Nieodzowna partia polityczna Japonii słabnie
Polityczna dominacja Japońskiej Partii Liberalno-Demokratycznej jest imponująca.
Zdjęcie autorstwa Takashi Aoyama
Pomimo nieustannych wewnętrznych przepychanek, które często prowadziły do rotacji przywódców (problem który jest nadal aktualny), partia ta rządzi Japonią niemal nieprzerwanie od 1955 roku, ściśle trzymając się sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, który zapewnił pokój i bezpieczeństwo, jedne z najwyższych standardów życia w historii świata i być może nasz najcenniejszy towar: Stabilność.
Niedzielne wybory, w których premier Shigeru Ishiba utracił większość w niższej izbie parlamentu, wcześniej należącą do L.D.P. i jej koalicyjnego partnera Komeito - jasno pokazują, że ceniona stabilność polityczna Japonii już nie istnieje. Liberalni Demokraci, niezastąpiona siła polityczna kraju przez tak długi czas, traci swoją pozycję. Jest w rozsypce i osłabiona przez skandale, które przyczyniły się do rosnącej niechęci opinii publicznej do stanu istniejącego.
Wszystko to dzieje się, podczas gdy Japonia stoi w obliczu jednych z największych wyzwań od dekad. Gospodarka, która przez wiele lat na przemian notowała anemiczny wzrost i regres, pod koniec ubiegłego roku ponownie wpadła w recesję, a w ostatnim kwartale ledwie wrosła. Tego lata jen osiągnął najniższy poziom od niemal czterech dekad. Pozostaje niejasne, w jaki sposób Japonia może nadal płacić za rosnące długoterminowe potrzeby socjalne swojej szybko starzejącej się populacji, jednocześnie realizując plany zwiększenia wydatków wojskowych, aby sprostać rosnącemu zagrożeniu ze strony Chin i dyktatur z bronią jądrową, takich jak Korea Północna i Rosja.
Są to wyzwania pokoleniowe, które będą wymagały trudnych wyborów - oraz silnego i stabilnego przywództwa. Uścisk L.D.P. i jego zdolność do inspirowania japońskiej opinii publicznej słabną jednak od czasu, gdy były premier Shinzo Abe zrezygnował ze stanowiska w 2020 r. z powodu pogarszającego się stanu zdrowia. Pan Abe, który został zamordowany dwa lata temu, rządził przez prawie dziewięć lat, najwięcej ze wszystkich przywódców od czasu utworzenia pierwszego gabinetu w Japonii w 1885 roku. Chociaż nie wszyscy zgadzali się z jego polityką, pan Abe wniósł poczucie celu i chęci uczynienia Japonii silnym krajem, z którego jego obywatele mogliby być dumni.
Wizerunek partii podupadł jednak częściowo z powodu serii zadanych sobie ran. Obejmują one ujawnienie, że wiele prominentnych postaci L.D.P. miało powiązania z Kościołem Zjednoczenia, marginalną organizacją religijną założoną w Korei Południowej, oraz oskarżenia, że wielu polityków L.D.P. było zamieszanych w skandal związany ze zbieraniem funduszy. Sondaże wykazały gwałtowny spadek zadowolenia społeczeństwa nie tylko z Liberalnych Demokratów, ale także z samej japońskiej demokracji.
W ciągu czterech lat od odejścia pana Abe, znów nastąpiła przywództwa partii. Japonia miała trzech premierów, a ostatnim z nich był pan Ishiba. Były minister obrony i rolnictwa, został premierem 1 października tylko dlatego, że jego poprzednik, Fumio Kishida, zrezygnował po tym, jak jego obojętna reakcja na skandal związany ze zbieraniem funduszy spowodowała spadek jego poparcia. Pan Ishiba zwołał niedzielne przedterminowe wybory, próbując szybko wzmocnić poparcie dla swojego rządu. Plany te legły jednak w gruzach. Partia będzie teraz zmuszona zabiegać o poparcie niektórych członków opozycji. Zastąpienie Ishiby na stanowisku lidera partii może być tylko kwestią czasu.
To nie jest czas na polityczną niestabilność
Prezydent Chin Xi Jinping rozwija potęgę militarną wokół wysp Senkaku - do których roszczenia zgłaszają zarówno Japonia, jak i Chiny - a także na Tajwanie i Morzu Południowochińskim. Konflikt między Chinami a Stanami Zjednoczonymi mógłby nieumyślnie wciągnąć Japonię - najważniejszego sojusznika Ameryki w regionie, w którym znajduje się wiele amerykańskich baz wojskowych.
Wzmocnienie wspólnych zdolności odstraszania Japonii i Stanów Zjednoczonych ma zasadnicze znaczenie dla utrzymania Chin pod kontrolą. Abe podjął pierwsze kroki w tym kierunku. Jeszcze ściślej związał Japonię ze Stanami Zjednoczonymi, zmienił doktrynę wojskową kraju, aby umożliwić jego siłom angażowanie się w potencjalne misje bojowe z siłami USA, zwiększył wydatki na wojsko i bezskutecznie próbował zmienić powojenną japońską konstytucję, która wyrzeka się wojny i zakazuje krajowi dysponowania środkami do jej prowadzenia.
Wprowadzenie poprawek w konstytucji będzie miało fundamentalne znaczenie dla zapewnienia Japonii możliwości rozwijania potęgi militarnej, której potrzebuje do obrony własnej, ale wymaga większości ponad dwóch trzecich głosów zarówno w izbie niższej, jak i wyższej, a także musi przejść przez publiczne referendum. Chociaż sondaże wykazały, że poparcie społeczne dla silniejszego wojska wzrosło, nawet Abe nie zdołał wprowadzić zmian konstytucyjnych w kraju, w którym niechęć do polityki zbrojeń nadal jest głęboko zakorzeniona.
Nie wiadomo nawet, w jaki sposób Japonia pokryje wysokie koszta budowy swojej armii. Kraj już teraz boryka się z długoterminowym kryzysem budżetowym. Około jednej czwartej budżetu pochłania obsługa ogromnego długu publicznego. Jeszcze większa część - około jedna trzecia - wydawana jest na emerytury, opiekę zdrowotną i inne potrzeby socjalne starzejącej się populacji Japonii, których koszty rosły znacznie szybciej niż cała gospodarka.
Japonia zmierza w kierunku międzypokoleniowego konfliktu dotyczącego tego, czy przeznaczyć zasoby na opiekę nad osobami starszymi, obronę, czy też na długoterminowe inwestycje w naukę, technologię i edukację niezbędne do uczynienia gospodarki bardziej konkurencyjną i produktywną. Jedynym sposobem na spełnienie tych konkurencyjnych wymagań dotyczących zasobów jest zwiększenie samej gospodarczej puli zasobów. Jednak wyprowadzenie japońskiej gospodarki z długoterminowego uśpienia jest czymś, co wymykało się przywódcom od dziesięcioleci.
Populacja Japonii nie tylko się starzeje, ale także kurczy. W ostatnich latach rząd pracował nad podniesieniem wskaźników zatrudnienia kobiet, zachęcał do ponownego zatrudniania starszych obywateli i przyjmował pracowników z zagranicy. Istnieją jednak ograniczenia ilościowe dla dwóch pierwszych działań. Samo otwarcie kraju na zwiększoną imigrację jest politycznie i kulturowo napięte. Prawdziwy wzrost gospodarczy będzie zależał od tego, czy japońskie korporacje będą na tyle pewne politycznej przyszłości kraju, by inwestować więcej w kraju - a obecnie nie ma zbyt wielu powodów, by tak sądzić.
Upadek L.D.P. może wydawać się szansą dla innych partii, by wkroczyć do akcji i wprowadzić potrzebne zmiany. Jednak większość wyborców nadal nie widzi w japońskiej opozycji realnej alternatywy. Pamiętają ostatni raz, gdy władzę sprawowała inna partia niż Liberalni Demokraci: Od 2009 do 2012 roku, kiedy Demokratyczna Partia Japonii miała trudności z rządzeniem, zwłaszcza po trzęsieniu ziemi, tsunami i kryzysie związanym z awarią elektrowni jądrowej w 2011 roku.
Japonia wkracza w nową, niepewną epokę, która zadecyduje o tym, jakim będzie narodem i czy będzie w stanie pomóc swojemu długoletniemu sojusznikowi, Stanom Zjednoczonym, w utrzymaniu porządku międzynarodowego w Azji opartego na zasadach. Najważniejsza partia polityczna w kraju upada właśnie wtedy, gdy jest najbardziej potrzebna.
Dział: Politycznie
Autor:
Tomohiko Taniguchi | Tłumaczenie: Olga Baćkowska – praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
https://www.nytimes.com/2024/10/28/opinion/japan-liberal-democratic-party.html