Badania przewidują, że utworzenie „superkontynentu” za 250 milionów lat może uniemożliwić życie na Ziemi
Extremalne temperatury, promieniowanie oraz upadek źródeł pożywienia spowodowany połączeniem się kontynentów spowodowałyby masowe wymieranie.
Utworzenie się superkontynentu spowodowałoby wzrost temperatury do poziomów z przełomu Permu i Triasu, 260 milionów lat temu, kiedy wymarciu uległo ponad 90% gatunków. Fotografia: Dmitry Rukhlenko/Travel Photos/Alamy
Według badań, uformowanie się superkontynentu na Ziemi może spowodować wyginięcie ludzi oraz wszystkich innych ssaków, które będą wciąż żyły za około 250 milionów lat.
Masowe wymieranie byłoby spowodowane przede wszystkim wysokimi temperaturami, będącymi wynikiem wzmożonej aktywności wulkanicznej, która podwoiłaby ilość dwutlenku węgla w atmosferze, starzejącego się słońca emitującego silniejsze promieniowanie, oraz poszerzenia się pustyni wewnątrzkontynentalnych w strefach tropikalnych.
Oczekuje się, że superkontynent Pangea Ultima uformuje się, gdy wszystkie aktualne kontynenty złączą się ze sobą w odległej przyszłości. Badanie opublikowane w poniedziałek w Nature Geoscience jest pierwszą próbą oszacowania jak ekstremalny może się stać klimat po tych roszadach geologicznych.
Przy użyciu modelu klimatycznego UK Met Office, oraz superkomputera na Uniwersytecie w Bristol, przeprowadzono symulację, w której przeanalizowano ruchy tektoniczne podczas poprzednich masowych wymierań, oraz zebrano informacje, które mogą się przydać astronomom poszukującym innych planet zdatnych do zamieszkania.
W erze Pangei Ultimy maksymalne temperatury mają być dramatycznie wysokie, wilgotność na wybrzeżach większa, a suche warunki na rozległych pustyniach śródlądowych - ekstremalne. W tym świecie, średnia globalna temperatur może wzrosnąć o 15 stopni (nawet do 30 na lądzie) w porównaniu z poziomami przedindustrialnymi, co przywróciłoby warunki jakich Ziemia po raz ostatni doświadczyła na przełomie Permu i Triasu, 260 milionów lat temu, kiedy ponad 90% gatunków wymarło. Przewlekłe okresy temperatur powyżej 40 stopni przekraczają poziom tolerancji większości form życia.
Umiejętność adaptacji do gorących warunków u ssaków , które po wyginięciu dinozaurów w ostatnim masowym wymieraniu stały się wielkim sukcesem ewolucyjnym, może być zbyt wolna. W tym także adaptacja ludzi, którzy są na Ziemi dopiero od niedawna.
Człekokształtni pojawili się dopiero około 6 milionów lat temu, kiedy świat był znacznie zimniejszym miejscem niż za czasów dinozaurów. Pomimo dość szybkiego rozwoju naszego gatunku, przetrwanie w czasach Pangei Ultimy byłoby sporym wyzwaniem, pod założeniem, że damy radę przetrwać aktualny kryzys klimatyczny spowodowany przez nas samych, oraz masowe wymieranie innych gatunków.
Poza bezpośrednimi skutkami gorąca, problemem stałaby się także słaba dostępność żywności spowodowana wyginięciem roślinności. Badanie wykazuje, że większość roślin nie funkcjonuje prawidłowo w temperaturach wyższych niż 40 stopni, zaś temperatury powyżej 60 stopni utrzymywane przez dłuższy okres wyniszczają je zupełnie.
Główny autor badania, Alexander Farnsworth z Uniwersytetu w Bristolu, mówi, że perspektywa kolejnego masowego wymierania jest przygnębiającym przypomnieniem o przemijalności. „Ziemia ma bardzo zmienne środowisko. Ludzie mają wielkie szczęście, że panują aktualnie takie warunki, i nie powinniśmy ocieplać klimatu ponad taki, w jakim wyewoluowaliśmy. Jesteśmy na Ziemi gatunkiem dominującym, i to klimat zadecyduje jak długo nim pozostaniemy.” - mówi. „Nie można stwierdzić, kto przybędzie po nas. Gatunkiem dominującym może zostać coś zupełnie nowego.”
Autorzy przyznają, że przewidywania te są bardzo niepewne, ze względu na to jak daleko w przyszłość sięgają, mają jednak nadzieję, że badania zapewnią użyteczne informacje na temat przeszłych masowych wymierań, oraz potencjalnych planet możliwych do zasiedlenia.
Dotychczas naukowcy skanujący galaktykę w poszukiwaniu planet, które mogłyby się stać alternatywnym miejscem zamieszkania dla ludzi głównie skupiali się na odległości od najbliższej gwiazdy oraz na obecności wody. Nowe badanie wskazuje jednak, że tektonika planety również jest ważnym wyznacznikiem klimatu planety.
„Jeżeli NASA będzie mogła wysłać misję tylko na jedną planetę, ja wybrałbym taką na której nie ma superkontynentu” - powiedział Fransworth. „Lepiej, żeby było wiele kontynentów rozsianych po planecie, tak jak aktualnie na Ziemi.”
Ten artykuł został poprawiony dnia 27 września 2023 roku. Wcześniejsza wersja odnosiła się do astronomów skanujących „odległe galaktyki” w poszukiwaniu alternatywnego domu dla ludzi; zamierzone odniesienie dotyczyło odległych planet w naszej galaktyce, poza naszym Układem Słonecznym.
Dział: Ziemia
Autor:
The Guardian, Jonathan Watts | Tłumaczenie: Jan Ignacek