2024-06-01 20:59:29 JPM redakcja1 K

Trump został skazany za 34 przestępstwa. Jaki będzie następny ruch Bidena?

W wyborach prezydenckich, gdzie sondaże pokazują, że wyborcy faworyzują Trumpa ponad Bidenem, ton prezydenta będzie kluczowy.

W niedawnej ankiecie 67% wyborców stwierdziło, że wyrok skazujący nie miałby dla nich znaczenia w listopadowych wyborach”. Zdjęcie: Mike Segar/Reuters 

Dwunastu przysięgłych w Nowym Jorku zadało Amerykanom łatwe pytanie: czy jesteście gotowi wybrać skazanego przestępcę do Białego Domu? W czwartek Donald Trump został uznany winnym wszystkich 35 zarzutów fałszowania dokumentów biznesowych w procesie dotyczącym łapówek, co czyni go pierwszym byłym prezydentem uznanym za winnego przestępstw kryminalnych w prawie 250-letniej historii Ameryki. To był historyczny moment, w którym Stany Zjednoczone dołączyły do innych demokracji, pokazując światu, że są gotowe żądać od swoich przywódców politycznych odpowiedzialności. Oznacza to również trzęsienie ziemi w wyborach prezydenckich, w których sondaż po sondażu pokazuje, że Trump jest marginalnym faworytem nad urzędującym Joe Bidenem, pomimo wysiłków prezydenta, aby zmienić tę tendencję. Jeśli to nie przyniesie skutku, być może nic nie będzie w stanie. Wyrok został wyznaczony na 11 lipca, zaledwie kilka dni przed narodową konwencją republikanów w Milwaukee, gdzie Trump zostanie pierwszym skazanym przestępcą mianowanym kandydatem na prezydenta partii. Podróżnik w czasie z roku 2014 byłby oszołomiony. Jednak jedno pytanie, które przykuwało uwagę Waszyngtonu przez siedem tygodni często posępnych rozpraw, brzmi: historycy się przejmują, dziennikarze się przejmują i zdecydowanie komicy również, ale czy to będzie miało znaczenie dla wyborców? Trump skorzystał z faktu, że kamery telewizyjne nie zostały wpuszczone na salę sądową, co zmniejszyło dramatyzm i widowiskowość oferowaną przy przesłuchaniach w sprawie Watergate lub procesu OJ Simpsona. Sondaże konsekwentnie pokazują, że Ameryka jest podzielona, a większość opinii na temat Trumpa jest już ugruntowana. Przypomnijmy, że to ten człowiek pamiętnie oznajmił, że mógłby zastrzelić kogoś na Piątej Alei i nie straciłby żadnego wyborcy. 

Stoi przed trzema kolejnymi sprawami karnymi, choć ta może być jedyną, która rozwinie się przed listopadowymi wyborami. Jedno z najnowszych badań przeprowadzonych przez PBS NewsHour/NPR/Marist wykazało, że 67% wyborców stwierdziło, że wyrok skazujący nie miałby dla nich znaczenia w listopadowych wyborach, podczas gdy 76% stwierdziło, że wyrok o braku winy nie miałby żadnego wpływu. Około 25% Republikanów stwierdziło, że byliby nawet bardziej skłonni głosować na Trumpa, gdyby został uznany za winnego przez ławę przysięgłych. Krajowa ankieta przeprowadzona przez Uniwersytet Quinnipiac w kwietniu wykazała, że 21% wyborców stwierdziło, że skazanie sprawiłoby, że byliby mniej skłonni poprzeć Trumpa, podczas gdy 62% powiedziało, że nie miałoby to żadnego znaczenia. Każdy głos ma znaczenie. W 2016 r. Trump wygrał wybory o mniej niż 78 000 głosów w trzech stanach: Michigan, Pensylwanii i Wisconsin. W 2020 roku Biden zdobył mniej niż 45 000 głosów w trzech stanach: Arizonie, Georgii i Wisconsin. Oznacza to, że każda sprawa – począwszy od winy Trumpa wobec Gazy, przez koszty utrzymania, aż po złą pogodę w dniu głosowania – ma znaczenie w kwestiach marginalnych. A przynajmniej tak twierdzi klasa polityczna. Parada republikanów, w tym przewodniczący Izby, Mike Johnson, przybyła do sądu, aby okazać swoją lojalność wobec byłego prezydenta, przy czym większość fanów ubrana była w garnitur Trumpa, białą koszulę i karmazynowy krawat. W tym tygodniu przyszła kolej na kampanię Bidena, która wykorzystała aktora Roberta De Niro, człowieka znanego z ról gangsterów, ogłaszając, że Trump to największy gangster ze wszystkich. W bardzo nowojorskim momencie De Niro wplątał się w słowną bójkę z sympatykami Trumpa. Bitwa między zespołami prawników w salach sądowych może być zakończona, ale teraz trzeba przygotować się na wojnę na całego w sądzie opinii publicznej. 

Trump, który ostatnimi czasy igra z ogniem, wspominając o Al Capone i Hannibalu Lecterze, nieuchronnie wyszedł z sądu w czwartek, aby oświadczyć, marszcząc brwi, że „to był sfałszowany proces, hańba”.  Jego kampania będzie teraz pracowała na pełnych obrotach, aby oczernić „wojnę prawno-polityczną" i twierdzić, że wymiar sprawiedliwości został uzbrojony przeciw niemu przez Bidena i jego kolesi. W emailu zbierającym fundusze, zatytułowanym „Więzień polityczny”, wysłanym bezpośrednio po ogłoszeniu wyroku, napisano: „Zostałem właśnie skazany w Sfingowanym procesie politycznego polowania na czarownice: Nie Zrobiłem Nic Złego!” Jego zarzut o bycie ofiarą zachęcił nieocenionego sojusznika w mediach prawicowych, które od tygodni przygotowywały swoich widzów na ten moment. Sędzia Jeanine Pirro powiedziała w Fox News: „Zebraliśmy się na krawędzi przepaści w Ameryce.” Wszystko to jest do przewidzenia. To nie tajemnica, że miliony wyborców Trumpa już dawno przestały na niego głosować i pozostaną niewzruszeni, a być może podwoją swoją wiarę w niego. Trudniejszą kwestią jest to, jak poradzi sobie z tym jego przeciwnik wyborczy.  Biden trzymał się z daleka od procesu, aby nie zostać oskarżonym o polityczną ingerencję. Ale teraz, gdy wyrok zapadł, z możliwością odstraszania niezależnych wyborców, co powie Biden narodowi? Jego głos gra tu znaczącą rolę. Musi zdecydować jak często i jak mocno poruszać temat skazania Trumpa podczas kampanii wyborczej i debatach. Przeciwnik prezydenta właśnie wręczył mu broń kampanijną, o której marzy każdy kandydat. Byłoby mądre, aby Biden użył jej z precyzją. 

Dział: Świat

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE