Japońska partia rządząca dotknięta skandalem wybiera następnego premiera
Japońska partia rządząca wybrała Shigeru Ishibę na swojego nowego lidera, pozycjonując byłego szefa obrony, jako kolejnego przywódcę Japonii.
Źródło: Reuters
Dziewięciu kandydatów ubiegało się o przywództwo konserwatywnej Partii Liberalno-Demokratycznej (LDP) po tym, jak premier, Fumio Kishida ogłosił w zeszłym miesiącu, że nie będzie ubiegał się o reelekcję. Ponieważ LDP ma większość parlamentarną, szef partii zostanie premierem, a Ishiba ma zostać mianowany na to stanowisko w przyszłym tygodniu. Zmiana warty następuje w burzliwym okresie dla partii, która została wstrząśnięta skandalami i wewnętrznymi konfliktami, które rozwiązały jej niegdyś potężne frakcje. 67-letni Ishiba prowadził w większości sondaży opinii publicznej, a była to jego piąta i, jak powiedział, ostatnia kandydatura na lidera LDP, która rządziła Japonią przez większość powojennej ery.
Zwycięzca został wyłoniony w głosowaniu wewnątrzpartyjnym, a nie publicznym. Wyścig rozpoczął się od dziewięciu kandydatów, po czym doszło do starcia między Ishibą a 63-letnią Sanae Takaichi, która walczyła o zostanie pierwszą kobietą-przywódcą w Japonii. Ishiba jest zwolennikiem dopuszczenia kobiet-cesarzy, co jest niezwykle kontrowersyjną kwestią, której sprzeciwia się wielu członków LDP i kolejne rządy. Jego bezceremonialna szczerość i publiczna krytyka premiera Kishidy - rzadkość w japońskiej polityce - zaszkodziła kolegom z partii, a jednocześnie odbiła się echem wśród opinii publicznej. Jest dobrze zorientowany w machinacjach polityki partyjnej, a także w polityce bezpieczeństwa. Oferuje bezpieczną parę rąk i stabilność w momencie zmian w LDP. To, czego nie oferuje, to świeża twarz dla organizacji, która desperacko próbuje się zmienić i odzyskać zaufanie publiczne w obliczu stagnacji gospodarczej, zmagających się z trudnościami gospodarstw domowych i serii skandali politycznych.
Jego strategia gospodarcza obejmuje zwiększenie płac w celu przeciwdziałania rosnącym cenom. Powiedział, że czyta trzy książki dziennie i że woli to robić niż spotykać się z kolegami z partii. Takaichi, z drugiej strony, była jedną z dwóch kobiet walczących o przywództwo LDP, ale była także jedną z bardziej konserwatywnych kandydatek. Jako bliska sojuszniczka zmarłego byłego premiera, Shinzo Abe, Takaichi zajmuje stanowisko w kwestiach kobiecych zgodnie z polityką LDP, zgodnie, z którą kobiety pełnią tradycyjne role dobrych matek i żon. Sprzeciwia się ustawodawstwu zezwalającemu kobietom na zachowanie nazwiska panieńskiego, a także zezwalającemu kobietom na pełnienie funkcji cesarza. Konsekwentnie jednak wśród liderów było zobowiązanie do przeglądu LDP — która sprawuje władzę niemal nieprzerwanie od czasu jej utworzenia w 1955 r. - w obliczu wściekłości opinii publicznej i gwałtownie spadających wskaźników poparcia.
„W nadchodzących wyborach prezydenckich konieczne jest pokazanie ludziom, że Partia Liberalno-Demokratyczna się zmieni” - powiedział Kishida na konferencji prasowej w zeszłym miesiącu, ogłaszając swoją decyzję o nieubieganiu się o kolejną kadencję.
Konkurs na lidera LDP, to nie tylko wyścig o najwyższe stanowisko, ale także próba odzyskania zaufania publicznego, które partia straciła w ciągu ostatnich kilku miesięcy, w wyniku stagnacji gospodarczej, zmagań gospodarstw domowych i serii skandali politycznych. Najważniejsze z tych skandali to rewelacje dotyczące zakresu wpływów, jakie kontrowersyjny Japoński Kościół Zjednoczenia ma w LDP, a także podejrzenia, że frakcje partyjne zaniżały finansowanie polityczne w ciągu kilku lat. Skandal związany z finansowaniem politycznym doprowadził do rozwiązania pięciu z sześciu frakcji w LDP — frakcji, które od dawna stanowią kręgosłup partii i których poparcie jest zazwyczaj kluczowe dla wygrania wyborów na lidera LDP. Być może jednak bardziej istotne dla japońskiej opinii publicznej są pogłębiające się kłopoty gospodarcze kraju.
W następstwie pandemii Covid, przeciętne japońskie rodziny odczuwają ucisk, zmagając się ze słabym jenem, stagnacją gospodarczą i cenami żywności, które rosną w najszybszym tempie od prawie pół wieku. Tymczasem dane Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) pokazują, że płace w Japonii prawie nie zmieniły się od 30 lat. To przeciągające się załamanie, w połączeniu z 30-letnią inflacją, zaciska śrubę na japońskich gospodarstwach domowych i skłania do wezwań o pomoc rządową. Szkodzi to również historycznie korzystnej pozycji LDP wśród wyborców.
„Ludzie są zmęczeni LDP” - powiedział BBC, Mieko Nakabayashi, były poseł opozycji i profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Waseda w Tokio.
„Są sfrustrowani inflacją, z którą mają obecnie do czynienia i tak zwanymi 'straconymi 30 latami'. Japońska waluta jest na niskim poziomie, wiele towarów importowanych podrożało wraz z inflacją i wiele osób to dostrzega”.
Innym ważnym punktem programu jest kwestia starzejącej się i malejącej populacji Japonii, która wywiera presję na usługi socjalne i medyczne oraz stanowi prawdziwe wyzwanie dla średnio i długoterminowej siły roboczej w kraju. Ktokolwiek przejmie władzę w LDP, a następnie w rządzie, będzie musiał przemyśleć, w jaki sposób Japonia zarządza swoim rynkiem pracy i czy powinna zmienić swoje podejście do imigracji. Jest to rozpaczliwie potrzebna ponowna kalibracja, w okresie poprzedzającym japońskie wybory powszechne, które odbędą się w październiku 2025 r. lub wcześniej, jak wskazują niektórzy kandydaci. Koizumi, na przykład, powiedział, że rozpisałby wybory powszechne wkrótce po wygranej LDP. Ostatnie dwa tygodnie kampanii na rzecz przywództwa LDP są postrzegane przez ekspertów, jako przesłuchanie przed wyborami powszechnymi. Z tego powodu kandydaci prezentują się nie tylko członkom partii, ale także opinii publicznej, próbując pozyskać elektorat.
„Opinia publiczna się zmienia” - powiedział BBC, Kunihiko Miyake, profesor wizytujący na Uniwersytecie Ritsumeikan w Kioto, który blisko współpracował zarówno z Abe, jak i Kishidą.
„Nadszedł czas, aby konserwatywna polityka w tym kraju dostosowała się do nowego środowiska politycznego i politycznego pola bitwy”.
Pozostałych siedmiu kandydatów w pierwszej rundzie to 43-letni Shinjiro Koizumi, najmłodszy kandydat; minister spraw zagranicznych, Yoko Kamikawa, 71 lat, która jest drugą kandydatką; minister transformacji cyfrowej, Taro Kono, 61 lat; główny sekretarz gabinetu Yoshimasa Hayashi, 63 lata; Toshimitsu Motegi, 68 lat, sekretarz generalny LDP; Takayuki Kobayashi, 49 lat, były minister bezpieczeństwa gospodarczego; i Katsunobu Kato, 68 lat, były główny sekretarz gabinetu. Czterech z dziewięciu pełniło funkcję ministra spraw zagranicznych, a trzech ministra obrony.
Dział: Świat
Autor:
Shaimaa Khalil | Tłumaczenie: Hanna Pakulska – praktykanta fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/