Wobec gniewu związanego z Izraelem, Harris zabiega o głosy Arabów i muzułmanów
Krytycy kwestionują spotkania wiceprezydent USA z wyselekcjonowanymi członkami społeczności bez wprowadzania zmian w polityce wobec Bliskiego Wschodu.
Źródło: Mark Schiefelbein/AP Photo
Pomimo podkreślania swojego niezachwianego wsparcia dla Izraela, który prowadzi wojnę w Gazie i Libanie, kandydatka Demokratów na prezydenta, Kamala Harris stara się zdobyć poparcie społeczności arabskich i muzułmańskich w Stanach Zjednoczonych przed przyszłorocznymi wyborami. W ostatnich tygodniach wiceprezydent USA oraz jej zespół odbyli spotkania z „liderami społeczności” arabskiej i muzułmańskiej, uzyskując również poparcie od osób oraz grup muzułmańskich powiązanych z Partią Demokratyczną.
Jednak wielu działaczy argumentuje, że dopóki Harris utrzymuje swoje zobowiązanie do dalszego uzbrajania Izraela i odmawia zdystansowania się od bezwarunkowego wsparcia prezydenta Joe Bidena dla tego sojusznika USA, nic nie pomoże poprawić jej pozycji w oczach arabskich i muzułmańskich wyborców.
Krytycy skrytykowali również prywatne spotkania Harris i jej głównego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego z wyselekcjonowanymi uczestnikami – których tożsamości często nie ujawnia się – jako niereprezentatywne dla społeczności, które jej kampania próbuje przekonać.
„Takie grupy i bezimienne jednostki to jedynie symboliczne postaci dla Partii Demokratycznej, prezentowane przez kampanię Harris, aby spełnić wymogi algorytmu – strategii polegającej na promowaniu trendów i memów zamiast realnej polityki”, powiedziała Laura Albast, palestyńska amerykańska aktywistka z rejonu Waszyngtonu, dla Al Jazeera. Dodała, że myślenie, iż wyborcy zaakceptują amerykańsko wspierane zbrodnie w Gazie i Libanie, ponieważ osoba ściskająca rękę Harris wygląda podobnie jak oni, jest „szaleństwem”.
Spotkania
Działania Harris mające na celu dotarcie do arabskich i muzułmańskich wyborców mają miejsce w czasie, gdy izraelskie ataki militarne na Gazę i Liban eskalują, co zwiększa gniew i niepokój w tych społecznościach zaledwie kilka tygodni przed wyborami 5 listopada.
Od miesięcy członkowie społeczności apelują do wiceprezydent, aby zerwała z Bidenem i nałożyła warunki na amerykańską pomoc wojskową dla Izraela, aby zmusić kraj do zakończenia ataków na Strefę Gazy. Jednak Harris odrzuciła te wezwania. W sierpniu jej kampania odrzuciła prośby o umożliwienie wystąpienia palestyńsko-amerykańskiego mówcy na Narodowej Konwencji Demokratów w Chicago.
W tym tygodniu Harris dołączyła do Bidena podczas rozmowy telefonicznej z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu, w której administracja USA wyraziła „żelazne” wsparcie dla Izraela.
W niedzielę Harris spotkała się z arabskimi i muzułmańskimi działaczami we Flint, na północ od Detroit, w stanie Michigan – kluczowym stanie z licznymi społecznościami arabskimi. Kilka dni wcześniej jej główny doradca ds. bezpieczeństwa narodowego odbył podobne spotkanie wirtualnie.
Hussein Dabajeh, libańsko-amerykański konsultant polityczny z okolic Detroit, skrytykował brak przejrzystości wokół takich spotkań. Stwierdził, że kampania Harris „boi się” otwartej rozmowy z przedstawicielami społeczności, dlatego ucieka się do spotkań za zamkniętymi drzwiami, aby sprawiać wrażenie, że słucha Arabów i muzułmanów w Ameryce. Podkreślił, że główną grupą docelową tych spotkań nie są Arabowie i muzułmanie, ale szerszy elektorat, ponieważ Partia Demokratyczna stara się pokazać swoją kandydatkę jako inkluzywną i troskliwą.
„To spotkanie tylko po to, by odhaczyć nagłówek. Nie ma za tym żadnej rzeczywistej treści” – powiedział Dabajeh. „Niestety, osoby, które się z nimi spotykają, wierzą, że po roku masakrowania naszych ludzi te fałszywe spotkania nadal coś zmienią”.
Administracja Bidena i jego kampania – zanim wycofał się z wyścigu prezydenckiego – także zorganizowały podobne spotkania, które nie poprawiły jego pozycji wśród Arabów i Amerykanów muzułmańskich ani nie uspokoiły oburzenia z powodu jego wsparcia dla wojny w Gazie.
USA dostarczają Izraelowi co najmniej 3,8 miliarda dolarów pomocy wojskowej rocznie, a administracja Bidena zatwierdziła 14 miliardów dolarów dodatkowej pomocy dla swojego sojusznika, aby wspierać trwającą wojnę.
„Krytyczne czasy”
Jedną z grup, która uczestniczyła w spotkaniu w Flint, jest Emgage, muzułmańsko-amerykańska organizacja zajmująca się rzecznictwem politycznym.
„Emgage Action wezwał wiceprezydent Harris, aby zrobiła wszystko, co w jej mocy, jeśli wygra, aby zakończyć wojnę i zresetować politykę USA w regionie” – powiedziała grupa w oświadczeniu. „Emgage Action ponownie podkreślił rozczarowanie organizacji oraz społeczności muzułmańskiej sposobem, w jaki zarządzono kryzysem, który zagroził dobrobytowi naszych społeczności w kraju i teraz rozszerza się na szerszą wojnę regionalną.”
Zastępca szefa hrabstwa Wayne, Assad Turfe, który stracił członków rodziny podczas wojny Izraela z Libanem w 2006 roku, również uczestniczył w spotkaniu.
„Spotkałem się z wiceprezydent Harris i podzieliłem się tą głęboko osobistą stratą. Podkreśliłem, że potrzebujemy jej przywództwa teraz, aby pomóc zakończyć przemoc” – napisał w poście w mediach społecznościowych. „Mam nadzieję, że jej administracja poważnie podejdzie do tego wezwania i szybko podejmie działania, które przyniosą potrzebną ulgę i rezultaty, na które wszyscy czekamy.”
Powiedział, że poruszył kwestie osób przesiedlonych w Libanie, potrzebę ewakuacji obywateli USA uwięzionych w tym kraju oraz natychmiastową pomoc humanitarną.
„W tych krytycznych czasach nie wszyscy możemy się zgadzać co do strategii, ale musimy nadal współpracować i domagać się zakończenia tej wojny oraz zapewnienia ulgi dla ludzi w Libanie i Gazie TERAZ! Musimy dążyć do działań, które nie tylko ratują życie, ale również przywracają nadzieję i godność tym, którzy cierpią” – powiedział Turfe.
Poparcie Harris
Emgage wzbudził wiele kontrowersji pod koniec ubiegłego miesiąca, ogłaszając swoje poparcie dla kandydatury Harris na prezydentkę – w dniach, gdy trwała wyniszczająca kampania bombowa Izraela w Libanie, która już zniszczyła dużą część kraju.
Grupa, która prawie wyłącznie wspiera demokratów i jest kierowana przez osoby pracujące w administracjach demokratycznych, argumentowała, że poparcie ma na celu zapobieżenie zwycięstwu republikańskiego kandydata, byłego prezydenta Donalda Trumpa.
„To poparcie nie oznacza zgody z wiceprezydent Harris we wszystkich kwestiach, ale raczej szczerą wskazówkę dla naszych wyborców w związku z trudnym wyborem, przed którym stoją w lokalu wyborczym” – powiedziała grupa w oświadczeniu.
Emgage chwalił również administrację Bidena-Harrisa za powoływanie Amerykanów muzułmańskich na stanowiska federalne.
Jednak w obliczu trwającej wojny w Gazie i ludzi uciekających z południowego Libanu w obliczu nieustającego bombardowania Izraela wspieranego przez administrację Bidena-Harrisa, niektórzy działacze uważają wsparcie dla wiceprezydent za nie tylko błędne, ale wręcz obraźliwe. Suehaila Amen, działaczka społeczna z Michigan, miała do Emgage ostrą wiadomość: „Jestem zdegustowana tym, że żadna z was nie ma ani godności, ani honoru, że masakra muzułmanów na globalną skalę nie wystarcza, byście trzymali głowy wysoko.”
Michigan jest domem dla dużej populacji Amerykanów libańskiego pochodzenia, z których dziesiątki tysięcy pochodzą z południowych wiosek i miasteczek Libanu, które zostały w dużej mierze wyludnione i zdewastowane przez izraelską ofensywę.
Emgage i dwóch jego przedstawicieli nie odpowiedziało na wielokrotne prośby Al Jazeera o komentarz w sprawie krytyki stanowiska grupy. Amer Zahr, palestyńsko-amerykański aktywista i komik, nazwał poparcie Emgage dla Harris „plwaczem w twarz naszej społeczności”.
„Emgage ogłosił, że, jeśli chodzi o nich, żadna ilość zamordowanych arabskich dzieci nie jest wystarczająca, aby porzucić administrację Bidena-Harrisa” – powiedział Zahr do Al Jazeera. „Według Emgage, ludobójstwo jest usprawiedliwione, aby pozostać wiernym biletowi demokratycznemu. Ich oświadczenie otwarcie i dumnie stwierdza, że zapewnienie federalnych nominacji przeważa nad wielokrotnymi wetami na rezolucje w sprawie zawieszenia broni, dumnymi deklaracjami syjonizmu i dziesiątkami tysięcy arabskich ciał pod gruzami.”
Stanowisko Harris
Oddzielnie od poparcia Emgage, 25 muzułmańskich imamów i postaci społecznych – głównie z Georgii i rejonu Waszyngtonu – napisało wspólne oświadczenie w ubiegłym tygodniu, popierając wiceprezydent.
W poparciu – o którym jako pierwsze poinformowało NBC News – przyznali Harris, że wypowiadała się przeciwko „degradującej stracie życia w Gazie i rozwijającemu się kryzysowi humanitarnemu”. Autorzy jednak unikali jakiejkolwiek wzmianki o poparciu wiceprezydent dla izraelskiej ofensywy, którą opisali jako „ludobójstwo”.
„Gdy wojna w Gazie się rozpoczęła, podróżowała i spotkała się z liderami regionalnymi, jasno wyrażając, że USA będą dążyć do rozwiązania dwupaństwowego oraz tego, jak miałaby wyglądać odbudowa Gazy, podkreśliła także, że międzynarodowe prawo humanitarne musi być przestrzegane” – powiedziało oświadczenie.
Kilku urzędników administracji Bidena potępiło cierpienia w Gazie. Na przykład sekretarz stanu Antony Blinken powiedział, że widzi w „oczy swoich dzieci” palestyńskie dzieci znoszące przesiedlenia i bombardowania. Mimo to, według niedawnych doniesień amerykańskich mediów, Blinken zignorował oceny różnych urzędników USA, gdy potwierdził, że Izrael nie blokuje pomocy humanitarnej dla Gazy – decyzja ta pozwoliła USA kontynuować transfer broni do swojego sojusznika. I podobnie jak Blinken, mówiąc o cierpieniu Palestyńczyków, Harris używa pasywnej formy w odniesieniu do okropności w Gazie i unika przypisywania odpowiedzialności Izraelowi.
Co więcej, Harris często podkreśla, że jej wsparcie dla Izraela jest „niezłomne”. Była częścią administracji, która nadzorowała bezwarunkowe wsparcie brutalnej wojny w Gazie, a ostatnio powitała izraelską eskalację w Libanie. Kiedy zapytano ją niedawno, co zrobiłaby inaczej niż Biden, Harris odpowiedziała: „Nie przychodzi mi na myśl nic, co bym zmieniła”, podkreślając, że była częścią procesu podejmowania decyzji w Białym Domu w sprawach najważniejszych. Administracja Bidena-Harrisa zawetowała trzy propozycje w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, które wzywały do zawieszenia broni w Gazie.
W tym tygodniu Harris opisała Iran – a nie Rosję ani Chiny – jako „największego przeciwnika Ameryki”, co jeszcze bardziej zbliża ją do rządu Netanyahu.
„Agendy polityczne”
Biorąc pod uwagę dotychczasowe działania Harris oraz równie silne wsparcie Izraela ze strony jej republikańskiego rywala, byłego prezydenta Donalda Trumpa, a także jego retorykę antyimigracyjną, wielu arabskich i muzułmańskich wyborców czuje frustrację z powodu dwupartyjnego systemu politycznego w USA.
W poniedziałek kampania „Porzuć Harris”, muzułmańska grupa z Michigan, która twierdzi, że ma na celu pociągnięcie administracji demokratycznej „do odpowiedzialności za ludobójstwo w Gazie”, poparła kandydatkę Partii Zielonych, Jill Stein na prezydenta.
„Nasze ruchy pozostają zaangażowane w zapewnienie, że Amerykanie, szczególnie społeczność muzułmańsko-amerykańska, uznają odpowiedzialność, którą dzielimy w walce z uciskiem i wykorzystaniu wszelkiej naszej mocy, aby zatrzymać ludobójstwo – gdziekolwiek się pojawi” – powiedziała grupa w oświadczeniu. „Na progu wyborów popieramy Jill Stein.” Stein ma praktycznie zerowe szanse na wygranie prezydentury, ale według ostatnich sondaży zyskała poparcie w arabskich i muzułmańskich społecznościach, częściowo dzięki swojemu wsparciu dla praw Palestyńczyków.
Trump również odnotował poprawę swoich wyników w arabskich i muzułmańskich społecznościach, a w ubiegłym miesiącu został poparty przez muzułmańskiego burmistrza Hamtramck, miasta z przewagą muzułmańską w południowo-wschodnim Michigan.
W miarę zbliżania się wyborów, ostatnia kampania wywołała debaty na temat reprezentacji i priorytetów społeczności arabskich i muzułmańskich w USA, których członkowie dzielą podobne kultury i praktyki religijne, ale nie są monolitem.
„Niezłomnie potępiamy tych z naszej społeczności, którzy nadal wykorzystują krew Arabów dla swoich politycznych celów” – powiedział Amerykańsko-Arabski Komitet Przeciw Dyskryminacji w oświadczeniu w niedzielę. „Dotyczy to osób i organizacji z naszej społeczności, które są w ścisłej współpracy z partiami demokratycznymi i republikańskimi, stawiając partię ponad społeczność, politykę ponad sprawiedliwość i ignorując ludobójstwo dla dostępu.”
Dział: Świat
Autor:
Al Jazeera | Opracowanie: Redakcja Michalina Szostek