Punkt bez powrotu dla pinty? Zmiana na dwie trzecie może poprawić zdrowie Anglików – badanie
Naukowcy doszli do wniosków po eksperymencie, w którym pinty zostały wycofane w tuzinie pubów, barów i restauracji.

Zdjęcie: Peter Nicholls/Reuters
Masz ochotę na szybkie dwie trzecie? Może to nie brzmi tak kusząco jak bardziej znajome popołudniowe wyjście na piwo, ale porzucenie brytyjskiej pinty na rzecz mniejszej porcji mogłoby poprawić zdrowie społeczeństwa – twierdzą badacze. Naukowcy doszli do tego wniosku po eksperymencie przeprowadzonym w tuzinie pubów, barów i restauracji w Anglii, podczas którego pinty zostały wycofane, a największym dostępnym piwem beczkowym stało się dwie trzecie pinty.
Eksperyment, który spotkał się z pewnym oporem, spowodował spadek sprzedaży piwa o prawie 10%. Choć jest to stosunkowo niewielki spadek, zespół badawczy uważa, że może on zmniejszyć negatywne skutki zdrowotne związane z alkoholem, które co roku pochłaniają tysiące ofiar w Wielkiej Brytanii. „To pierwsze badanie w rzeczywistych warunkach, które pozwala nam to przeanalizować” – powiedziała prof. Dame Theresa Marteau, kierownik badania i dyrektorka jednostki ds. badań nad zachowaniem i zdrowiem na Uniwersytecie w Cambridge.
„Czy to może przyczynić się do poprawy zdrowia populacji? Zdecydowanie tak”.
Spożycie alkoholu zwiększa ryzyko wystąpienia ponad 60 schorzeń, od marskości wątroby po raka, a także przyczynić się do licznych wypadków, co skutkuje milionami zgonów na całym świecie. Ponad jedna piąta dorosłych w Anglii pije więcej niż 14 jednostek alkoholu tygodniowo, co naraża ich na wyższe ryzyko zdrowotne. W ramach badania przeprowadzonego przez Uniwersytet Cambridge przetestowano hipotezę, że ludzie częściej myślą w kategoriach liczby porcji, a nie ich rozmiaru – na przykład wybierają jedno piwo, jedną filiżankę herbaty, jeden kawałek ciasta, zamiast zwracać uwagę na konkretne ilości mililitrów czy gramów. Podobne badanie zrealizowane w styczniu wykazało, że sprzedaż wina spadła, gdy zrezygnowano z największych kieliszków, zwykle mających pojemność 250 ml.
Aby sprawdzić, czy podobna zmiana wpłynie na spożycie piwa, badacze zaprosili ponad 1700 pubów, barów i restauracji do udziału w eksperymencie. Odpowiedź była jednak w większości negatywna – pomimo oferowanej rekompensaty za ewentualne straty w dochodach, zgodę wyraziło jedynie 13 lokali.
Eksperyment trwał trzy miesiące, w pierwszym i ostatnim miesiącu piwo było serwowane w standardowych pintach. Natomiast w środkowym miesiącu pinty zostały wycofane, a klientów informowano, że największą dostępną porcją piwa beczkowego są dwie trzecie pinty. Po przeanalizowaniu danych z 12 lokali – jeden został wykluczony – stwierdzono, że mniejsze porcje zmniejszyły sprzedaż piwa o 9,7%. Chociaż sprzedaż wina nieznacznie wzrosła, całkowita ilość spożytego alkoholu spadła. Dochody zmniejszyły się o 5%, jak donoszą autorzy badania w czasopiśmie „Plos Medicine”.
Żaden z lokali nie zdecydował się na stałe wycofać pinty. Poza stratami finansowymi konieczne jest również pokonanie pewnej inercji. Brytyjska pinta, wprowadzona w 1698 roku, stanowi fundament kulturowy. Jednak przy 568 ml jest jedną z największych powszechnie serwowanych porcji piwa na świecie. Niemcy preferują 500 ml, amerykańska pinta ma 473ml, a australijski „schooner” – 425 ml.
„Właśnie byłem w Turcji na wakacjach all-inclusive, a drinki w hotelu były tak małe” – powiedział Ryan, wykonując gest pokazujący bardzo mały rozmiar. „Kończy się na tym, że po prostu zamawiasz więcej”. „To zależy, co chcesz osiągnąć” – powiedział Patrick. „Jeśli chodzi o szybkie piwo, prawdopodobnie nie ma to znaczenia. Może po prostu dłużej je sączysz. Ale jeśli chcesz się upić? Cóż, wtedy może będziesz potrzebować sześciu zamiast czterech”.
Rosalie i Ella, obie w wieku 21 lat, były jednogłośne w pubie Crown and Greyhound w Dulwich. „Realistycznie patrząc, i tak wypiłybyśmy tyle samo” – powiedziała Rosalie. „Byłam w Australii i piłam *schoonery*, to zdecydowanie mnie nie spowolniło” – dodała Ella. „Traktowałabym dwie trzecie pinty jak połowę. Na pewno zaokrąglałabym w dół”.
Prof. Marteau zaznaczyła, że nie ma uniwersalnego rozwiązania na zmniejszenie liczby chorób związanych z alkoholem. „Kiedy myślimy o ograniczaniu spożycia alkoholu, często skupiamy się na jego cenie i reklamie. My zwracamy uwagę na dodatkową interwencję, którą można rozważyć w ramach polityki kontroli alkoholu” – powiedziała.
Dział: Nauka
Autor:
Ian Sample | Tłumaczenie: Jakub Grubiński - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/