10.08.2024 JPM Redakcja

Ożywienie przeszłości z 3D

Wcześniej było to normalne, aby przeprowadzać analizy w miejscach archeologicznych po tym, jak wykopaliska zakończyły się i pokryły ziemią raz jeszcze.

Za pomocą nowej technologii 3D modele przedmiotów są modelowane i umieszczane w podwodnych pozycjach, tak jak zostały znalezione. Pomaga to Paoli Derudas zastanawiać się oraz testować swoje hipotezy. Ekran przedstawia Gribshunden, który zatonął w roku 1495. Zdjęcie: Bodil Malmström 

Lecz wraz z rewolucyjnym rozwojem cyfrowej technologii możemy zidentyfikować informacje archeologiczne, których nie byliśmy w stanie wcześniej ujrzeć gołymi oczami. 

- W momencie jak kopię, to rozumiem. To, co pozostało jest tym, co archeologia dokumentuje. Lecz dokumentacja 3D pomaga nam zrozumieć miejsce lepiej, opowiada Paola Derudas, badaczka archeologii na Uniwersytecie Lund. 

Jak żyli ludzie w przeszłości? Jak możemy analizować ślady po naszych przodkach?Zadaniem archeologów jest interpretacja różnych reliktów na miejscu archeologicznym, aby zrozumieć, jak wyglądało życie ludzi. Wraz z rozwojem modeli 3D, które potrafią tworzyć cyfrowe repliki artefaktów, miejsc czy monumentów, jakość badań zrobiła ogromny krok w przód.  

Laboratoria do cyfrowej archeologii, DARK Lab, na uniwersytecie w Lund łączą badaczy, którzy sporządzają mapę i analizują miejsca za pomocą połączonych technologii 3D, aby móc kopać głębiej w historii. Poprzez stworzenie modeli 3D z miejsc wykopaliskowych oraz odkryć, badacze mogą nawet powrócić do owych wykopalisk długo po tym, jak miejsca zostały przykryte znowu, co pozwala im na postawienie nowych pytań na temat pochodzenia znalezisk, a wraz z nimi kolejne, nowe pytania badawcze. 

Platforma internetowa otwarta dla każdego 

Wraz z nowymi technologiami może zostać stworzony interaktywny raport z wykopalisk, gdzie nawet archeologowie zbierają łącza internetowe do przedmiotów, tekstów, innych materiałów i zbiorów. To stanowi niesamowite możliwości, aby połączyć wspólnie dane z różnych obszarów badań w sposób prosty i efektywny. Platforma internetowa zbiera i kataloguje duże ilości informacji w sposób zorganizowany i dostępny dla wielu osób. 

-Jest to całkiem nowy sposób, aby dokumentować wykopaliska, a także otwiera możliwości współpracy z innymi archeologami, a także na przykład z chemikami czy geologami, opowiada Paola Derudas. 

Na dnie morza 

Pod powierzchnią wody technologia 3D daje dokładne pomiary, które generują szczegółowe obrazy, którymi można dowolnie obracać. Poprzez zrobienie wielu zdjęć o wysokiej rozdzielczości, które zostają złączone do zdjęć 3D, za pomocą tak zwanej fotogrametrii, archeolodzy morscy mogą mieć wgląd na zatopione, stare statki lub wioski z epoki kamienia, które teraz leżą na dnie morza, a dzięki analizie ożywić przeszłość. 

Wykopalisko, w którym Paola Derudas brała udział, dotyczyło wraku Gribshunden niedaleko Ronneby w Blekinge. Był to okręt flagowy duńskiego króla Hansa, który był w drodze do Kalmaru, lecz zatonął w roku 1495. Król zdążył zejść na ląd, lecz część załogi, a także wiele drogocennych przedmiotów popłynęło na dno morza. Kierownik badań tego projektu był Dr Brendan Foley. 

W związku z wykopaliskami pod wodą, nurkowie byli jedynymi, którzy mieli dostęp do miejsca, lecz nie mogli komunikować się, kiedy tam byli. Jest to trudne, aby zobaczyć cały wrak, ponieważ zwykle leżą one w mętnej wodzie. Oprogramowanie DARK Labs potrafi obrabiać duże ilości danych, które pomagają sprawić, że znalezisko jest widoczne w wymiarze 3D. 

- Z pomocą całej tej technologii możemy tworzyć modele obiektów i umieszczać je w pozycji pod wodą, gdzie były znalezione. Pomaga to archeologom w refleksji i testowaniu swoich hipotez, jak powinienem zinterpretować to, co widzę? Dla wraku Gribshunden, który mierzy 30 metrów długości, zostało zrobione 5 000 zdjęć przez fotografa pod wodą. 

Znaleziskami z wraku były średniowieczne bronie, rękodzieła czy dobra luksusowe, takie jak przyprawy czy orzechy. To, co zostało znalezione, zostanie przeanalizowane przez międzynarodowych badaczy, co pozwoli zrozumieć średniowiecze lepiej. 

- Musimy być przejrzyści i pozwolić innym archeologom i badaczom mieć dostęp do naszych danych. Jeśli otworzymy nasze źródła- co może to wnieść do naszego zrozumienia przeszłości? Zastanawia się Paola Derudas. 

Tratwa na wybrzeżu Stora Ekön w archipelagu Ronneby. Paola Derudas, doktorantka na uniwersytecie Lund przy nowo uratowanej armacie z Gribshunden, który zatonął w roku 1945. 

Lokalna społeczność zaangażowana 

Paola Derudas dostrzega również duże korzyści dla ludności lokalnej, w społecznościach, gdzie znaleziska są napotykane, jest zaangażowanie w kulturowe analizy ich własnych okolic. Nawet pracownicy muzeum mogą ponownie użyć danych oraz łączyć je w sposób, który zachęca publiczność, aby dowiedzieć się więcej. Muzeum Blekinge oraz Paola Derudas pracują razem, aby pobudzić modele 3D do życia poprzez dodanie historii, która się za nimi kryje. Jedna z historii dotyczy broni, którą znaleziono na Gribshunden. Broń została zrekonstruowana i ożywiona w współpracy z Humanistycznym Laboratorium na uniwersytecie w Lund, a aplikacja na ekran dotykowy została opracowana we współpracy z Visual Computing Lab we Włoskiej Narodowej Radzie Badawczej. 

- Jak wyglądał wóz działowy? Jak umieszczano proch w armacie i strzelano? Dzieci, które odwiedziły wystawę były zafascynowane. 

Łatwiejsza współpraca 

Istnieje wiele zysków przez dzielenie się danymi. Na to wskazuje badanie Paoli Derudas. Obszar, który ma potencjał by się rozwinąć jest wtedy, kiedy na przykład można zbudować drogę lub elektrownię wiatrową. Wtedy firmy zatrudniają komercyjnych archeologów, aby sprawdzić, czy są tam resztki historycznych miejsc. Te wykopaliska są przeprowadzane pod presją czasu i ryzykiem, że nie zdąży się ze zbadaniem wszystkiego, co jest na miejscu, a cenna wiedza może zostać utracona. Wraz z internetową bazą danych wypełnioną modelami 3D Paola Derudas dostrzega, iż komercyjne wykopaliska mogą być łatwiej powiązane z badaniami archeologicznymi, co pozwoli na głębsze zrozumienie miejsca. 

Co widzisz za rogiem? 

- Rozwój idzie szybko, a głębokie uczenie jest już wykorzystywane do identyfikacji nieznanych jeszcze stanowisk archeologicznych. Nie sądzę, żeby roboty całkowicie przejęły kontrolę. Lecz wiesz, nic nie jest obiektywne w archeologii. Będę wciąż na miejscu i zrobię szkice, dostrzegając kolory i różne typy warstw gleby. Archeologia sprawiła, że czuję się żywa. 

Dział: Nauka

Autor:
Bodil Malmström | Tłumaczenie: Paulina Wilczek - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.lu.se/artikel/det-forflutna-blir-levande-med-3d

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE