Skorumpowana rodzina prezydenta USA a interesy na Ukrainie
Hunter Biden boryka się z problemami prawnymi na wielu frontach, ale dotarcie tutaj było niekonwencjonalną podróżą. Prokurator generalny Merrick Garland odpowie w tym tygodniu na pytania dotyczące śledztwa w sprawie syna prezydenta Joe Bidena, podczas którego nacisk zostanie położony na to, ile Joe Biden wiedział o interesach biznesowych swojego syna. W tej serii Wayward Son Washington Examiner zbada, jak się tu dostaliśmy.
Prezydent Joe Biden i jego syn Hunter Biden przybywają do Fort McNair w niedzielę 25 czerwca 2023 r. w Waszyngtonie. Zdjęcie: AP Foto/Andrzej Harnik
W części pierwszej zbadano, w jaki sposób niezarejestrowanie Huntera Bidena jako zagranicznego agenta naraziło go na ryzyko oskarżenia. Część druga poniżej pokazuje, jak sprawy zagraniczne Huntera Bidena rozszerzyły się poza Ukrainę.
Choć większość uwagi wokół zagranicznych kontaktów biznesowych Huntera Bidena skupiła się na lukratywnych relacjach na Ukrainie i w Chinach, syn prezydenta również zarobił znaczne pieniądze na mniej znanym kontrakcie w Rumunii.
Praca Huntera Bidena dla rumuńskiego potentata na rynku nieruchomości, któremu postawiono zarzuty korupcji, była podobna do pracy, którą wykonał dla ukraińskiej firmy energetycznej Burisma. Począwszy od 2015 r., wydaje się, że część tych prac nakłada się na siebie.
Założycielowi Burismy groziło wówczas śledztwo w sprawie korupcji prowadzone przez władze ukraińskie, a firma zwróciła się do Huntera Bidena i jego współpracowników o pomoc w wysiłkach na rzecz uwolnienia Burismy z zawiłości prawnych.
Ówczesny wiceprezydent Joe Biden forsował reformy antykorupcyjne w Rumunii, podczas gdy jego syn współpracował z rządem USA w imieniu swojego rumuńskiego klienta. Co więcej, zbierał pieniądze od swojego ukraińskiego klienta, podczas gdy jego ojciec forsował reformy antykorupcyjne na Ukrainie.
Hunter Biden nigdy nie ujawnił swojej pracy jako lobbysty zgodnie z ustawą o rejestracji zagranicznych agentów w Rumunii i na Ukrainie, pomimo spotkań z urzędnikami amerykańskimi, którzy opowiadali się zarówno za jego rumuńskim klientem, jak i za Burismą.
Gabriel Popoviciu, rumuński potentat na rynku nieruchomości, zwrócił się do Huntera Bidena o pomoc w 2015 r., gdy Popoviciu groziła kara więzienia i utrata majątku biznesowego w związku ze sprawą korupcyjną.
Z danych bankowych wynika, że Hunter Biden i jego współpracownicy otrzymali od Popoviciu co najmniej 3 miliony dolarów w okresie od listopada 2015 r. do maja 2017 r.
Hunter Biden pracował nad sprawą Popoviciu z prawnikami z Boies Schiller Flexner, renomowanej kancelarii prawniczej, w której przez lata pracował jako doradca prawny.
28 września 2015 r. Joe Biden spotkał się w Białym Domu z prezydentem Rumunii Klausem Iohannisem. Tego samego dnia Hunter Biden wysłał e-mail do partnera w Boies Schiller Flexner z pytaniem, czy ma czas, aby porozmawiać o swoim rumuńskim kliencie.
Hunter Biden wkrótce starał się spotkać z ówczesnym ambasadorem USA w Rumunii w imieniu tego rumuńskiego klienta w listopadzie 2015 r.
Powiedział współpracownikowi w Boies Schiller, który wydawał się mieć osobistą przyjaźń z nowo zatwierdzonym ambasadorem, że chce zaplanować kolację „tylko po to, aby poinformować go o projekcie, nad którym pracujemy”.
Współpracownik ten powiedział później, że ambasador Hans Klemm był „zachwycony” spotkaniem z Hunterem Bidenem w Bukareszcie. Wygląda na to, że Hunter Biden planował lot do Rumunii tylko na jedną noc, aby móc spotkać się z Klemmem.
Pod koniec tego samego miesiąca asystent Huntera Bidena przypomniał mu, aby popracował nad odręcznym listem do Klemma.
Hunter Biden i współpracownik Boiesa Schillera rozpoczęli pracę nad materiałami, które mieli przedstawić Klemmowi i ambasadorowi Rumunii w Stanach Zjednoczonych, z którym Hunter Biden również wielokrotnie się wówczas spotykał. Dyskutowali o zwróceniu uwagi na „linię nierozwiązanych spraw” w Rumunii, co prawdopodobnie doprowadziło do wysunięcia argumentu, że sprawa Popoviciu nie zasługuje na szczególną uwagę.
Do maja 2016 r. współpracownicy Huntera Bidena starali się uzyskać audiencję u rumuńskiej agencji DNA, krajowej agencji antykorupcyjnej, aby mogli przedstawić swoją sprawę w imieniu Popoviciu. Planowali argumentować, że władze nie powinny prowadzić śledztwa przeciwko Popoviciu, a grupa dyskutowała, jak przygotować „przekonującą” prezentację, która uwypukliłaby „wszystkie uchybienia proceduralne i merytoryczne w akcie oskarżenia/sprawie” przeciwko Popoviciu.
Rumuński sąd przygotowywał się do wydania wyroku w sprawie rumuńskiego biznesmena.
Z e-maili wynika, że na prośbę Boiesa Schillera Klemm próbował pośredniczyć w spotkaniu grupy Huntera Bidena z rumuńskimi urzędnikami.
Chociaż nie jest jasne, czy w tym czasie odbyło się spotkanie, warto zauważyć, że urzędnik Departamentu Stanu zaoferował pomoc w tak delikatnej sprawie po ścisłej współpracy z Hunterem Bidenem i jego współpracownikami.
Mniej więcej w tym czasie Hunter Biden zgłosił się na ochotnika do pomocy byłemu dyrektorowi FBI Louisowi Freehowi, który wydawał się być przyjacielem rodziny Bidenów.
Z e-maili wynika, że Freeh bardzo chciał zaangażować się w tę sprawę i szybko rozpoczął pracę dla Popoviciu za pośrednictwem swojej globalnej firmy konsultingowej.
W lipcu 2016 r., zaledwie miesiąc po skazaniu Popoviciu w Rumunii pod zarzutem korupcji, Freeh napisał w e-mailu do Huntera Bidena, że włączył FBI w kampanię lobbującą na rzecz Popoviciu, prosząc o spotkania w tej sprawie z rumuńskimi urzędnikami za pośrednictwem FBI i podnosząc tę kwestię anonimowemu „starszemu urzędnikowi FBIHQ”, który Freeh powiedział Hunterowi Bidenowi, że „jest zainteresowany spotkaniem z naszym klientem”.
Wiele lat później Freeh włączył prawnika byłego prezydenta Donalda Trumpa Rudy’ego Giulianiego w działania lobbujące na rzecz Popoviciu.
W marcu 2017 r. Joe Biden był świeżo po odejściu ze stanowiska, a Freeh powiedział Hunterowi Bidenowi, że chce zaproponować zaangażowanie Joe Bidena w pewne „zyskowne sprawy” w jego globalnej firmie konsultingowej. Hunter Biden przekazał Freehowi numer telefonu komórkowego swojego ojca, ale nie jest jasne, czy cokolwiek wyszło z tej propozycji.
Według danych bankowych uzyskanych na początku tego roku przez Komisję Nadzoru Izby Reprezentantów, Hunter Biden nadal znajdował się na liście płac ich wspólnego klienta, Popoviciu.
Hunter Biden nie był jedynym członkiem rodziny, który pobierał płatności, które najwyraźniej pochodziły od Popoviciu.
Z danych bankowych wynika, że firma zajmująca się nieruchomościami Popoviciu zapłaciła podmiotowi należącemu do Roba Walkera, wspólnika biznesowego Huntera Bidena, a następnie podmiot Walkera zapłacił pieniądze Hunterowi Bidenowi, wdowie po jego zmarłym bracie Hallie Bidenowi oraz „nieznanemu kontu Bidena” – według Komitet Nadzoru.
Wydaje się, że Popoviciu ostatecznie zwyciężył w swojej wieloletniej batalii prawnej, unikając ekstradycji do Rumunii z Wielkiej Brytanii na początku tego roku.
Dział: Świat
Autor:
Sarah Bedford | Opracowanie: Redakcja JPM