2024-05-18 22:20:08 JPM redakcja1 K

Miasta zdzierają beton, by pomóc ziemi i roślinom

Od Australii po Ontario, miasta usuwają niepotrzebne połacie betonu i asfaltu, udostępniając te miejsca naturze.

Podniesienie płyt chodnikowych odkrywa potencjał drzemiący w ziemi. Fot. Miasto Leuven

W upalny lipcowy dzień Katherine Rose podniosła solidny metalowy słup i wbiła go pod powierzchnię betonowej płyty. Rose, dyrektor ds. komunikacji i współpracy w Depave, organizacji non-profit z Portland w stanie Oregon, pociła się w upale - ale zamierzała wygrać tę walkę. Znajdujący się przed nią prostokątny fragment miejskiej skorupy miał się przesunąć. Naciskając na metalowy pręt jak na dźwignię, odsunęła betonową płytę. Teraz światło słoneczne znów mogło padać na ziemię poniżej. Mieszanina żwiru i brudu, która dla niej była pełna potencjału.

„To uczucie, jakbyś wyzwalała ziemię” – mówi, wspominając letnie spotkanie, podczas którego wraz z około 50 wolontariuszami usunęła około 1670 metrów kwadratowych betonu z terenu lokalnego kościoła. „To wizja i pełna realizacja marzenia, które myślę, że wszyscy mamy” - mówi Rose. Marzenie o przywróceniu natury do naszego życia.

Idea usuwania nawierzchni, odbrukowania (ang. depaving), jest prosta - zastąpić jak najwięcej betonu, asfaltu i innych form twardego krajobrazu roślinami i glebą. Istnieje od co najmniej 2008 roku, kiedy to w Portland powstała grupa Depave. Zwolennicy twierdzą, że usuwanie nawierzchni umożliwia wsiąkanie wody w ziemię, co zmniejsza powodzie w czasie ulewnych deszczy – poprawiając „gąbczastość” miast. Rodzime rośliny pomagają dzikim zwierzętom utrzymać się w przestrzeni miejskiej, a sadząc drzewa można uzyskać więcej cienia, chroniąc mieszkańców przed falami upałów. Wprowadzenie zieleni na ulice miast może nawet poprawić zdrowie psychiczne mieszkańców.

Jeśli jednak ruch ma kiedykolwiek naprawdę coś znaczyć, będzie musiał wykroczyć poza garstkę chętnych ekologów i wolontariuszy. Wraz z pogłębiającym się kryzysem klimatycznym niektóre miasta, a nawet całe regiony, zaczynają dostrzegać pomysł jako część swoich strategii adaptacji do zmian klimatycznych. Niektórzy twierdzą, że nadszedł czas, aby zacząć rozbijać nasze betonowe ulice w wielkim stylu – aby stworzyć przestrzenie bardziej przystosowane dla natury.

Ilekroć Rose spaceruje obecnie po mieście, nie może powstrzymać się od zwracania uwagi na miejsca, w których można by wyciąć fragment asfaltu i posadzić rośliny. „Ciągle chcę robić więcej” - wyznaje. „Trudno nie widzieć tego wszędzie”.

The depave movement in Portland, Oregon has inspired a wave of cities to pull up their asphalt and concrete. Fot. Elle Hygge

Grupa Rose twierdzi, że od 2008 roku usunęła ponad 33 000 metrów kwadratowych asfaltu w samym Portland – obszar odpowiadający prawie czterem i pół boiskom piłkarskim. Praca „napawa radością”, mówi Rose, ponieważ jednoczy lokalnych wolontariuszy. Zostają oni przeszkoleni w zakresie bezpieczeństwa, a następnie wspólnie biorą się do pracy.

Green Venture, organizacja non-profit zajmująca się ochroną środowiska w Ontario w Kanadzie, została częściowo zainspirowana projektami depavingowymi w Portland. Giuliana Casimirri, dyrektor wykonawczy, wyjaśnia, w jaki sposób ona, jej koledzy i wolontariusze zaczęli zakładać miniaturowe ogrody pełne rodzimych drzew w zaniedbanej dzielnicy miasta Hamilton. „Wcześniej było to miejsce, przez które można było szybko przejść” – mówi. „Teraz są to miejsca, w których można się zatrzymać lub porozmawiać. Usiąść i poczytać gazetę”.

W Hamilton powodzie mogą powodować mieszanie się ścieków z opadami, które wpływają do jeziora Ontario, źródła wody pitnej w mieście. Jak mówi Casimirri, Green Venture i inne lokalne organizacje chcą zmniejszyć ryzyko wystąpienia takiej sytuacji. Uważają, że kluczową taktyką jest usuwanie nawierzchni. Istotnie, badania wykazały, że nieprzepuszczalne powierzchnie w ogrodach, takie jak beton, zwiększają ryzyko powodzi na obszarach miejskich.

Rose mówi, że wysiłki jej grupy w Portland oznaczają, że każdego roku około 93 miliony litrów wody deszczowej nie trafia do kanalizacji burzowej. W Leuven w Belgii, tylko w 2023 r., Baptist Vlaeminck, który kieruje projektem adaptacji klimatycznej Life Pact w Leuven, obliczył, że usunięcie 6800 metrów kwadratowych twardej nawierzchni pozwoliło na infiltrację dodatkowych 1,4 miliona litrów wody do gruntu. „Ze względu na zmiany klimatyczne, ekstremalne opady deszczu będą się nasilać, dlatego [usuwanie nawierzchni] to nie coś opcjonalnego – to konieczność” - dodaje Casimirri.

Pytanie brzmi, czy władze odpowiedzialne za miasta i planowanie zdają sobie z tego sprawę. W wielu częściach świata usuwanie kostki brukowej nadal można określić jako działalność marginalną. „Będziemy potrzebować inwestycji, które będą miały o wiele więcej zer” - mówi Thami Croeser z Centrum Badań Miejskich Uniwersytetu RMIT w Melbourne.

Jak dodaje, wysiłki podejmowane przez społeczność i samodzielne działania na podjazdach i lokalnych ulicach za pozwoleniem są fantastyczne, ale jeszcze lepiej jest myśleć o odbrukowaniu i zazielenianiu jako o wprowadzaniu nowego rodzaju infrastruktury w mieście. Wymaga to takiego samego poziomu planowania i inwestycji, jak na przykład nowa linia kolejowa.

Przynajmniej w Europie niektóre gminy zaczęły poważnie traktować problem. Na przykład mieszkańcy Londynu w Wielkiej Brytanii są zachęcani do rekultywacji swoich ogrodów.

Miasto Leuven w Belgii twierdzi, że wdraża depaving - nazwany „ontharden” - w wielkim stylu. Podmiejska dzielnica Spaanse Kroon, w której mieszka około 550 osób, jest jednym z najnowszych celów inicjatywy depaving and renaturing prowadzonej przez miasto. Plany obejmują usunięcie znacznych ilości asfaltu z obszaru mieszkalnego i zmuszenie samochodów do dzielenia tej samej części drogi co piesi i rowerzyści. „Zwiększamy teraz skalę, tworzymy zespół zajmujący się usuwaniem nawierzchni” - mówi Vlaeminck.

Takie projekty muszą spełniać potrzeby wszystkich mieszkańców miasta. Vlaeminck mówi, że aby wesprzeć osoby z zaburzeniami wzroku lub mobilności, nieużywane obszary jezdni lub chodników są traktowane priorytetowo, a na chodnikach zabezpiecza się wystarczającą przestrzeń – ponad metr – aby zapewnić pieszym dużo miejsca. Istniejąca nawierzchnia pozostawiona na miejscu jest również odnawiana lub naprawiana. Dodaje również, że zespoły zajmujące się usuwaniem nawierzchni wprowadzają środki mające na celu zmniejszenie prędkości samochodów.

Zarówno Depave w Portland, jak i Green Venture w Ontario twierdzą, że współpracują ze społecznościami, aby zapewnić spełnienie wymogów dostępności. Casimirri odnosi się do niedawnego projektu, w ramach którego zniszczony, nierówny beton zastąpiono krzewami i równymi chodnikami.

Wśród inicjatyw zainicjowanych przez Leuven jest „taksówka dla kafli” - mała ciężarówka, którą urzędnicy chętnie wyślą do twojego domu, abyś mógł wrzucić betonowe płytki lub kostkę brukową, którą usunąłeś z ogrodu. Materiał jest później ponownie wykorzystywany, a nie wyrzucany, mówi Vlaeminck, który dodaje, że Leuven przeznaczyło kilka milionów euro na finansowanie takich projektów.

Lokalne projekty są często wspierane przez mieszkańców, którzy chcą widzieć więcej zieleni w swojej okolicy. Fot. Miasto Leuven

To nie wszystko. Od stycznia 2024 r. deweloperzy w Leuven muszą wykazać, że wszelkie opady deszczu spadające na nowe lub znacznie odnowione domy mogą być przechwytywane i ponownie wykorzystywane na miejscu albo filtrowane do ogrodu nieruchomości, zamiast gromadzić się i powodować powodzie. Jeśli deweloperzy nie będą w stanie udowodnić, że ich projekty są przystosowane do ekstremalnych opadów deszczu, nie zostaną one zatwierdzone, mówi.

Gwendoline Grandin, ekolog z Regionalnej Agencji ds. Różnorodności Biologicznej regionu Île-de-France, mówi, że Francja oficjalnie wprowadza depaving. Francuski rząd przeznaczył 500 mln euro (2133 mln zł) na zazielenianie miast - obejmuje to na przykład usuwanie nawierzchni, ale także instalowanie zielonych ścian i dachów. Częściową motywacją jest uczynienie miast bardziej odpornymi na letnie fale upałów, które w ostatnich latach poważnie dotknęły część Francji. Niektóre z realizowanych obecnie projektów są zdumiewające, jak na przykład dawny parking w pobliżu lasu w regionie paryskim. Powierzchnia 45 000 metrów kwadratowych została rozebrana – wcześniej była to mieszanka asfaltu, ścieżek i betonu przeplatana trawą. Po usunięciu twardych elementów krajobrazu, równy teren jest przekształcany w celu wprowadzenia spadków i wpustów, które wychwytują wodę, a cały obszar zostanie wkrótce obsadzony roślinami.

W mieście Melbourne, w którym mieszka Croeser, on i jego koledzy badali potencjalną przestrzeń dostępną do renowacji, jeśli tysiące miejsc parkingowych zostałoby usuniętych i przekształconych w miniaturowe ogrody. W badaniu z 2022 r. przeprowadzili oni symulację wpływu w oparciu o szereg scenariuszy - najbardziej ambitny z nich obejmował usunięcie połowy miejsc parkingowych w mieście, około 11 000. Argumentuje to tym, że w Melbourne dostępna jest wystarczająca liczba miejsc parkingowych poza ulicami, na przykład na prywatnych parkingach, by zapewnić, że ludzie nie pozostaną bez miejsca do pozostawienia pojazdu – ale te wewnętrzne miejsca parkingowe musiałyby być publicznie dostępne.

„Podstawową zasadą było niezmniejszenie dostępności parkingów, dzięki temu otrzymalibyśmy 50-60 hektarów zielonej przestrzeni, która chłodziłaby miasto i zapobiegała powodziom. Mogłoby się wydawać mało prawdopodobne, że małe enklawy przyrody rozsiane tu i ówdzie w dużym mieście, takim jak Melbourne, mogą przynieść znaczne korzyści dzikiej przyrodzie, ale Croeser twierdzi, że te fragmenty siedlisk mają kluczowe znaczenie. Pozwalają one gatunkom przemieszczać się i radzić sobie w środowisku, które ostatecznie bardzo różni się od tego, w którym ewoluowały.

W swoim badaniu z 2022 r. dotyczącym tematu w Melbourne, Croeser i jego koledzy uwzględnili modelowanie, które wykazuje, że niewielki wzrost ilości zieleni może pozwolić gatunkom takim jak pszczoła z gatunku Amegilla cingulata wędrować po znacznie większym obszarze siedliska miejskiego niż wcześniej.

Rose zgadza się z Croeserem, że aby odbrukowanie zmieniło świat, całe miasta, a nawet całe kraje będą musiały je w pełni przyjąć. Podkreśla jednak, że aby osiągnąć ten punkt, społeczności muszą wyrazić, że tego chcą. „Zaczyna się od tego, że ludzie naciskają na swój rząd i rozpoczynają te rozmowy na małym, lokalnym poziomie” - mówi. „W ten sposób to się przyjmuje”.

Autor:
Chris Baraniuk BBC | Tłumaczenie: Jakub Wyrwas

Źródło:
https://bbc.com/future/article/20240222-depaving-the-cities-replacing-concrete-with-earth-and-plants

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE