Czemu próba zabójstwa Trumpa stworzyła niezliczone teorie spiskowe – zarówno ze strony demokratów jak i republikanów
Kiedy nie jesteśmy w stanie ułożyć sensowej całości po dramatycznym wydarzeniu, fake newsy zalewają media społecznościowe, aby wypełnić lukę informacyjną.
Zdjęcia: Teoretyk spiskowy Alex Jones rozmawia z mediami przed procesem związanym z jego bankructwem w Houston, Texas, 14 czerwca. Zdjęcie: David J Philip/AP
Oskarżenia mówiące, że próba zabójstwa była upozorowana rozprzestrzeniły się w mediach społecznościowych. Wielu demokratów uważa, że atak na Trumpa miał za zadanie wywołać współczucie i zapewnić efekt „pożaru Reichstagu”, aby mógł on przejąć jednostronną władzę. Wielu z nich skupiło się na zdjęciach Trumpa zaraz po tych wydarzeniach, z wzniesioną pięścią, jako dowód na to, że całe wydarzenie było zaplanowane tylko po to, aby zebrać współczucie i ukazać, że były prezydent się nie ugnie. W między czasie, po stronie republikańskiej, krążyły plotki, że próba zamachu była zaplanowana przez prezydenta Bidena – w niedzielę, Alex Jones nagłośnił e -mail, w którego temacie napisane było: „Zdesperowane państwo w państwie spróbuje ponownie zabić Trumpa”. Nic z tego nie jest zaskakujące – Stany Zjednoczone posiadają długą historię prób i udanych zamachów na prezydentów, oraz długo istniejące zamiłowanie do teorii spiskowych wszelakiego rodzaju. Ale prostota z jaką teoretycy każdego skrzydła politycznego byli w stanie połączyć szokujące i niespodziewane sobotnie wydarzenia z ich już wcześniej istniejącymi poglądami, ukazuje nam to co te teorie robią z ludźmi i w jaki sposób działają. Jako następstwo nagłych i niejasnych informacji, teorie spiskowe przedstawiają iluzoryczną obietnicę wyjaśnień. Poza tym, teorie spiskowe oferują także narrację, która utrzymuje się niezależnie od tego co się wydarzy. Jeżeli, na przykład, wierzymy, że „państwo w państwie” jest zajęte długotrwałą, wszechobecną kampanią, aby pokonać Donalda Trumpa, wtedy wszystko co się wydarzy będziemy uważać za dowód tych działań. Zamachy na prezydentów – i próby zamachów – należą do najbardziej przerażających, dezorientujących i destabilizujących wydarzeń politycznych. Zaraz obok ataku na Pearl Harbor i zamachu na World Trade Center, mają one ogromny wpływ na historię.Więc nie jest to zaskakujące, że tego typu wydarzenie przyciągnie paranoidalne rozmyślania – szerzą się one natychmiastowo i działają jak mechanizm samoobrony przeciwko nagłej zmianie.
Stany Zjednoczone posiadają długą historię ujarzmiania teorii spiskowych połączonych z zamachami politycznymi. W 1886 roku były ksiądz Charles Paschal Telesphore Chinquy napisał bestseller „Pięćdziesiąt lat w Kościele Rzymskim” w którym (poza innymi rzeczami) uważał się za powiernika Abrahama Linclona. Linclon w rzeczywistości reprezentował Chinquy’iego w 1850 roku jako młody prawnik w pomniejszej sprawie, ale według Chinquy’iego, wielokrotnie odwiedzał Biały Dom, gdzie Lincoln rzekomo powiedział mu, że to katolicy odpowiadają za wojnę secesyjną, lecz także, że jeżeli cokolwiek mu się przydarzy, będzie to wina jezuitów. Niedawno zaczęto wykorzystywać je do kształtowania reakcji na bieżące następstwa dramatycznych wydarzeń. Zaraz po zamachu na Johna F Kennediego w 1963 roku każdy, od osób należących do grup przestępczości zorganizowanej po KKK, przez Kubańskich wygnańców i CIA, był oskarżony o przeprowadzenie zamachu – każdy wydawał się być bardziej wiarygodny od Lee Harvey Oswalda, który działał sam przy użyciu przestarzałego karabinu. Pięć lat później, kiedy brat Kennediego, Robert, został zabity w czasie kandydowania na prezydenta, teoretycy domniemali, że zabójca Sirhan Sirhan, był poddany praniu mózgu lub uczestniczył w większym spisku. Podobne teorie ukazały się po zabójstwie Martina Luthera Kinga Jr., pomimo tego, że nie był on kandydatem na prezydenta. Nie wspominając o licznych próbach zamachów politycznych, których dokonał rząd Stanów Zjednoczonych na terenie innych krajów – mianowicie w Kongo, na Dominikanie, na Kubie w Indonezji oraz zamachu stanu na Salvadorze Allende w Chile – i powstałych w rezultacie teorii spiskowych. Ze względu na to, że Stany Zjednoczone były od dłuższego czasu zamieszane w spiski (włączając w to spiski przeciwko własnym obywatelom, takich jak program nadzoru FBI o nazwie COINTELPRO, albo prowadzonego przez CIA programu MKUltra, który eksperymentował na amerykanach), problem nie leży w zabawnych przekonaniach – lecz zagrożeniem jest używanie ich do tłumienia wiadomości z ostatniej chwili.
Naturalnym jest odczuwanie chęci zrozumienia czegoś, co wydaję się pojawić znikąd, zmieniając wszystko i wybijając nas z rytmu – w takich chwilach zdezorientowania, każde wytłumaczenie pomaga w odnalezieniu jakiegoś głębszego sensu. Ale kiedy pojawiają się wiadomości, w których motywy i fakty nie są jasne, to właśnie wtedy tworzą się teorie spiskowe, które mają działać jako dopełnienie całości i dają one jakieś wytłumaczenie tego, co się stało i co to ma oznaczać. Ze względu na to, powracamy do nich raz za razem i także dlatego prawdopodobnie długo jeszcze nie znikną. Mimo całej pewności, jaką te teorie oferowały w odniesieniu do potencjalnego wpływu sobotniego aktu – że przesądziło to o wyborze Trumpa lub, że stanowi dowód na to, że państwo nie cofnie się przed niczym, aby go obalić – i to, że trudno jest stwierdzić, czy są one prawdziwe. Zamachy na prezydentów miały duży wpływ na historię Stanów Zjednoczonych: gdyby Linclon przeżył rok 1865, to jego następca Andrew Johnson nie byłby w stanie zaniechać odbudowy państwa. Ale efekty prób zamachu są trudniejsze do przewidzenia. Nieudany zamach na Georga Walleca nie przybliżył go do prezydentury w 1972 roku, i dwie próby zabójstwa prezydenta Georga Forda nie zapewniły mu ponownego wyboru w roku 1976. Prawdziwe i zweryfikowane informacje potrzebują czasu; służby porządkowe poinformowały, że nadal wiedzą niewiele o strzelcu, czy jego motywach. W nadchodzących dniach niektóre aspekty tej historii zostaną naprostowane, a niektóre, niczym te związane z zabójstwem Kenediego, pozostaną na zawsze niewiadomymi. Z tego co wiemy o historii Stanów Zjednoczonych i jej tajnych operacjach, niemożliwym jest teraz wykluczenie prawdopodobieństwa jakiegoś rodzaju spisku. Prawdą jednak jest, że jakiekolwiek tego typu rewelacje, jeśli kiedykolwiek pojawią się, nie będą pochodzić z przypadkowych kont w mediach społecznościowych, ani od Alexa Jonesa.
Dział: Świat
Autor:
Colin Dickey | Tłumaczenie: Maciej Steczek - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/