą teraz podkraść talenty swoim brytyjskim odpowiednikom. „Wcześniej nikt tak naprawdę nie zaglądał do Irlandii, ponieważ najlepsze młode talenty wyjeżdżały do Wielkiej Brytanii prawie za darmo” - mówi Clarke. „Ale to się zmieniło. Mason jest wyjątkowym talentem, a w Europie nie ma zbyt wielu środkowych napastników jego kalibru. Otrzymaliśmy chyba ze 100 telefonów od klubów z całej Europy z zapytaniem o Masona na sześć miesięcy przed ukończeniem przez niego 15 roku życia”.
Wraz ze wzrostem popytu wzrosły również ceny. Ponieważ irlandzkie drużyny wchodzą radzą sobie coraz w lepiej w europejskich pucharach, a reprezentacja Irlandii do lat 17 dotarła do ćwierćfinału mistrzostw Europy w 2023 r., gracze ci stali się również łatwiejsi do obserwacji. Dwóch członków drużyny z Euro, Naj Razi i Ike Orazi, przeniosło się odpowiednio do Como we Włoszech i Stade de Reims we Francji za spore sumy.
Zdolność do podpisywania kontraktów z najlepszymi młodymi profesjonalnymi talentami w lidze irlandzkiej była korzystna dla wszystkich, a lepsza jakość granego futbolu pomogła w znacznym wzroście frekwencji. Rekordowa, wynosząca 33 208 osób frekwencja na Aviva Stadium może być jedynie swego rodzaju anomalią - Bohemians wynajął stadion narodowy specjalnie na to spotkanie - ale jednocześnie pokazuje jak bardzo rośnie popyt.
„Uważam, że po pandemii ludzie chcieli wyjść z domu i przeżyć coś fajnego” - mówi dyrektor generalny Shamrock Rovers, John Martin. „Premier League jest bardzo popularna w Irlandii, ale pojawiają się problemy finansowe. Oglądanie jej w telewizji lub na żywo w Wielkiej Brytanii jest drogie i przez to mniej dostępne dla ludzi ze względu na koszty podróży, biletów i hoteli. Myślę więc, że to skłoniło wielu ludzi do zwrócenia się w stronę krajowych rozgrywek, ludzi chcących doświadczyć czegoś wyjątkowego. Ten trend wciąż się nasila, rosną więc przychody z dnia meczowego. Doprowadziło do tego idelne połączenie wielu czynników”.
Kiedy Tallaght Stadium, stadion Rovers, został zbudowany w 2009 roku, frekwencja wynosiła średnio od 2,000 do 3,000 osób na mecz. Teraz średnia wynosi około 7000, a bilety na czwartkowy mecz z Molde rozeszły się w ponad 10 000 nakładzie.
Zwycięskiego gola dla Rovers w Norwegii zdobył 16 letni Michael Noonan, najmłodszy strzelec bramki w rozgrywkach UEFA od 1991 roku. W styczniu, klub przekonał napastnika do podpisania dwuletniego kontraktu bez klauzuli odstępnego, co oznacza, że trzeba będzie za niego słono zapłacić. Do klubów interesujących się młodym zawodnikiem należy podobno Manchester City.
„Michael mógłby podpisać kontrakt z dowolnym europejskim klubem i nie jest to przesada”, mówi Martin. „Jego decyzja o pozostaniu w Rovers w wieku 16 lat pokazuje, że widzi on tu dla siebie okazję na przyszłość. Występy w lidze irlandzkiej oraz europejskich pucharach pozwolą mu na transfer do Anglii albo Szkocji kiedy nadejdzie dobry czas. On tak woli.”
Matka Noonana osiągnęla internetową popularność, gdy opublikowała zdjęcie syna wychodzącego do szkoły rano po zwycięskim golu w Norwegii. „To nie znaczy, że nie podpisałby kontraktu z Realem Madryt, gdyby zgłosili się jutro”, pół-żartem mówi Martin, „ale edukacja szkolna to kolejny powód, dla którego Michael został. Myśli bardzo trzeźwo, tak samo jak cała jego rodzina”.
W irlandzkiej piłce nożnej nie brakuje jednak problemów. Przychody z transmisji są znacznie niższe niż powinny. Akademie piłkarskie nadal pozostawiają wiele do życzenia. Nagroda pieniężna dla Shelbourne za mistrzostwo najwyższej klasy rozgrywkowej w zeszłym sezonie (125 000 euro) była niższa niż premia Shamrock Rovers za remis 1-1 z Apoelem (135 000 euro) w październikowym meczu Ligi Konferencji. Według Martina, Irlandzki Związek Piłki Nożnej jest nadal zadłużony po czasach Johna Delaneya i „nie udziela klubom żadnego wsparcia finansowego”. „FAI zatrudnia 350 pracowników a jego budżet na płace wynosi 17 milionów euro, co wypada bardzo blado w porównaniu do innych związków w Europie”.
Mimo wszystko jest to niezwykle ekscytujący czas dla irlandzkich klubów. Młode talenty świetnie się rozwijają, kluby zaczynaja w końcu zarabiać na transferach, a kibice licznie gromadzą się, aby wspierać swoje drużyny w rozgrywkach krajowych i europejskich. Na tę chwilę uwaga kraju skupia się na Shamrock Rovers, ale nie jest to jedynie chwila chwały dla irlandzkiego futbolu - to przełom.
Dział: Nożna
Autor:
Michael Butler | Tłumaczenie: Łukasz Holtz – praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/