Spiker Izby Reprezentantów USA McCarthy spotka się z prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen
Chiny ostrzegły USA przed spotkaniem marszałka Izby Reprezentantów Kevina McCarthy'ego z prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen. Sekretarz stanu USA Blinken odpowiedział Pekinowi kontr ostrzeżeniem.
Kevin McCarthy (z prawej) i prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen
Było to najwyższe rangą spotkanie o charakterze bilateralnym na ziemi amerykańskiej od ponad czterdziestu lat: Kevin McCarthy, jako spiker Izby Reprezentantów, jest trzecią najważniejszą postacią w państwie amerykańskim po prezydencie Joe Bidenie i jego zastępczyni Kamali Harris; Tsai Ing-wen jest głową państwa Tajwan, uznawanego przez Chiny za prowincję rozłamową.
Polityk Partii Republikańskiej przyjął w środę Tsai w Bibliotece Prezydenckiej Ronalda Reagana w Simi Valley koło Los Angeles.
Doszło do starcia pro-chińskich i pro-tajwańskich demonstrantów przed hotelem Tsai Ing-wen.
Przed budynkiem zgromadzili się zarówno prochińscy, jak i pro-tajwańscy demonstranci.
Dowód solidarności
Po spotkaniu McCarthy powiedział, że jest „optymistyczny”, że USA i Tajwan będą nadal znajdować sposoby „współpracy w celu promowania wolności gospodarczej, demokracji, pokoju i stabilności w Azji”.
Tsai podkreśliła, że przyjęcie przez dużą grupę parlamentarzystów zarówno z partii republikańskiej, jak i demokratycznej prezydenta Bidena było dowodem na to, że Tajwan ma przyjaciół w społeczności międzynarodowej: „Ich obecność i niezachwiane wsparcie potwierdzają narodowi tajwańskiemu, że nie jesteśmy izolowani i nie jesteśmy sami.”
McCarthy mówił o „bardzo produktywnej” rozmowie, która skupiła się na kontynuacji sprzedaży amerykańskiej broni Tajwanowi i wzmocnieniu współpracy gospodarczej w zakresie handlu i technologii.
Ostra krytyka ze strony Chin
Chiny ostro skrytykowały spotkanie i zapowiedziały „stanowczą” odpowiedź. Odpowie na istotny błąd zmowy amerykańsko-tajwańskiej „skutecznymi i stanowczymi środkami” w celu ochrony suwerenności narodowej i integralności terytorialnej - poinformowało w czwartek chińskie MSZ, podała państwowa agencja prasowa Xinhua. Rząd Tajwanu obserwował w czwartek chiński lotniskowiec u swoich wschodnich wybrzeży, a także wyraził zaniepokojenie zapowiedzią Chin, że będą kontrolować statki w Cieśninie Tajwańskiej.
Tsai przybyła do amerykańskiego stanu Kalifornia we wtorek wieczorem na odpoczynek po wizycie w środkowoamerykańskich państwach Gwatemali i Belize. Chińskie kierownictwo już wcześniej ostro skrytykowało jej wizytę w USA. Rzecznik chińskiego MSZ Mao Ning mówił o „poważnym naruszeniu zasady jednych Chin”, które „podważa suwerenność i integralność terytorialną Chin”.
Chińskie odrzutowce podczas manewrów w okolicach Tajwanu (Archiwum)
Zamieszanie po wizycie Pelosi
Na wizytę na Tajwanie poprzedniczki McCarthy'ego na stanowisku szefa Izby Reprezentantów, demokratki Nancy Pelosi, w sierpniu ubiegłego roku chińskie kierownictwo zareagowało kilkudniowymi manewrami wojskowymi. Jak dotąd nie zaobserwowano zwiększonej aktywności militarnej Chin wokół Tajwanu w odpowiedzi na wizytę Tsai – powiedziała w środę na konferencji prasowej rzeczniczka Departamentu Obrony USA.
Blinken ostrzega przed eskalacją
Sekretarz stanu USA Antony Blinken wezwał Chiny, by nie zaogniały dalej napięcia między obydwoma krajami w związku z zatrzymaniem się Tsai w USA. „W dosłownym tłumaczeniu oznacza to, że Pekin nie powinien używać tranzytu jako pretekstu do podjęcia działań mających na celu eskalację napięć” – powiedział Blinken w Brukseli, gdzie przebywa na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych NATO. Tranzyty wysokich rangą tajwańskich polityków nie są niczym nowym, powiedział. „Są one prywatne, są nieoficjalne”.
Sam Kevin McCarthy podkreślił po spotkaniu z Tsai, że nie ma powodu do chińskiego odwetu. Nie informowano go, z kim mógł, a z kim nie mógł się spotkać.
Od czasu podziału na Chiny kontynentalne i Tajwan w 1949 roku Pekin traktuje wyspę jako terytorium separatystyczne, które chce zjednoczyć z kontynentem – w razie potrzeby siłą militarną. Pekin postrzega stosunki dyplomatyczne innych krajów z Tajwanem jako naruszenie polityki jednych Chin. USA oficjalnie uznają rząd prezydenta Xi Jinpinga za przedstawiciela Chin, ale jednocześnie są ważnym sojusznikiem Tajwanu.
Dział: Świat
Autor:
DW | Tłumacz: Maja Knychalska