2024-04-07 18:33:07 JPM redakcja1 K

Polityka i... pogoda. W muzycznym rytmie

Podobno na niedzielę zaplanowano kolejne „igrzyska” wyborcze. Konkurs próżniactwa i kreatywności (mnie kojarzy się z... kreaturami). Czego to człowiek nie wymyśli, aby uniknąć uczciwej pracy?

Foto: www.pulpiciak.pl

Męczące były ostatnie tygodnie, kiedy nachalnie wciskano nam ulotki wyborcze. Na każdej „paw”, czy „pawica”, przyobleczeni w piórka ludzi uczciwych. Bez skazy. Pragnących „służyć” lokalnej społeczności. Oglądając znajome, wciąż te same twarze, żałowałem, że... kończy się sezon grzewczy. Podpałka, jak znalazł! W niektórych kręgach i rodzinach, satyryczne credo Ferdynanda Kiepskiego funkcjonuje niczym życiowa maksyma. „Trzeba tak robić, żeby zarobić, a się nie narobić” ... I za nic nie odpowiadać. Być ponad prawem. Ba! Ale jak to uczynić? Proste: zaistnieć w polityce! Choćby lokalnej, gdzie obowiązuje zasada, że dobro społeczne – to dobrostan własnej rodziny i bliższych przyjaciół... Reszta? Frajerzy, nabici w butelkę, zwabieni do urn wyborczych. Tępe narzędzie, używane co kilka lat, przez tych samych cwaniaków, dla zapewnienia sobie wygodnej egzystencji. 

Tymczasem „wybuchła” wiosna. Jakby dla równowagi, wobec bomb i rakiet, spadających tuż za naszą wschodnią granicą. Przerażające, iż cywilizowany świat traktuje wydarzenia na Ukrainie, jako stan normalny! Pogodzono się powszechnie, że ludzie „muszą” umierać, a na kremlowskiego satrapę nie ma sposobu. Zgroza! Gwałcone kobiety, tortury, egzekucje cywilów, porywanie dzieci... Obudź się świecie! Poszukaj sumienia! Uruchom swe serce! Tylko do kogo ten apel kierować? Do Ojca Świętego, któremu zmysły odmawiają posłuszeństwa i co rusz „chlapie” głupstwa, mylące ofiary z agresorem? Argentyńczyk... Może tęskni za ideami Che Guevary, więc poplątał walkę o równość społeczną z pospolitym bandytyzmem i barbarzyństwem? Nic mi nie wiadomo, aby Ukrainę zadręczano w imię Chrystusa! 

Kto zatem pójdzie dalej i, poza pustymi deklaracjami, faktycznie pomoże naszym wschodnim sąsiadom uporać się z najeźdźcą? Nie widzę! „Coście sk... y uczynili z tą krainą?!” - śpiewał Kazik Staszewski, odnosząc obrazoburcze słowa do rodzimych „dobrodziejów”, lecz ich przesłanie aktualne zdaje się być w kontekście całego świata. Który jest cudowny i piękny. Bo Pan Bóg zachował dla siebie kontrolę nad naturą. Tylko ludzie – k... y, gdyż nieostrożny Stwórca zostawił nam wolną wolę! Przykre i gorszące, że „naziemny personel” Pana Boga wiedzie prym w dziele zgorszenia, obłudy, sodomii... Pedofilia, pogoń za publicznym groszem, zamiłowanie do ziemskiego blichtru i bogactwa, seksu... Pogarda wobec świeckich wierzących, traktowanych jak bankomaty! Właśnie w Tarnowie prokuratura przedstawiła zarzuty tuszowania pedofilii w miejscowej diecezji panu biskupowi, Andrzejowi Jeżowi. „Lepiej z jeżem mieć stosunek, niż z proboszczem porachunek” - parafrazując filmowe powiedzenie. Diecezja Tarnowska, z uwagi na galicyjskie zacofanie i ciemnotę, wydawała się dotąd „niezatapialna”, w obliczu powszechnego zboczenia kleru i nadużyć finansowych, podczas 8 lat rządów bezprawia i niesprawiedliwości. A tutaj proszę: niespodzianka. Z uwagą będę przyglądał się rozwojowi sytuacji, osobiście nie wierząc, aby winni zostali uczciwie ukarani, a skala łajdactwa w pełni naświetlona. Nieprzypadkowo, Stolica Apostolska ulokowana jest w Rzymie. Klasyczna mafia również posiada italskie korzenie... Tylko trochę dalej, na południu. Palermo, Syracuzy, etc... Może dlatego, że cieplej? W przypadku przywódców kościelnych, historyczne próby przeprowadzek spełzały na niczym. Lyon, Akwizgran – nie przyjęły się. Rzym cechuje najbardziej przyjazny klimat dla staruszków, sterujących kościelną nawą, a włoscy politycy nie grzeszą nadmierną skrupulatnością w dociekaniu mrocznych tajemnic, odgrodzonych od reszty świata Spiżową Bramą... 

„Wiosna, ech że ty!”... - słowa utworu Marka Grechuty, samoczynnie, wypełniają uszy po wyjściu na dwór. Zalotny świergot ptactwa uzupełnia rozkoszne skojarzenia. Zostawmy politykę próżniakom! Nie traćmy ani minuty kwietniowych wspaniałości, aby wspierać fortunę kolejnych pyszałków! Zaimpregnujmy się wreszcie na sprytną demagogię o obywatelskiej postawie, tudzież wpływie na poczynania wybranych. Polityka i pogoda... Jak w tytule! Jedno i drugie – nieprzewidywalne! Różnica? Przed paskudną aurą można się uchronić. Na deszcz – wystarczy parasol. Zimno? Wiatr? Ciepła odzież... Z polityką inaczej. Nie poradzisz! Jej obłędne skutki i tak Cię dopadną! Jak mawiał doktor J. E. Baka (wnikliwi wiedzą o kogo chodzi): „Polityka – to g... o, którego smakoszy nigdy nie zabraknie”. 

Władza odbiera rozum i zmienia tożsamość. Możemy obserwować to na co dzień. Korzystajmy zatem z wiosennych powabów, nie roniąc chwili na pierdoły! Spacer w zielonej scenerii. Tyle żółtego koloru wokół! Ale tym razem, w opozycji do jesieni, zwiastującego nowe „narodzenie”. Rozejrzyjmy się! Zatrzymajmy! Wiewióreczka Basia, z nieudawanym wdziękiem, rozłupuje podrzucone orzechy... Skrzydlaty inwentarz nie szczędzi sobie pieszczot, w akompaniamencie miłosnych umizgów... Przyroda jest szczera! Zanućmy coś miłego naszym uszom! „Chcemy być sobą wreszcie”? „Total eclipse of the heart”? A może: „Czy ten pan i pani...”? A propos... Weźmy pod rękę swoją panią czy pana! Ty i Ona. On i Ty. „Za rączkę. Na łączkę. Mleczko. Bajeczki. Brutal!”... 

 

 

Dział: Politycznie

Autor:
Jacek Zyguła

Źródło:
Tekst własny. Wykorzystano, w ostatnim zdaniu, fragment felietonu K. I. Gałczyńskiego, ze zbioru: „Listy z fiołkiem”, Wydawnictwo „Łuk”, Białystok, 1992

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się