2023-01-08 17:31:43 JPM redakcja1 K

Bitwa o żwir

W Niemczech zaczyna brakować piasku i żwiru. Blokady ze strony ekologów i polityków pogarszają sytuację. Lokalnie już teraz występują luki w zaopatrzeniu. Pojawiają się nawet pierwsze głosy o zakazie eksportu. Główną rolę odgrywa w tym Szwajcaria

Piasek i żwir są częścią działalności firmy Andreas Drewing. W Singen-Überlingen w pobliżu granicy szwajcarskiej nad Jeziorem Bodeńskim firma Drewing prowadzi żwirownię Birkenbühl. Biorąc pod uwagę niedobór tych surowców, można nazwać stos gruzu Drewinga kopalnią złota. Gdyby tylko nie było problemów z wydobyciem. Drewing od lat czeka na zgodę na dodatkowe miejsce wydobycia. Jest to spowodowane sprzeciwem ze strony regionu. Sąsiedni mieszkańcy, ekolodzy i lokalni politycy skupili się na żwirowni Drewinga. Politycy próbują mu nawet zabronić eksportu do Szwajcarii.Konflikt między Drewingiem a lokalnymi politykami jest charakterystyczny dla całej branży - poważnym problemem Niemiec jako miejsca lokalizacji biznesu. Postępujący od lat deficyt piasku i żwiru jest coraz większy. A blokady ze strony ekologów i polityków jeszcze bardziej pogarszają sytuację.

Na początku grudnia Federalny Instytut Nauk o Ziemi i Zasobów Naturalnych (BGR) ostrzegł, że kluczowe surowce budowlane- żwir i piasek- mogą stać się jeszcze rzadsze i droższe. Już teraz są „znaczne problemy" z wydobyciem tych kluczowych surowców. Według BGR, powodem stanu wyjątkowego jest sprzeciw wobec rozbudowie krajowych miejsc wydobycia, zbyt długie procedury planowania oraz wzrost kosztów energii dla wydobycia i przetwarzania.  Stowarzyszenie Przemysłu Budowlanego i Surowców Wtórnych (Vero) mówi o „poważnych wyzwaniach" w związku z niedoborem żwiru i zauważa, że „regionalne luki w dostawach są już widoczne w wielu miejscach". Opóźnienia i czas oczekiwania na placach budowy są tego efektem. Jednocześnie stowarzyszenie podkreśla, że żwir i piasek są w Niemczech „zasadniczo" dostępne w wystarczającej ilości.

Powody, dla których cenne surowce nie są wydobywane, można znaleźć w południowych Niemczech w regionie wokół żwirowni firmy Drewing. Bo nie tylko ekolodzy sprzeciwiają się tam wydobyciu. Coraz większej liczbie obywateli i polityków w regionie przeszkadza też swobodny handel upragnionym surowcem ze Szwajcarią.

Limit eksportu czy nawet jego zatrzymanie

Jeden z krytyków żwirowni zasiada w ratuszu gminy Gottmadingen w bezpośrednim sąsiedztwie żwirowni Drewings. Burmistrza Michała Klingera od lat denerwują ciężarówki, które przewożą żwir z firmy Drewings. Klingera szczególnie denerwuje, gdy ciężarówki transportują surowce do Szwajcarii. „Szwajcarzy mają wystarczająco dużo własnego żwiru. Eksportując go, tracimy surowiec, a w zamian mamy szkody środowiskowe"- mówi Klinger. Chciałby, aby ograniczono eksport żwiru do Szwajcarii. Jego kolega z urzędu w sąsiednim mieście Singen jest podobnego zdania. „Z zadowoleniem przyjąłbym zakaz eksportu, a przynajmniej jego ograniczenie do ustalonej ilości dla surowców, których potencjał dla gospodarki krajowej jest ograniczony"- mówi burmistrz Singen Bernd Häusler.

Häusler przedstawił to również politykom państwowym, ale spotkał się z odmową. „Według informacji z kraju związkowego Badenia-Wirtembergia ograniczenie eksportu nie jest możliwe lub też niechciane" - mówi Häusler. Samo miasto Singen nie ma możliwości wprowadzenia zakazu wywozu.

Walka z wydobyciem żwiru w Radolfzell nad Jeziorem Bodeńskim posunęła się dalej. Maksymalnie 15 procent całkowitej ilości wydobytej z tamtejszej żwirowni może zostać wyeksportowane do Szwajcarii. Jak podaje burmistrz, ograniczenie zostało wprowadzone „ponieważ wielokrotnie pojawiały się rozmowy na temat transportu żwiru do Szwajcarii". Zakaz eksportu był możliwy, ponieważ Radolfzell jest właścicielem obszaru wydobycia i może w związku z tym narzucić specyfikacje przedsiębiorstwu wydobywczemu. Neoprotekcjonizm piasku i żwiru nie ogranicza się bynajmniej do regionu Jeziora Bodeńskiego. Również na pograniczu niemiecko-holenderskim inicjatywy obywatelskie wzywają do wprowadzenia zakazu eksportu.

Swobodny przepływ towarów jest podstawową wolnością Unii Europejskiej".

Stowarzyszenie Przemysłu Budowlanego i Surowcowego (Vero) w odpowiedzi na różne żądania odnośnie limitów eksportowych stwierdza, że „swobodny przepływ towarów jest jedną z podstawowych wolności Unii Europejskiej". Każdy, kto kwestionuje swobodny przepływ towarów, zdaniem Vero zagraża europejskiemu rynkowi wewnętrznemu. Federalne Stowarzyszenie Zasobów Mineralnych (Miro) również sprzeciwia się zakazom eksportu. Według Miro, ilości eksportu i importu żwiru i piasku „równoważą się". Oznaczałoby to, że „zakazy eksportu nie zmieniłyby praktycznie nic w zakresie popytu wewnętrznego". Ponadto stowarzyszenie podkreśla, że zwłaszcza w północnych Niemczech od wielu lat kruszywa sprowadzane są ze Skandynawii i Szkocji. Zaprzestanie tego przywozu miałoby prawdopodobnie niszczące skutki dla lokalnego przemysłu budowlanego.

Żwirowy przedsiębiorca Drewing uważa, że dobrze byłoby, gdyby dyskusja o żwirze była „rzeczowa i obiektywna, a nie krzykliwa i czasem bardzo emocjonalna, jak to często bywa". Drewing podkreśla, że wskaźnik recyklingu materiałów budowlanych wynosi u niego ponad 90 proc. Ponadto jego zdaniem „ważne jest regionalne, dostosowane do potrzeb zaopatrzenie w surowce mineralne na krótkich trasach transportowych- nie tylko ze względu na koszty, ale przede wszystkim ze względu na ochronę klimatu". Dla bezpieczeństwa Drewing nie wymienia Szwajcarii jako drażliwej, gdy mówi o podaży regionalnej. Wie, że wzbudziłby zbyt wiele emocji.

Dział: Biznes

Autor:
Andreas Macho | Tłumaczenie: Ewa Wilk

Żródło:
https://www.welt.de/wirtschaft/plus242906149/Standort-Deutschland-Kampf-um-den-Kies.html

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE