Obiecujący początek odnowienia relacji między Wielką Brytanią a Unią Europejską
Pięć lat po Brexicie postęp osiągnięty w porozumieniu podpisanym 19 maja pomiędzy Keirem Starmerem i Ursulą von der Leyen świadczy o konstruktywnym duchu, który napędza obecnie Londyn i Brukselę, ale także o konieczności zwrócenia się w stronę pragmatyzmu, aby odbudować więź pomiędzy obiema stronami.

Zdjęcie: Carl Court / AFP
Po raz pierwszy od historycznego referendum w sprawie Brexitu w 2016 roku i wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej w 2020 roku Wyspy Brytyjskie rozpoczynają równie znaczący krok w kierunku bliższych relacji z kontynentem. Zawarcie „nowego partnerstwa strategicznego” przez rząd Partii Pracy, pod dowództwem Keira Starmera, z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen 19 maja w Londynie formalizuje powrót do równowagi po niekończących się i zajadłych negocjacjach w sprawie wyjścia z UE oraz latach dystansu i braku zaufania. W kontekście wojny w Ukrainie, zagrożenia ze strony Rosji, amerykańskiego izolacjonizmu, ryzyka marginalizacji Europy i rosnącego egoizmu narodowego jest to dobra wiadomość dla unijnej dwudziestki siódemki.
Trudny krajobraz geopolityczny nie pozostaje bez znaczenia dla tego obiecującego zbliżenia. Jego centralnym punktem jest pakt o bezpieczeństwie i obronie, który pogłębia współpracę w zakresie wojskowości i przemysłu zbrojeniowego. W jego ramach brytyjski przemysł może uzyskać dostęp do funduszy z unijnego programu SAFE o wartości 150 miliardów euro, przeznaczonych na dozbrojenie państw członkowskich. Brytyjczycy uzyskali również bezterminowe zniesienie kontroli sanitarnych swoich produktów wjeżdżających do UE.
W zamian zgodzili się na zachowanie dostępu francuskim, belgijskim i niderlandzkim łodziom rybackim do brytyjskich wód do 2038 roku. Z drugiej strony Starmer nie zgodził się na przywrócenie oferowanych przez Unię ułatwień w zakresie mobilności młodzieży, co będzie tematem dalszych negocjacji.
Ciężar retoryki antyeuropejskiej
Postępy te, aczkolwiek względnie umiarkowane, świadczą o konstruktywnym duchu, który napędza obecnie obie strony. Przez stronę brytyjską ruch ten traktowany jest jako przyznanie się do szkód, jakie Wielka Brytania wyrządziła samej sobie, utrudniając handel ze swoim głównym partnerem gospodarczym - szkód, które według sondaży dostrzega obecnie większość Brytyjczyków. Dla Europejczyków jest to natomiast kwestia przyznania, że dzięki ścisłej współpracy z krajem dysponującym dużym przemysłem obronnym, profesjonalną armią i bronią jądrową będą mieli większy wpływ na sprawy światowe.
Mimo wszystko, porozumienie to nosi ślady głębokiej traumy wywołanej przez Brexit i ciężaru retoryki antyeuropejskiej w Wielkiej Brytanii. Pod presją antyimigracyjnej retoryki konserwatystów i odnoszącej ostatnio sukcesy wyborcze skrajnie prawicowej partii Reform UK, premier Starmer nie zgodził się na przywrócenie swobodnego przepływu młodych Europejczyków, o które Unia zabiega.
Poza tym, Torysi uznają dostosowanie się do unijnych standardów sanitarnych i umowę w sprawie rybołówstwa za nową „kapitulację” wobec UE, podczas gdy partia Reform UK widzi w tym „zdradę Brexitu”. Brytyjska prasa konserwatywna oskarża lidera Partii Pracy o poświęcenie suwerenności narodowej odzyskanej w głosowaniu w 2016 roku.
W kontekście, w którym „Bruksela” pozostaje słowem wywołującym kontrowersje w Wielkiej Brytanii i w którym sama unijna dwudziestka siódemka zmaga się z populizmem i nacjonalizmem, “nowe partnerstwo strategiczne” zawarte w Londynie odzwierciedla zarówno atrakcyjność Unii Europejskiej, jak i rosnącą świadomość w Wielkiej Brytanii oraz konieczność pragmatycznego podejścia do odbudowy więzi, która z perspektywy gospodarki, geografii i historii jawi się jako oczywista, a w obliczu trudów współczesnych czasów niezbędna.
Dział: Europa
Autor:
Le Monde | Tłumaczenie: Borys Zyśk - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/