Biden pod nową presją, by ustąpić, podczas gdy czołowi Demokraci składają bolesne apele
Senator Michael Bennet powiedział, że Trump może wygrać „zdecydowaną większością głosów”, a dwóch innych senatorów podziela jego obawy.
Saul Loeb/AP
Joe Biden w środę znalazł się pod nową presją moralną, zmuszony do wycofania się ze swojej kandydatury na prezydenta,
pośród rozpaczliwych apeli ze strony kolejnych starszych demokratów, aby rozważył szerszą perspektywę.
Telefony te padły w momencie, gdy prezydent USA uparcie dążył do tego, aby utrudnić odsunięcie go od nominacji.
Negatywna reakcja na jego fiasko w debacie telewizyjnej z 27 czerwca nie słabnie, Nancy Pelosi, była przewodnicząca Izby Reprezentantów, stała się najstarszym rangą członkiem partii, który do tej pory subtelnie sugerował możliwość ustąpienia Bidena,
nie mówiąc mu jednak wprost, żeby to zrobił.
Tymczasem Republikanie w Kongresie z radością starali się jeszcze bardziej przycisnąć śrubę, wzywając trzech współpracowników Białego Domu, aby złożyli zeznania na temat stanu psychicznego Bidena.
Wezwanie wysłano w formie wezwania sądowego od Jamesa Comera, przewodniczącego Partii Republikańskiej w komisji nadzoru Izby Reprezentantów, który zażądał zeznań Anthony'ego Bernala, głównego doradcy pierwszej damy Jill Biden, zastępcy szefa personelu Białego Domu Annie Tomasini i starszej doradczyni prezydenta Ashley Williams, podał Axios.
Pelosi, 84-letnia, która była spikerką do czasu, gdy Republikanie odzyskali kontrolę nad Izbą Reprezentantów w wyborach uzupełniających w 2022 r., powiedziała w programie Morning Joe stacji MSNBC, że „to prezydent musi zdecydować, czy będzie kandydował”, dodając: „Wszyscy zachęcamy go do podjęcia tej decyzji, ponieważ czasu jest coraz mniej”.
Ta uwaga padła, gdy prezydent wydawał się zdecydowany przeczekać, do przyszło miesięcznej konwencji krajowej Demokratów
w Chicago, aby praktycznie uniemożliwić zastąpienie go. Pelosi później zastrzegła swoje komentarze, twierdząc, że były przedmiotem „przeinaczeń”, dodając jednocześnie: „Prezydent jest wspaniały”.
Jednak poprzedziło to dalsze istotne interwencje ze strony demokratów z Senatu, którzy poszli w ślady senatora Michaela Benneta
z Kolorado i wyrazili wątpliwości czy Biden będzie w stanie pokonać Donalda Trumpa w listopadzie.
Bennet powiedział we wtorek wieczorem Kaitlan Collins z CNN, że Trump najprawdopodobniej wygra listopadowe wybory ze względu
na powszechne obawy dotyczące wieku i sprawności umysłowej Bidena.
„Ten wyścig zmierza w kierunku, który jest bardzo niepokojący, jeśli zależy ci na przyszłości tego kraju” – powiedział w pełnym pasji wywiadzie. „Myślę, że Donald Trump jest na dobrej drodze, aby wygrać te wybory, a może nawet wygrać je miażdżącą przewagą, zabierając ze sobą Senat i Izbę Reprezentantów. To nie jest kwestia polityki, to kwestia moralna dotycząca przyszłości naszego kraju”.
Dodał: „Nie widziałem niczego, co choć trochę zbliżałoby się do planu, jaki musimy zobaczyć w Białym Domu, który mógłby pokazać,
że faktycznie może pokonać Donalda Trumpa, co nie będzie dotyczyło osiągnięć, które wszyscy mieliśmy, wiecie, trzy i cztery lata temu.
To jest coś, co prezydent powinien rozważyć”.
Komentarze Benneta nie przerodziły się w pełnowymiarowy apel o wycofanie się Bidena, w przeciwieństwie do Demokratów w Izbie Reprezentantów – gdzie siedmiu członków wyraźnie podjęło takie decyzje po debacie, podczas gdy prezydent wielokrotnie sprawiał wrażenie zdezorientowanego, przekręcał słowa i pozwalał Trumpowi kłamać bez skutecznego sprzeciwu.
Niedługo potem Pete Welch z Vermont został pierwszym senatorem, który wezwał Bidena do wycofania się z wyborów. Welch powiedział, że martwi się wyścigiem, ponieważ „stawka nie mogłaby być wyższa”.
„Rozumiem, dlaczego prezydent Biden chce kandydować” – napisał Welch w artykule redakcyjnym w Washington Post. „Raz uratował nas przed Donaldem Trumpem i chce to zrobić ponownie, ale musi ponownie ocenić, czy jest najlepszym kandydatem, aby to zrobić. Moim zdaniem nie jest”.
„Dla dobra kraju wzywam prezydenta Bidena do wycofania się z wyścigu”.
Richard Blumenthal, senator z Connecticut, również wyraził swoje zaniepokojenie.
„Jestem głęboko zaniepokojony wygraną Joe Bidena w listopadzie” – powiedział Blumenthal reporterom, dodając, że partia „musiała
jak najszybciej dojść do porozumienia” i że Biden nadal cieszy się jego poparciem.
Podobnie ostrożną prośbę o ponowne rozważenie decyzji wystosowała Katie Hobbs, demokratyczna gubernator Arizony, stanu będącego polem bitwy, który jako jeden z sześciu opowiedział się za decyzją Trumpa, opowiedzianą przez Cook Political Report – bezpartyjną firmę prognozującą wybory – po spadku poparcia dla prezydenta w sondażach po debacie.
„Chcę, żeby prezydent przyjrzał się dowodom i podjął trudną decyzję” – powiedział Hobbs reporterom, dodając, że Biden ma „wiele do zrobienia, aby zapewnić Amerykanów i mieszkańców Arizony”.
A w środę wieczorem przedstawiciel Earl Blumenauer, najdłużej urzędujący demokrata w delegacji Izby Reprezentantów Oregonu, powiedział wprost: „Prezydent Biden nie powinien być kandydatem Demokratów na prezydenta”.
„Pytanie, które stoi przed krajem, brzmi, czy prezydent powinien kontynuować swoją kandydaturę na reelekcję. Nie chodzi tylko
o przedłużenie jego prezydentury, ale o ochronę demokracji” — powiedział w oświadczeniu wysłanym e-mailem.
„To bolesny i trudny wniosek, ale nie mam wątpliwości, że wszyscy będziemy lepiej obsługiwani, jeśli prezydent ustąpi ze stanowiska kandydata Demokratów i przeprowadzi transformację na swoich warunkach”.
Pojawiły się nawet oznaki poślizgu w lojalnym Congressional Black Caucus, który w poniedziałek wieczorem zadeklarował swoje poparcie. W środę jeden z jego członków Marc Veasey z Teksasu, jako pierwszy złamał szeregi, mówiąc CNN, że Demokraci startujący
w zaciętych wyścigach powinni „zdystansować się” od Bidena, aby „zrobić wszystko, co muszą”, aby wygrać.
Publiczne rozgoryczenie pokazało, w jaki sposób porażka Bidena w debacie wpędziła Demokratów w paraliż, gdy kampania zbliża się
do kluczowej fazy.
Mimo to nic nie wskazywało na to, że Biden – który już masowo napisał do grupy kongresowej partii, wzywając sceptyków,
aby rzucili mu wyzwanie na konwencji – ulegnie presji i się wycofa.
Utrzymuje poparcie – przynajmniej publiczne – kluczowych postaci partyjnych, takich jak lider większości w Senacie Chuck Schumer, lider mniejszości demokratycznej w Izbie Reprezentantów Hakeem Jeffries oraz Gavin Newsom, gubernator Kalifornii, który był wymieniany jako potencjalny kandydat zastępczy, ale który pełnił funkcję lojalnego zastępcy.
Biden nie wycofał się, a wręcz ogłosił plany przeprowadzenia drugiego wywiadu telewizyjnego w prime time – tym razem z Lesterem Holtem z NBC w przyszły poniedziałek w symbolicznym otoczeniu Biblioteki LBJ w Austin w Teksasie – po udzieleniu wywiadu w zeszły piątek z George'em Stephanopoulosem z ABC.
Ostatni wywiad, przeprowadzony tuż po tym, jak Biden gościł w tym tygodniu w Waszyngtonie na szczycie NATO z okazji 75. rocznicy powstania NATO – gdzie spotykał się z wieloma światowymi przywódcami – najwyraźniej miał na celu wzmocnienie przekazu,
że zamierza utrzymać obrany kurs.
W środę prezydent odwiedził waszyngtońską siedzibę głównego związku zawodowego USA, AFL-CIO, ważnego okręgu wyborczego Demokratów.
Wizyta związków zawodowych nastąpiła po wirtualnym spotkaniu w Białym Domu we wtorek wieczorem z około 200 burmistrzami Demokratów, podczas którego prezydent ponownie wyraził swoją determinację w pozostaniu w UE i jak doniesiono, zyskał ich poparcie.
Dział: Świat
Autor:
Robert Tait | Tłumaczenie: Aleksandra Sawicka - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
https://www.theguardian.com/us-news/article/2024/jul/10/michael-bennet-democrat-biden-trump-defeat