Zamieszki olimpijskie
Nieoczekiwana konfrontacja między Narvem Gilje Nordås, a Filipem Ingebrigtsenem podczas otwarcia sezonu, zapowiada początek potencjalnej i mocnej rywalizacji tego lata w lekkoatletyce.
Narve Gilje Nordås (po lewej) nagle dokonał zmian przed spotkaniem Iberoamericano w Hiszpanii. W ostatniej chwili postanowił wystartować w tym samym biegu, co Filip Ingebrigtsen.
Największym obawą norweskiej lekkoatletyki, a w związku z tym, także szczytu olimpijskiego, jest oczywiście to, że konflikt między braćmi Ingebrigtsenami z jednej strony, a ich ojcem i byłym trenerem Gjerthem oraz jego obecnym uczniem Narve Gilje Nordåsem z drugiej strony, może sięgnąć aż do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.
Wszystko na razie wskazuje, że strach jest realny.
Podczas, gdy jeden z trzech braci zadebiutuje we wtorek wieczorem w Huelvie, Narve Gilje Nordås w ostatniej chwili postanowił dołączyć do tego samego biegu.
Starszy brat Henrik nigdy nie unikał konfrontacji, z kolei Filip Ingebrigtsen wydaje się emanować o wiele większym stopniem łagodności, przynajmniej poza torami bieżni.
Pojedynek z Nordåsem w małej hiszpańskiej nadmorskiej miejscowości Huelva może to zmienić.
Dzieje się to dzień po ujawnieniu poważnych zarzutów wobec Gjerta Ingebrigtsena. A w takich okolicznościach ta dwójka tak naprawdę nie powinna się spotkać.
To, co ekspert od lekkoatletyki NRK, Vebjørn Rodal, uważa za celowe negatywne działanie, wydaje się być dokładnie takie.
Prowokacja jest dość oczywista i przede wszystkim niepotrzebna.
Ponieważ z zewnątrz trudno zrozumieć, co jeszcze skłoniło Gjerta Ingebrigtsena do wystartowania również w biegu na 1500 metrów, a nie tylko w biegu na 5000 metrów, do którego już był zgłoszony.
Istnieje możliwość, że to tylko decyzja samego Nordåsa. Ale nie jest to pewne.
Gdzieś w mieście na południowo-zachodnim wybrzeżu Hiszpanii znajduje się jednocześnie wspomniany Gjert Ingebrigtsen.
Do czego oczywiście ma pełne prawo.
Ingebrigtsen został tylko oskarżony, a nie skazany. W chwili obecnej nadal jest trenerem norweskiej nadziei olimpijskiej, Narve Gilje Nordås.
Jednak pytanie brzmi, czy powinien.
Wielu może być zaskoczonych i mogliby oczekiwać, że w bardzo trudnym czasie po ogłoszeniu decyzji o oskarżeniu, Gjert Ingebrigtsen przyjąłby nieco mniej widoczne postępowanie.
Rozwój sądowy podkreśla również powagę tego głęboko zakorzenionego konfliktu rodowego.
Mimo że synowie, przez swojego rzecznika prasowego proszą o spokój, niezależnie od tego, jak sobie go wyobrażają, Gjert Ingebrigtsen nie jest osobą, która szukałaby dyskrecji lub ciszy w ostatnich latach.
Wygląda na to, że po oskarżeniu dążenie do uwagi nie zostało w żaden sposób stłumione.
Ciągłe reality show
Kilkanaście lat, przez które on i jego rodzina znajdowali się w oczywiście atrakcyjnym świetle publicznym, przypominało ciągły reality show.
Jego fragmenty rozgrywały się w reżyserii serialu telewizyjnego przez pięć sezonów jako „Team Ingebrigtsen”.
Podczas gdy inne role rozgrywały się na torach lekkoatletycznych na całym świecie, Gjert Ingebrigtsen i jego trzej biegający synowie odnieśli sukces, który nadal można określić jedynie jako rewelacyjny.
A potem są ostatnie części, które jak każdy mógł się domyślić - zostały pominięte.
Gdy trzej bracia publicznie oskarżyli ojca w kronice opublikowanej w VG jesienią 2023 roku, spowodowało to konieczne i oczekiwane śledztwo ze strony policji.
A teraz zakończyło się oskarżeniem o przemoc w bliskich relacjach, konkretnie przeciwko jednemu z dzieci Gjerta Ingebrigtsena.
W rzeczywistości, nad którą nikt już nie ma kontroli.
Dla rodziny, która nie powinna była być zmuszona do eksponowania swojego dysfunkcyjnego rozłamu na największej scenie, jaką może sobie wyobrazić ten kraj, cena niesamowitego sukcesu okazała się być ogromna, bez względu na wynik nadchodzącego procesu sądowego.
W historii norweskiego sportu nikt nie zdobył takiego stopnia uwagi publicznej jak ta rodzina.
98 długich dni
Nigdy wcześniej wydarzenie lekkoatletyczne w Huelva, mieście o rozmiarze zbliżonym do Stavanger, nie zyskało tak dużej uwagi. Przynajmniej nie w Rogaland.
Może to być pierwszy rozdział w horrorze lata 2024, w którym ogromne sportowe nadzieje lekkoatletyczne zniknęły w wirze konfliktów.
Trzej biegający bracia Ingebrigtsen równocześnie przygotowują nowy serial telewizyjny. Tym razem rzekomo skupi się on na aspekcie sportowym. I tylko na braciach.
Jakby to kiedykolwiek było możliwe.
Bracia prawdopodobnie nie byliby tym, kim są na bieżni, bez ojca. Ale Gjert Ingebrigtsen z pewnością nie byłby tym, kim jest, bez swoich biegających synów.
Jednakże, poza nimi, jest także kimś innym - trenerem, który o godzinie 20:50, 6 sierpnia na Stade de France w Paryżu, może stanowić głównego konkurenta dla Jakoba Ingebrigtsena, który pragnie obronić złoto olimpijskie z Tokio.
Najbliższe 98 dni mogą być najdłuższe w historii norweskiej lekkoatletyki.
Dział: Lekkoatletyka
Autor:
Jan Petter Saltvedt | Agnieszka Wierzycka
Źródło:
https://www.nrk.no/sport/den-olympiske-ufred-1.16865998