2024-01-29 13:57:19 JPM redakcja1 K

Norweska urzędniczka walczyła z plagiatem. Potem przyłapano ją na kopiowaniu

Norweska minister szkolnictwa wyższego Sandra Borch podała się do dymisji po tym, jak przyznała, że ​​w swojej pracy magisterskiej „wzięła tekst z innych prac bez podania źródeł”.

Sandra Borch, norweska minister badań i szkolnictwa wyższego, ogłosiła w zeszłym tygodniu w Oslo swoją rezygnację. Zdjęcie: Rodrigo Freitas/NTB, za pośrednictwem Agence France-Presse — Getty Images

Jako norweska minister szkolnictwa wyższego, Sandra Borch była odpowiedzialna za dopilnowanie, aby studenci przestrzegali zasad. Kiedy jeden z tych uczniów został uniewinniony od zarzutu plagiatu, pani Borch złożyła apelację, wnosząc sprawę do Sądu Najwyższego.

Dlatego kraj był zszokowany, gdy zaledwie kilka dni później pani Borch musiała zrezygnować ze stanowiska, gdy wyszło na jaw, że fragmenty jej pracy magisterskiej wydają się identyczne z innymi raportami, do których się nie odniosła.

„Kiedy pisałam pracę magisterską około 10 lat temu, popełniłam duży błąd” – powiedziała pani Borch na piątkowej konferencji prasowej, ustępując ze stanowiska. „Wzięłam tekst z innych prac, nie podając źródeł”.

Osobą, która odkryła występki pani Borch, Kristoffer Rytterager, 27-letni student z Oslo, który stwierdził, że „trochę się wkurzył”, że minister napadła na konkretnego studenta za coś, co uznał za drobny błąd, i zdecydował przyjrzeć się własnej pracy naukowej ministra.  „Kiedy zachowujesz się, jakbyś była bardziej święta od papieża” – powiedział Rytterager w wywiadzie. – „Nie powinnaś mieć żadnych trupów w szafie.”

Sprawa, która go rozzłościła, dotyczyła studentki, która wykorzystała w egzaminie fragmenty tekstu, który sama napisała– we wcześniejszym egzaminie, którego nie zdała. W 2022 roku studentkę zawieszono na dwa semestry, a jej prawnik stwierdził, że sprawa wyniszczyła ją psychicznie. Ponad stu profesorów i innych pracowników naukowych podpisało petycję sprzeciwiającą sposobowi w jaki ją potraktowano.

Ostatecznie sąd uniewinnił studentkę, jednak ministerstwo nauki i szkolnictwa wyższego, na którego czele stała pani Borch, odwołało się od tej decyzji, argumentując, że porusza ona pewne kwestie, które Sąd Najwyższy powinien wyjaśnić. Sąd Najwyższy nie zajął dotychczas stanowiska w tej sprawie.           

„Dla wszystkich studentów, uniwersytetów i szkół wyższych w Norwegii ważne jest, aby przepisy dotyczące ściągania i ich egzekwowania były łatwe do zrozumienia” – stwierdziło ministerstwo w oświadczeniu dla norweskiej gazety Khrono.

W projekcie ustawy, która ma trafić do parlamentu jeszcze w tym roku, rząd zaproponował podwojenie kary za ściąganie i plagiat z zawieszenia na dwa semestry do czterech.

Rytterager powiedział, że do sprawdzenia pracy pani Borch zainspirowały go oskarżenia o plagiat skierowane przeciwko Claudine Gay, byłej prezydent Harvardu. Pani Gay złożyła rezygnację ze stanowiska na początku tego miesiąca po tym, jak jej prezydenturę ogarnęły oskarżenia i zarzuty niektórych osób, że jej reakcja na antysemityzm na kampusie po atakach pod przewodnictwem Hamasu na Izrael była niewystarczająca.

Kiedy pan Rytterager przeszukał Google, odkrył, że fragmenty pracy magisterskiej z prawa pani Borch z 2014 r. były niemal identyczne z raportem rządowym, do którego się nie odniosła. Po tym, jak zamieścił swoje odkrycia w serwisie X, norweska gazeta E24 opublikowała artykuł na temat plagiatu. Jak podaje E24, praca na temat regulacji wydobycia ropy naftowej w Norwegii zawierała nawet te same literówki, które pojawiły się w tekście z 2005 roku.

Doniesienia skłoniły także do wnikliwej analizy prac akademickich innych prawodawców, a reporterzy odkryli, że niektóre fragmenty pracy ministra zdrowia przypominały inne teksty. Minister Ingvild Kjerkol przyznała, że ​​brakowało niektórych wzmianek, ale zaprzeczyła celowemu kopiowaniu. Mimo to część naukowców wezwała ją do rezygnacji.

Niektórzy politycy krytykowali to, co postrzegali jako medialne polowanie na czarownice dotyczące pracy 25-latków, którzy później zostali politykami. „Czy sprawdzane są także tezy redaktorów gazet?” Kristin Clemet, była minister edukacji, napisała na „X”.

Pan Rytterager, który kiedy nie studiuje, jeździ traktorem na farmie swojej matki na północ od Oslo i słucha audiobooków, powiedział, że sprawa ujawniła coś, czego nauczyła go już praca w rolnictwie.

„W gospodarstwie musisz sam wykonywać swoją pracę” – powiedział. „Nie możesz ukraść tego innym ludziom”.

Dział: Europa

Autor:
Emma Bubola, Henrik Pryser Libell | Tłumaczenie: Jakub Potyrała

Żródło:
https://www.nytimes.com/2024/01/25/world/europe/norway-plagiarism-minister-resigns.html

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE