Norweska Minister Zdrowia oskarżona o plagiatowanie pracy magisterskiej
Wniosek Komisji Odwoławczej jest brutalny w stosunku do rzekomego niechlujstwa Minister Zdrowia Ingvild Kjerkol. Kjerkol rozważa teraz podjęcie kroków prawnych przeciwko państwu.
Ingvild Kjerkol została uznana winną oszustwa zarówno przez Wspólną Komisję Odwoławczą, jak i Studencką Komisję Odwoławczą. Kjerkol rozważa podjęcie kroków prawnych przeciwko państwu. Zdjęcie: AMANDA IVERSEN ORLICH / NRK
W tym tygodniu stało się jasne, że Wspólna Komisja Odwoławcza nie uwzględniła odwołania Kjerkol i jej koleżanki po tym, jak zostały uznane za winne oszustwa przez Studencką Komisję Odwoławczą. NRK uzyskało dostęp do wniosków komisji odwoławczej.
Napisano w nich między innymi:
- „Komisji wydaje się nieprawdopodobne i prawie niemożliwe, aby praca magisterska oskarżonej mogła mieć tak wiele podobieństw do pracy magisterskiej z 2019 r., bez wykorzystania przez oskarżonej tekstu z pracy magisterskiej z 2019 r. w jej własnym przedłożeniu”.
Profesor literatury ogólnej w Bergen, Gisle Selnes, uważa, że wyrok jest druzgocący.
- „Wniosek jest druzgocący - a uzasadnienie jest dokładne i dobre”.
Za pośrednictwem swojego prawnika Kjerkol powiedziała, że rozważa teraz podjęcie kroków prawnych przeciwko państwu. Pozew został po raz pierwszy zgłoszony przez TV 2.
Rozważa nadanie sprawie dalszego biegu
Prawniczka Ingvild Kjerkol, Marianne Klausen, mówi, że punktem wyjścia jest nadal to, że Kjerkol i jej koleżanka starają się wnieść sprawę do właściwych organów, a nie publicznie.
- Moim klientom trudno jest zrozumieć, że prawo może być takie, jak zakłada Wspólna Komisja Odwoławcza. Kjerkol i jej koleżanka zastanowią się teraz, czy jest to sprawa, której powinien przyjrzeć się sąd. Uważają, że decyzja Wspólnej Komisji Odwoławczej stwarza wielką nieprzewidywalność dla każdego, kto pobierał naukę na poziomie uniwersyteckim.
- „Ta decyzja nie może być słuszna” - mówią za pośrednictwem swojego prawnika.
Ingvild Kjerkol z Jonasem Gahrem Støre na podium. Zdjęcie: AMANDA IVERSEN ORLICH / NRK
Ponadto prawnik zwraca uwagę, że Wspólna Komisja Odwoławcza stwierdza w swojej decyzji, że może jedynie rozstrzygnąć kwestię oszustwa, patrząc na podobieństwo tekstowe w pracy magisterskiej, bez uwzględnienia oceny egzaminatorów i decyzji o ocenie.
- „Osąd dokonany przez egzaminatorów może być zatem uzasadniony w momencie ustalania oceny, ale może zostać odrzucony kilka lat później przez komisję, która nie posiada profesjonalnej wiedzy egzaminatorów”.
„W przypadku Kjerkol czterech ekspertów dokonało przeglądu pracy magisterskiej i stwierdziło, że nie ma podstaw do stwierdzenia, że ona lub jej koleżanka oszukiwały” - podkreśla prawnik.
- „Ponadto obie studentki obroniły ustnie swoje prace magisterskie”.
Kjerkol jest w trakcie procesu nominacji w Nord-Trøndelag.
- Oskarżenia o nieuczciwość
Powodem, dla którego Kjerkol została uznana za winną przez pierwszą komisję, były rażące błędy i podobieństwa tekstowe. Komisja ds. studenckich Uniwersytetu Nord uznała, że Kjerkol oszukiwała celowo. Znaleziono ponad 77 przykładów podobieństw tekstowych. W rezultacie musiała zrezygnować ze stanowiska ministra.
Ingvild Kjerkol została zmuszona do rezygnacji ze stanowiska ministra w wyniku stwierdzenia oszustw na Uniwersytecie Nord. Zdjęcie: AMANDA IVERSEN ORLICH / NRK
Klausen, prawnik Kjerkol, powiedział we wniosku Wspólnej Komisji Odwoławczej w komentarzu końcowym z 2 września:
- „Pojawiły się zarzuty niewłaściwego postępowania, naruszenia podstawowych zasad proceduralnych, zbłądzenia poufnych informacji, przecieków do mediów, oświadczeń w prasie i konferencji prasowej z niższej instancji”.
Klausen podkreśla, że skarga była męką dla obu klientek i że była co najmniej tak samo intensywna dla koleżanki studentki, jak dla Kjerkol. Na tym opiera swoje oświadczenie. W szczególności wspomina o naruszeniach poufności ze strony członków zarządu i innych osób.
Sama Rada pisze, że zauważyła, iż oskarżona została poddana rozległej presji mediów i że sprawa miała poważne konsekwencje dla pracy politycznej Kjerkol. Niemniej jednak nie uważa za możliwe podkreślenie dodatkowego obciążenia, na jakie narażona była oskarżona przy ocenie kwestii unieważnienia.
Profesor: - Uzasadnienie jest dokładne i dobre
Gisle Selnes, profesor literatury ogólnej na Uniwersytecie w Bergen, powiedział NRK, że konkluzja wyroku jest druzgocąca.
- „Uzasadnienie jest dokładne i dobre. Decyzja jest jednogłośna i nie może zostać zmieniona”, mówi, dodając, że Kjerkol nie została usprawiedliwiona w żadnym punkcie.
- „Ani w odniesieniu do stosowania prawa, prowadzenia sprawy czy oceny, czy istnieją obiektywne i subiektywne warunki do oszukiwania. Mimo że jej prawnikiem był były szef Wspólnej Komisji Odwoławczej”.
Gisle Selnes, profesor literatury ogólnej na UiB Zdjęcie: ISMAIL BURAK AKKAN / NRK
Profesor twierdzi, że wyraźnie ustalono, że Kjerkol celowo oszukiwała.
- „Ukradła duże ilości tekstu od innych i opublikowała je jako własne. Później próbowała wyjaśnić tę kradzież tekstu, a następnie walczyła z całych sił o unieważnienie decyzji Uniwersytetu Nord.”
Dodaje:
- „To ulga, że położono kres temu nadużywaniu publicznej uwagi i zasobów.”
- „Czy to zaskakujące, że skarga Kjerkol nie została uwzględniona?”
- „Nie, wcale nie. Wszystko wskazywało na to, że Kjerkol była winna rażącego plagiatu.”
Uważa, że system nie traktuje priorytetowo oceny akademickiej. Ale nie wszyscy zgadzają się, że wyrok jest równie druzgocący.
Thomas Laudal, profesor nadzwyczajny organizacji i zarządzania na UiS, również uważa, że podobieństwo tekstowe kwalifikuje się jako oszustwo zgodnie z ustawą o uniwersytetach i kolegiach uniwersyteckich. Zauważa jednak, że w raporcie komisji, który był pierwszą oceną sprawy Kjerkol, istnieje rozróżnienie między kopiowaniem tekstu w ogólnych kontekstach a unikalnymi cechami.
- „Prawnicy we Wspólnej Radzie ds. Skarg mogą jedynie liczyć procentowe zbieżności tekstu w x liczbie bloków tekstowych” - mówi Thomas Laudal, profesor nadzwyczajny organizacji i zarządzania na UiS.
ZDJĘCIE: UNIWERSYTET W STAVANGER
- „To drugie ma na celu wprowadzenie czytelnika w błąd, podczas gdy pierwsze to głównie niedojrzałość. Komisja znalazła większość tych pierwszych i stwierdziła, że to nie oszustwo.”
Od czasu tej oceny Laudal uważa, że zabrakło profesjonalnej ekspertyzy, która oceniłaby wagę podobieństwa tekstu z profesjonalnej perspektywy.
- „Wspólna Komisja Odwoławcza wyraźnie nie zgadza się z faktem, że rozpatrywanie odwołań jest przede wszystkim obowiązkiem akademickim nałożonym na egzaminatorów” - powiedział profesor NRK.
Laudal uważa to za interesujące w zasadzie. Mówi, że system ten oznacza, że względy akademickie nie będą już brane pod uwagę po podjęciu decyzji o ocenie, czy doszło do oszustwa.
- „Jest to oczywiście złe, jeśli chcemy jak najbardziej sprawiedliwego i profesjonalnie kompetentnego rozpatrywania zarzutów o oszukiwanie w zadaniach studentów.”
Dział: Europa
Autor:
Sofie Retterstøl Olaisen, Sondre Skjelvik | Tłumaczenie: Michał Biegun - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/