Udany początek Billie Jean King Cup. Polki ze zwycięstwem na koncie
Polskie tenisistki rozpoczęły rywalizację w 61 edycji Billie Jean King Cup, w której udział biorą reprezentację z całego świata. Polki tegoroczne zmagania rozpoczęły od zwycięstwa ze Szwajcarią 3:0. Inauguracyjna konfrontacja miała miejsce na terenie rywalek w Biel. Ścisły finał imprezy, w której wraz z biało-czerwonymi weźmie udział 11 drużyn odbędzie się w listopadzie w Hiszpanii.
Iga Świątek. Zdjęcie: TVP.sport.
Brakujące ogniwa
Obie nacje na zmagania w Biel nie wysłały swoich najmocniejszych składów. Z przyczyn zdrowotnych w Szwajcarii nie stawiła się Magda Linette. W przypadku rywalek można mówić o większym osłabieniu, ponieważ w kadrze zabrakło dwóch najwyżej notowanych tenisistek. Z powodu kontuzji lewej stopy ze składu wypadła Viktorija Golubic. Druga rakieta Szwajcarii Belinda Bencic, która ma na swoim koncie złoty medal Igrzysk Olimpijskich, zdobyty 5 lat temu nie znalazła się w szeregach drużyny, ponieważ spodziewa się dziecka. Sklasyfikowane na 17. miejscu w rankingu ITF Polki do rywalizacji udały się w składzie: Iga Świątek, Magdalena Fręch, Maja Chwalińska oraz Katarzyna Kawa. W walce o zwycięstwo Szwajcarki wystawiły Celine Naef, Simonę Waltert, Jil Teichmann, Ylenę In-Albon i Valentinę Ryser.
Spotkania w skrócie
Dwudniową rywalizację rozpoczęły 2 singlowe starcia. Na początek liderka światowego rankingu Iga Świątek w dwóch setach pokonała Simonę Waltert 6:3; 6:1. W pierwszej partii Szwajcarka próbowała stawiać opór, ale w ostatecznym rozrachunku Polka dwukrotnie przełamała rywalkę, dzięki czemu Świątek wyszła na prowadzenie. Druga odsłona to już zdecydowanie wygrany set Igi 6:1 bez większej historii. Choć Szwajcarka Waltert miała 4 okazje na przełamanie to żadnej z nich nie wykorzystała.
W drugim piątkowym spotkaniu do rywalizacji stanęły Magda Fręch i Celine Naef. Tutaj o spokojnej rywalizacji nie ma mowy. Zawodniczki pierwszego seta rozegrały w pełnym wymiarze. Pierwsza przewagę przełamania wypracowała Szwajcarka. Fręch nie pozostała jej dłużna i klika doprowadziła do remisu 3:3. Panie nie odpuszczały i o zwycięstwie w pierwszym secie musiał zadecydować tie-break. Ostatecznie reprezentantka gospodarzy odniosła zwycięstwo w ostatnim gemie. Druga odsłona również nie należała do swobodnych. Magdalena Fręch została postawiona pod ścianą, ponieważ była zaledwie dwie piłki od przegranej całego spotkania. Polka wykazała się niezwykłym opanowaniem i chłodną głową, dzięki czemu nie dość, że odrobiła stracone przełamanie to wyrównała stan spotkania. Ostatni set zapoczątkowały obustronne utraty serwisów. Naef nawiązywała walkę z wyżej notowaną Polką, ale to biało-czerwona schodziła z kortu zwycięsko. Magda Fręch pokonała Simone Waltert 6:7; 7:5; 6:3. Po pierwszym dniu rywalizacji reprezentacja Polski prowadziła ze Szwajcarią 2:0.
Następny dzień na kort wyszły Iga Świątek oraz Celine Naef. Rywalizacja przebiega w systemie Best of 5. Oznacza to, że do zwycięstwa potrzebne są 3 wygrane spotkania. Początek pierwszej partii zwiastował sensacyjny obrót spraw. Naef fantastyczne weszła w mecz, prowadząc ze Świątek z przewagą przełamania. Polka nie pozostawała rywalce dłużna i przełamała powrotnie przeciwniczkę. Szwajcarka starała się jak najdłużej dotrzymać kroku liderce światowego rankingu, lecz ponownie straciła serwis i to Świątek schodziła po pierwszej partii jako zwyciężczyni. Druga odsłona rozpoczęła się dominacją Polki. Iga wyszła na prowadzenie 4:0, jednakże z każdym kolejnym gemem oponentka zyskiwała więcej pewności siebie i w połączeniu z niewymuszonymi błędami Świątek było 4:3. Wydawało się, że rozpędzona Naef będzie do końca szła ramię w ramię ze Świątek, aczkolwiek 18-latce zabrakło sił przez co reprezentacja Polski zdobyła wymagany do zwycięstwa 3. punkt i awansował do finałów Billie Jean King Cup.
Kto wystąpi w finale Billie Jean King Cup
Polki wygrywając z Szwajcarkami zakwalifikowały się do finałów Billie Jean King Cup, które będą rozgrywane w Sevilli w listopadzie. W turnieju weźmie udział 12 drużyn. Przywilej bezpośredniego udziału w imprezie bez konieczności przebijania się przez eliminację przypadł ubiegłorocznym zwyciężczyniom Kanadyjkom, Włoszkom, gospodyniom oraz Czeszkom, które otrzymały dziką kartę od organizatorów.
Dział: Tenis
Autor:
Dawid Kwiatkowski
Źródło:
TVP Sport