2024-04-17 02:22:30 JPM redakcja1 K

W polskich ligach żużlowych – znów zawarczały motocykle!

Na dobre, rozpoczęły się rozgrywki we wszystkich trzech ligach żużlowych w Polsce. Inauguracji sprzyjała tym razem pogoda. Dopisali kibice, którzy licznie pojawili się na trybunach. I, choć żużel na świecie, nie cieszy się dużą popularnością, w naszym kraju fenomen powodzenia tej dyscypliny sportu trwa!

Żużel zagościł na dobre także w Polsce. Zdjęcie: Łukasz Trzeszczkowski/newspix.pl.

Od obecnego sezonu, obowiązuje podział na Ekstraligę, Ekstraligę 2, oraz Krajową Ligę Żużlową. W zimowym antrakcje działacze siedzieli, ,,pierdzieli w stołki" i.... wymyślili to cudactwo! Żużel, podobnie jak inne sporty wyczynowe, przestał być dawno sportową rywalizacją. Stał się lukratywnym biznesem, pozbawionym często emocji, niespodzianek i z coraz mniejszą liczbą zawodników, dla których jazda w lewo byłaby pasją. Mamy w Polsce trzy ligi. Pierwszą, drugą i trzecią. Po co zatem te cudaczne nazwy? Wiadomo: Ekstraliga 2 – to lepszy i droższy produkt, aniżeli jakaś tam pierwsza liga, czy de facto, druga, bo numerycznie taką stanowi klasę. Tym razem działacze poszli na całość! Proponuję, aby przed kolejnym sezonem, najniższą ligę nazwać: Ekstraliga 3! A co? Jak się bawić – to się bawić! U nas wszystko jest „ekstra”! Wystarczy nazwać...

 Krajowa Liga Żużlowa liczy sobie 6 drużyn. Zapewne nie wszystkim wystarczy pieniążków, aby dokończyć rozgrywki. Taka to już tradycja. Głównym kandydatem do rejterady w połowie sezonu wydaje się być Unia Tarnów. Klub, zarządzany przez ludzi, pozbawionych biznesowej inicjatywy. Figurantów. Co znamienne, od dymisji Łukasza Sadego – ster w Tarnowie „trzymali” emerytowani policjanci. Zbieg okoliczności? Abstrahując od reszty, pracownicy tej formacji, nie mogli nabyć umiejętności menedżerskich, samodzielności w działaniu, czy kreatywności! No bo gdzie? Służąc w policji? Wolne żarty! Grupa Azoty, od zawsze jedyny poważny sponsor żużlowego wyczynu w mieście, zakręcił kurek z pieniędzmi i upadek miejscowej Unii, przy takich sternikach, wydaje się nieuchronny. Potrzeba ludzi z inicjatywą, myślących. Nie tylko o własnej kieszeni. Kochających sport! Tylko, czy żerująca od wielu lat na tarnowskim żużlu klika, dopuści takich do steru? Wątpię... Oni wciąż liczą, że „dojna krowa”, w postaci Azotów, jeszcze „wyzdrowieje” i będzie dawać... Nie mleko bynajmniej!

 Rozgrywki ligowe zainaugurowano. Śledząc w telewizji kilka spotkań, trudno było się emocjonować. Jazda bez walki. Wygrać start i do mety! Nie za to Polacy pokochali kiedyś żużel! Ogromne pieniądze, prędzej czy później, zabiją ten sport również u nas. Jeszcze przed kilkoma laty, budżety najbogatszych nie przekraczały 8 – 10 milionów złotych rocznie. Odkąd telewizja obdarowuje każdy zespół ekstraligowy kwotą ponad 6 milionów za sezon – niektóre kluby wydają nawet 20 milionów! W odpowiedzi na zarzuty o życie ponad stan – wynajduje się preteksty o coraz większych żądaniach zawodników, o rosnących kosztach sprzętu i serwisantów. Absurd! Oni wszyscy, świadomi jakimi pieniędzmi dysponują kluby, zawsze będą podnosić swoją cenę! Prawo rynku... Jest jeszcze inne. Wola prezesów i zarządów. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby pracodawcy ustalili określone limity wydatków. Nic, oprócz pychy tych ostatnich i bezmyślnej rywalizacji z sąsiadami. Kto i kogo „podkupi”? Dlatego żużel w Polsce karmi całą światową elitę. Nie ma przeszkód, aby postawić weto horrendalnym wymaganiom finansowym wszystkich uczestników tego cyrku. Niech jeżdżą tylko ci, którzy zaakceptują realne warunki! Reszta? Szybko „zmięknie”!

Autor:
Jacek Zyguła

Żródło:
Tekst autorski

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE