2025-02-25 13:13:39 JPM redakcja1 K

Nowy niemiecki przywódca sygnalizuje ogromną zmianę w stosunkach transatlantyckich

Friedrich Merz mówi, że jest chętny do ponownego nawiązania współpracy z międzynarodowymi partnerami.

Zdjęcie: Getty Images 

Oczekujący kanclerz Niemiec nie czekał na ostateczne wyniki niedzielnych wyborów w swoim kraju, aby zwiastować nową erę w Europie. Oświadczając, że USA są obojętne na losy tego kontynentu, Friedrich Merz zakwestionował przyszłość NATO i zażądał od Europy wzmocnienia własnej obrony. Jak najszybciej. Taki ton ze strony bliskiego sojusznika USA - i ze strony Friedricha Merza, który znany jest jako zagorzały atlantysta - byłby niewyobrażalny jeszcze kilka miesięcy temu.

To ogromna zmiana. Być może brzmi to jak hiperbola, ale to, czego doświadczamy obecnie w zakresie stosunków transatlantyckich, jest bezprecedensowe w ciągu 80 lat od zakończenia II wojny światowej. Wielkie europejskie potęgi zostały wstrząśnięte przez administrację Trumpa, która sugeruje, że może odwołać gwarancje bezpieczeństwa dla Europy obowiązujące od 1945 roku.

„Nigdy bym nie pomyślał, że będę musiał powiedzieć coś takiego w programie telewizyjnym, ale po uwagach Donalda Trumpa w zeszłym tygodniu... jasne jest, że ten rząd nie dba zbytnio o los Europy” - powiedział Friedrich Merz podczas niedzielnej debaty powyborczej. „Moim absolutnym priorytetem będzie jak najszybsze wzmocnienie Europy, abyśmy krok po kroku mogli naprawdę osiągnąć niezależność od USA” - dodał.

Merz zasugerował, że przedsięwzięcie to jest tak pilne, że nie jest pewien, czy przywódcy sojuszu transatlantyckiego zbierający się na szczycie w czerwcu „będą nadal rozmawiać o NATO w jego obecnej formie, czy też będziemy musieli znacznie szybciej ustanowić niezależną europejską zdolność obronną”.

Co istotne, przyszła kanclerz postawiła Amerykę Donalda Trumpa na równi z Rosją - powszechnie postrzeganą tutaj jako zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy w szerszym ujęciu. „Jesteśmy pod tak ogromną presją z dwóch stron, że moim absolutnym priorytetem jest teraz stworzenie jedności w Europie” - powiedział Merz. Premier Wielkiej Brytanii udaje się do Waszyngtonu w czwartek, po poniedziałkowej wizycie prezydenta Francji Emmanuela Macrona.

Friedrich Merz pośrednio przyznaje się do poczucia Fomo - strachu przed utratą okazji. Według niego Niemcy również powinny tam być w tym tygodniu. Berlin, obok Francji i Wielkiej Brytanii, jest jedną z trzech największych potęg Europy.A biorąc pod uwagę, że USA i Rosja prowadzą teraz dwustronne rozmowy na temat Ukrainy, ale nie z nią, wydaje się, że mamy do czynienia z globalnym powrotem do polityki wielkich mocarstw.

Ale Niemcy były “zaginione w akcji” od dłuższego czasu na scenie europejskiej i światowej. Odchodzący rząd był osłabiony i rozproszony przez zaciekłe wewnętrzne kłótnie. To rozwścieczyło niemieckich wyborców - którzy chcieli pilnego skupienia się na gospodarce i migracji - oraz europejskich sojuszników, domagających się działań w sprawie Rosji, bezpieczeństwa i obrony.

Merz twierdzi, że głównym priorytetem dla Niemiec jest ponowne zaangażowanie się na arenie międzynarodowej. Kraj ten jest już drugim największym darczyńcą pomocy wojskowej dla Ukrainy, po Stanach Zjednoczonych. Merz chce kontynuować to wsparcie, ale w przeciwieństwie do Francji i Wielkiej Brytanii, był powściągliwy wobec pomysłu wysłania żołnierzy do Ukrainy, aby wesprzeć ewentualne zawieszenie broni.

Opierając się jednak na dotychczasowych osiągnięciach Niemiec - które ociągały się na każdym etapie wspierania Ukrainy, a mimo to dostarczyły więcej pomocy niż którykolwiek z ich europejskich sąsiadów - „nie” teraz nie oznacza „nie” na zawsze dla zaangażowania wojsk lub udziału w jakiejkolwiek formie europejskich „sił wsparcia” w Ukrainie.

Na razie Niemcy najbardziej martwią się o 35 000 amerykańskich żołnierzy stacjonujących w ich kraju, dzięki którym czują się bezpiecznie. To bardzo nietypowe, że polityka zagraniczna jest głównym zmartwieniem wyborców w czasie wyborów. Ale w ten weekend w Niemczech, obok gospodarki i migracji, wyborcy mówili, że martwią się o pokój w Europie i czują się bardzo niepewnie.

W listopadzie niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych oświadczyło, że przygotowuje listę bunkrów, które mogłyby zapewnić schronienie cywilom w sytuacjach awaryjnych. Ukraina może być daleko, ale Niemcy czują się bardzo zagrożeni ze strony Rosji z dwóch powodów.

Po pierwsze, ilość sprzętu wojskowego, który ich kraj wysłał na Ukrainę. Partia Skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD), ze swoim hasłem „Najpierw Niemcy”, prowadziła kampanię na rzecz wycofania się Berlina z Kijowa i przywrócenia stosunków z Rosją. Jest to strategia podobna do strategii Donalda Trumpa, jak partia ta lubi podkreślać.

Po drugie, wielu w Niemczech uważa, że gdyby Rosja chciała naprawdę zdestabilizować Europę, mogłaby pokusić się o uderzenie rakietą dalekiego zasięgu w jednego z członków Wielkiej Trójki.

Niemieccy wyborcy martwią się o bezpieczeństwo w Europie - w tym o przyszłość 35 000 amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Niemczech. Zdjęcie: Getty Images

Francja i Wielka Brytania są potęgami nuklearnymi. Niemcy nimi nie są. Nawet ich konwencjonalna armia jest żałośnie słabo obsadzona i niedostatecznie wyposażona (ku ogromnej irytacji europejskich partnerów), więc Niemcy obawiają się, że są miękkim celem. Tym bardziej, jeśli prezydent Trump wycofa swoich aktywnych żołnierzy i kobiety z Niemiec. Zobowiązał się on do znacznego zmniejszenia obecności wojsk amerykańskich w całej Europie.

Niemieckie poczucie głębokiej niepewności wewnętrznej skłoniło Friedricha Merza do zasugerowania w zeszłym tygodniu, że chciałby zwrócić się do Francji i Wielkiej Brytanii o utworzenie europejskiego parasola nuklearnego, który zastąpiłby amerykańskie gwarancje nuklearne. Jest to pomysł, który łatwo przywołać na szlaku kampanii wyborczej, ale który w rzeczywistości jest niezwykle złożony - obejmuje kwestie zdolności, zaangażowania i kontroli.

A w rzeczywistości: Friedrich Merz będzie potrzebował dużo pieniędzy na swoje plany zabezpieczenia Niemiec i Europy, a niemiecka gospodarka jest w kryzysie. Musi także osiągnąć porozumienie z partnerem lub partnerami koalicyjnymi, z którymi utworzy następny niemiecki rząd - a także z innymi krajami europejskimi, takimi jak Wielka Brytania. Mogą one nie chcieć przyjmować tak ostrego tonu wobec USA. Te wybory mogą zwiastować silniejsze przywództwo ze strony Niemiec. Ale czy reszta Europy jest na to gotowa?

Dział: Europa

Autor:
Katya Adler | Tłumaczenie: Dominika Brzyska — praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.bbc.com/news/articles/cpv4n0dg3v3o

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE