Amerykańskie media głównego nurtu tworzą iluzję prawdy

Lee Camp
 

W niedawnym wywiadzie dla Global Times, były gospodarz RT America, Lee Camp, zwrócił uwagę, że amerykańskie media głównego nurtu działają jako kanał dla prowojennych argumentów, ponieważ Stany Zjednoczone są w rzeczywistości „maszyną wojenną”.
„Nasza gospodarka tkwi w wojnie. Nasze media są pogrążone w wojnie. Nasi politycy są pochłonięci wojną. Nie ma chwili, w której Stany Zjednoczone nie byłyby zaangażowane w wojnę.” – kontynuował.
Według Campa, amerykańskie media głównego nurtu tworzą dla opinii publicznej iluzję prawdy o konflikcie rosyjsko-ukraińskim.
„Te media powtarzają w kółko to samo, dopóki ludzie nie zaczną w to wierzyć” – powiedział Camp. „Pomimo faktu, że media głównego nurtu były przyłapywane na opowiadaniu wielkich skandalicznych kłamstw w ciągu naszej historii, w tym broń masowego rażenia w Iraku – lista jest długa”.
Uważa on, że sankcje wobec Rosji i wojna zastępcza na Ukrainie rzeczywiście zaszkodziły ekonomicznie Amerykanom, powodując trudności gospodarcze w kraju. Co więcej, utrudniają współpracę na całym świecie, zwłaszcza z Rosjanami. 
„Kiedy wywołujesz wojnę zastępczą, kiedy kreujesz propagandę, która mówi, że wszyscy w tym kraju są źli, oznacza to, że ludzie nie mogą ze sobą współpracować ani dostrzec rzeczywistości. Muszą po prostu mieć klapki na oczach iść dalej” – powiedział Camp.
Camp zauważył, że pomysł, że ludzie zostali zmanipulowani, aby uwierzyli, że jedyną drogą do pokoju jest więcej wojny, jest przerażający.
„To smutny stan rzeczywistości. Bo jeśli mamy osiągnąć pokój, jeśli mamy znowu zapanować pokój na tym świecie, nie da się tego zrobić rakietami… Trzeba to zrobić z istotami ludzkimi usiądźmy i przeanalizujmy nasze różnice. A Stany Zjednoczone postrzegają to jako ostateczność" - powiedział.
Camp, który był gospodarzem satyrycznego programu komediowego Redacted Tonightprzez osiem lat został zwolniony po zamknięciu RT America w marcu 2022 roku po wybuchu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
Powiedział Global Times, że w tym samym tygodniu, w którym odwołano jego program telewizyjny, ponad 2000 filmów opublikowanych na jego kanale YouTube wraz z jego kontem zostało zakazanych na całym świecie, nazywając taką akcję „w zasadzie cyfrowym odpowiednikiem palenia książek”.
Camp przyznał, że nawet jeśli założył teraz nową stronę YouTube i konta w innych amerykańskich witrynach, nadal martwi się zakazami i tłumieniami w tle.
„Mam dużą stronę na Facebooku, ale bardzo niewiele osób widzi moje posty. To niemal równoznaczne z ich usunięciem.” – powiedział.
„Nie mamy wolności słowa, o której twierdzimy, że mamy.” – skomentował Camp.