Rząd Japonii w stanie niepewności po wyborach, żadna partia nie uzyskała większości
Skład przyszłego rządu Japonii był niepewny po tym, jak wyborcy ukarali obarczoną skandalem koalicję premiera Shigeru Ishiby w przedterminowych wyborach.
Źródło: Reuters/Kim Kyung-Hoon/Pool
Niepewność spowodowała, że wartość jena osiągnęła najniższy poziom od trzech miesięcy, a analitycy przygotowywali się na dni, a być może tygodnie politycznych przepychanek mających na celu utworzenie rządu i potencjalną zmianę lidera. Dzieje się to w czasie, gdy Japonia zmaga się z przeciwnościami gospodarczymi, napiętą sytuacją bezpieczeństwa zaostrzaną przez asertywne Chiny i posiadającą broń nuklearną Koreę Północną, a także na tydzień przed pójściem Amerykanów do urn w kolejnych nieprzewidywalnych wyborach .
„Nie możemy pozwolić na choćby chwilę stagnacji, ponieważ stoimy w obliczu bardzo trudnych sytuacji zarówno pod względem bezpieczeństwa, jak i gospodarki” – powiedział Ishiba na poniedziałkowej konferencji prasowej, obiecując, że pozostanie premierem.
Jego Liberal Democratic Party (LDP) i jej młodszy partner koalicyjny Komeito zdobyli 215 miejsc w niższej izbie parlamentu, w porównaniu z 279, ponieważ wyborcy ukarali urzędujących za skandal finansowy i kryzys kosztów utrzymania. Dwóch ministrów gabinetu i lider Komeito, Keiichi Ishii, stracili swoje miejsca. Największym zwycięzcą wieczoru była główna partia opozycyjna, Konstytucyjno-Demokratyczna Partia Japonii (CDPJ), która zdobyła 148 miejsc w parlamencie, w porównaniu z poprzednimi 98, ale nadal było to znacznie mniej niż 233 mandaty większościowe.
Jak poinformowały w poniedziałek Kyodo News liczne źródła w rządzącej koalicji, głosowanie nad kandydatem na premiera może się odbyć na specjalnej sesji parlamentu 11 listopada. Nadal niepewne jest, czy Ishiba – który został premierem niecały miesiąc temu – przetrwa po porażce. Mniejsze partie również odniosły sukcesy, a ich rola w negocjacjach może okazać się kluczowa.
„Wydaje się mało prawdopodobne, że (Ishiba) przetrwa na tyle długo, by stanąć na czele nowego rządu jako premier... choć istnieje możliwość, że pozostanie na tym stanowisku jako tymczasowy premier” — powiedział Tobias Harris, założyciel Japan Foresight, firmy doradczej zajmującej się ryzykiem politycznym.
Lider CDPJ, Yoshihiko Noda powiedział, że będzie współpracował z innymi partiami, aby spróbować odsunąć urzędujących polityków, choć analitycy uważają tę możliwość za bardziej odległą. LDP rządziła Japonią przez niemal całą jej powojenną historię, a wynik wyborów był najgorszym wynikiem od czasu, gdy w 2009 r. partia na krótko utraciła władzę na rzecz poprzedniczki CDPJ.
Zhańbiony skandalem
Ishiba, wybrany pod koniec ubiegłego miesiąca po zaciętym wyścigu o przywództwo w LDP, zwołał wybory na rok przed ich terminem, próbując w ten sposób zapewnić sobie poparcie społeczne. Jego początkowe oceny sugerowały, że być może uda mu się wykorzystać swoją popularność, ale podobnie jak jego poprzednik, Fumio Kishida, przegrał z powodu niechęci do sposobu, w jaki poradził sobie ze skandalem związanym z nieudokumentowanymi darowiznami na rzecz ustawodawców LDP. LDP Ishiby odmówiła poparcia kilku kandydatów obciążonych skandalem w wyborach. Jednak na kilka dni przed głosowaniem gazeta powiązana z Komunistyczną Partią Japonii poinformowała, że LDP przekazała fundusze na kampanię oddziałom kierowanym przez kandydatów niepopartych. Historia została szeroko podchwycona przez japońskie media, mimo że Ishiba powiedział, że pieniądze nie mogą być wykorzystane przez kandydatów, którzy nie są popierani. „Płatności LDP na rzecz oddziałów pokazują całkowity brak dbałości o wizerunek publiczny” – głosił artykuł redakcyjny w wpływowej gazecie Asahi dwa dni przed wyborami.
Kluczowe dla LDP może okazać się poparcie mniejszych partii, takich jak Demokratyczna Partia Ludu (DPP) czy Japońska Partia Innowacji (JIP), które zdobyły odpowiednio 28 i 38 miejsc w parlamencie. Szef DPP, Yuichiro Tamaki i lider JIP, Nobuyuki Baba stwierdzili, że wykluczają przystąpienie do koalicji, ale są otwarci na doraźną współpracę w niektórych kwestiach. Ishiba powtórzył ten sentyment, mówiąc, że „w tym momencie nie przewidujemy koalicji” z innymi partiami opozycyjnymi. LDP będzie prowadzić dyskusje z innymi partiami i prawdopodobnie przejmie niektóre z ich pomysłów politycznych, dodał. DPP i JIP proponują politykę, która może okazać się wyzwaniem dla LDP i Banku Japonii. DPP wzywa do obniżenia o połowę 10-procentowego podatku od sprzedaży w Japonii do czasu wzrostu realnych płac. LDP nie popiera tej polityki, podczas gdy obie partie krytykują działania Banku Japonii zmierzające do podniesienia stóp procentowych i odciągnięcia Japonii od trwającego od dziesięcioleci bodźca monetarnego.
„To zależy od tego, co mogą dać tym dwóm partiom, aby spróbować skłonić je do przyłączenia się do ich strony. Najlepszym scenariuszem jest wprowadzenie ich do rządu koalicyjnego, ale to trudne zadanie” — powiedział Rintaro Nishimura, współpracownik w firmie konsultingowej The Asia Group.
W swoim oświadczeniu szef Keidanren, najpotężniejszego japońskiego lobby biznesowego, Masakazu Tokura, powiedział, że liczy na stabilny rząd skupiony wokół koalicji LDP-Komeito, który będzie w stanie pokierować gospodarką stojącą przed pilnymi zadaniami, takimi jak zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego i utrzymanie dynamiki podwyżek płac.
Dobrym momentem jest fakt, że rekordowa liczba 73 kobiet została wybrana do zdominowanego przez mężczyzn parlamentu Japonii, podczas gdy w wyborach w 2009 r. zasiadało ich 54.
Dział: Świat
Autor:
John Geddie, Tim Kelly i Sakura Murakami | Opracowanie: Redakcja Michalina Szostek