Fotografka pokazuje skryty, kolorowy świat pogrzebów w Ghanie
Pogrzeb ten zajął dwa lata. Zmarły leżał w kostnicy w Wielkiej Akrze w Ghanie, czekając w zimnym odrętwieniu podczas gdy planowano jego ostateczną podróż. Trzeba było zebrać fundusze, zbudować trumnę, zorganizować procesję, przestrzegać rytuałów, wiele z tego owiane jest tajemnicą. Wszystko musiało być idealne. W końcu mężczyzna, Nii Agbetekor, był najwyższym tradycyjnym militarnym przywódcą miasta Nungua.

Zdjęcie: Tradycyjny ksiądz i rybak został pochowany w ogromnym, niebieskim dzbanku na
herbatę w Regionie Centralnym w Ghanie w 2009 roku. Regula Tschumi
Pogrzeb ten zajął dwa lata. Zmarły leżał w kostnicy w Wielkiej Akrze w Ghanie,
czekając w zimnym odrętwieniu podczas gdy planowano jego ostateczną podróż.
Trzeba było zebrać fundusze, zbudować trumnę, zorganizować procesję,
przestrzegać rytuałów, wiele z tego owiane jest tajemnicą. Wszystko musiało być
idealne. W końcu mężczyzna, Nii Agbetekor, był najwyższym tradycyjnym militarnym
przywódcą miasta Nungua.
Wydarzenie takich rozmiarów był organizowane po raz pierwszy od 20 lat, jak podaje
szwajcarska badaczka Regula Tschumi, która była na miejscu aby wszystko
udokumentować. Wspomina, że gdy nadszedł odpowiedni dzień, w listopadzie 2024
roku, nie wszystko poszło według planu. Trumna w kształcie lwa zapaliła się, co
zniszczyło większość różowej grzywy. Znaleziono wstęgę, którą zakryto najbardziej
uszkodzone części, a procesja została wznowiona. Poza tym, pogrzeb przebiegł
pomyślnie. Pięciu dowódców wojskowych klanu Amanfa, wszyscy jak najbardziej
żywi, podążali za zmarłym w wyszukanych pojazdach znanych jako palankin - w
kształcie żółwia, papryczki chilli, koguta oraz miękławki, a także palmy, następcy
zmarłego przywódcy - podczas gdy mężczyźni w tradycyjnych uniformach i inni
mieszkańcy wsi gromadzili się na ulicach.
Tschumi, która jest antropolożką, dowiedziała się o wydarzeniu miesiące wcześniej.
Na miejscu odkryła, że jej własne badania pomogły zaplanować dzień. Nie wszystkie
obrzędy są łatwe do zapamiętania. Organizatorzy przeanalizowali książkę, którą
napisała gdy zmarł poprzedni przywódca. Używając tych informacji oraz zdjęć, które
zgromadziła, udało im się odtworzyć ich tradycje.
To nie pierwszy raz gdy Tschumi obejmuje taką pozycję. Jej ponad 20-letnie
dokumentowanie unikalnych tradycji pogrzebowych wśród mieszkańców południowo-
wschodniej Ghany zapewniło jej doktorat w tej dziedzinie, wiele tomów
akademickich, a teraz i otwierającą oczy książkę fotograficzną “Buried in Style.
Artistic Coffins and Funerary Culture in Ghana“.
Książka Tschumi zawiera zdjęcia od 2004 do 2024 roku, zawierające głównie
fotografie mieszkańców Wielkiej Akry, ale i Fante, Ewe oraz Asante, pobliskich
mieszkańców Regionu Środkowego i Wschodniego oraz Regionu Wolta. Zebrała je w
sekcje pokazujące chrześcijańskie i tradycyjne pogrzeby, powstanie tancerzy
pogrzebowych w Ghanie, tradycję “wystawiania” i ważne dla nich mieszkańców
ozdobne trumny wykonane przez lokalnych artystów.
Tschumi podaje, że tradycja związana z trumnami narodziła się w połowie XX wieku i
oryginalnie wywodzi się z tradycyjnych, dekorowanych palankinów.
Ze względu na swój niecodzienny wygląd i dosłowne przesłanie w ostatnich latach
stały się bardzo popularne w internecie. Na przykład, w 2022 roku piłkarz, który
marzył aby przeprowadzić się do Stanów Zjednoczonych, został pochowany w
trumnie w kształcie piłki nożnej, która była w barwach flagi Stanów Zjednoczonych.
Albo położna, która w 2011 roku została pochowana w trumnie w kształcie rodzącej
kobiety. Albo tradycyjny ksiądz, który został pochowany w 2009 roku w ogromnym
niebieskim dzbanku na herbatę - podobnym do tego, którego używał w rytuałach.
Co ciekawe, to nie zmarli, lecz ich rodziny decydują o wyglądzie trumien, zauważyła
Tschumi w rozmowie online z CNN. “Rodzina przychodzi do osoby tworzącej
trumny”, powiedziała. “Czasami artysta ma pomysł, czasami rodzina, czasami
przynoszą zdjęcie”.
Zazwyczaj trumny tworzone są około 10 dni i do niedawna rzemieślnicy pracowali
wyłącznie ręcznie. Według Tschumi, trumny nie są drogie jak na zachodnie
standardy. “To dlatego ich twórcy lubią robić biznesy za granicą, kupienie ich trumny
przez muzeum lub galerię sztuki to poważniejszy biznes”.
Udokumentowanie trumien to ciężka praca. Często musi czatować przy warsztatach
godzinami, ponieważ gdy trumny są już gotowe, rodzina zmarłego szybko je zabiera.
To jednak nic w porównaniu z tym jak ciężko się dostać na niektóre pogrzeby.
“Mieszkańcy nie są zbyt otwarci na obcokrajowców”, przyznała Tschumi, która
spędziła lata zdobywając zaufanie wiejskich dygnitarzy, księży i szanowanych osób
związanych z pogrzebami.
Mieszkańcy mają dobre powody, żeby mieć się na baczności. Jak wspomina książka,
wiele tradycji pochówkowych było zakazanych podczas ery brytyjskiego kolonializmu,
co sprawiło że i tak sekretne już rytuały zostały owiane jeszcze większą tajemnicą.
Tschumi wspomina, że jedną z takich tradycji było zakopywanie zmarłych pod
podłogą, aby dusza mogła łatwo odnaleźć drogę do domu rodzinnego. Gdy rząd
kolonialny zmusił mieszkańców do używania cmentarzy, naraził na
niebezpieczeństwo tą wędrówkę dusz. Jednakże Tschumi dowiedziała się, że w
niektórych regionach praktyka jest nadal kontynuowana.
Inne elementy tradycyjnych pogrzebów nadal unikają jej aparatu. Tschumi przyznaje,
“Nadal nie wiemy gdzie chowa się przywódców i księży”, wyjaśniając, że przywódcy
często są zakopywani w nocy z dala od wścibskich oczu, a pogrzeby
przeprowadzane są później z użyciem pustej trumny lub palankinu.
Mimo to, uczonej udało się uzyskać niesamowity dostęp do tej tradycji. Główną
postacią w jej historii jest Benjamin Aidoo, twórca słynnych “tancerzy pogrzebowych”,
który pomagał uzyskać jej dostęp od kiedy poznali się około 2010 roku.
Rozmawiając z CNN przez telefon Aidoo powiedział, że aby wesprzeć swoją rodzinę
rozpoczął działalność w biznesie pogrzebowym jako uczeń, pracując w piątki i soboty
podczas gdy nadal uczył się w szkole średniej.
“Maszerując uroczyście widzi się ludzi, którzy płaczą i obchodzą żałobę, i uderzyło
mnie to. Zapytałem siebie: dlaczego opłakujemy? Musimy celebrować zmarłych”.
Jego odkrycie znalazło ujście lata później gdy został właścicielem zakładu
pogrzebowego ze swoją własną firmą, Nana Otafrija Pallbearing and Waiting
Services.
Pewnego dnia, około 2012 roku czekał trzymając trumnę. Tradycyjne bębny grały w
tle. “Zdecydowałem, że zacznę ruszać się w lewo, potem prawo, lewo i prawo.
Ludzie przestali płakać, potem zaczęli wiwatować, rzucać pieniędzmi.”, wspominał.
“Powiedziałem: Wow, jeśli mogę to robić i ludzie przestają płakać, dlaczego nie
zacznę zajmować się tym zawodowo?”
Zaczął wprowadzać inne osoby noszące trumny w choreografię, kupił pasujące do
siebie przebrania i przemierzał kraj dla pogrzebów. Aidoo wspomina, że biznes stał
się bardzo popularny przed pandemią koronawirusa, gdy film z jego tancerzami stał
się popularny w internecie, a on zatrudniał około 100 osób (dodaje, że teraz liczba
pracowników jest mniejsza).
Obecnie praktyki i stroje są bardzo popularne, a tancerze pogrzebowi Aidoo są
bardzo pożądani. Tschumi twierdzi, że firma zachęciła imitatorów, ale nie wszyscy z
nich są tak utalentowani i wytrenowani. Ostatnio osoby niosące trumnę pracujący dla
jeden z takich firm upuścili ją podczas przemarszu. Badaczka mówi, że Aigoo boi się,
że to wydarzenie może uderzyć w jego firmę.
“Gdy jest się profesjonalistą i upuści się trumnę oznacza to koniec twojej kariery”,
powiedział. “To nie byli moi ludzie, ale było to bardzo złe”.
Tschumi nazywa Aidoo “jednym ze swoich najlepszych przyjaciół”, ich przyjaźń
pozwoliła jej na ujrzenie części tradycji pogrzebowych przeprowadzanych za ściśle
zamkniętymi drzwiami.
Tradycja pokazywania zmarłych przed pogrzebem jest bardzo unikalna, ale niektóre
społeczności ją praktykują. W części najbardziej ujawniających zdjęć Tschumi
dokumentuje ozdobne i ekstrawaganckie czuwania znane jako “wykładanie”.
Tradycja ta zazwyczaj ma miejsce w noc przed pogrzebem, rodzina i przyjaciele
zmarłego zbierają się w duże, kryte namioty, aby oddać hołd oraz nawiązać
interakcję ze zmarłym. “Wszystko musi wyglądać na prawdziwe”, tłumaczył Aidoo.
“Trzeba otworzyć oczy zmarłego, żeby upewnić się, że wszystko jest widoczne dla
ludzi… Trzeba wypchać policzki zmarłego watą używając narzędzi chirurgicznych”.
Ciało zwykle ułożone jest w pozycji siedzącej lub na stojąco aby powitać gości, jest
ubrane i posiada akcesoria wskazujące na życie, jakie przeżyli. W trakcie nocy
grabarze czasem zmieniają pozycję ciała z dala od oczu żałobników.
“Większość grabarzy tego nie zrobi - nie wiedzą jak.”, powiedziała Tschumi, choć
Aidoo to potrafi. “Zmarli są sztywni, więc wymaga to siły. Pracują czasem w trzech
lub czterech nad jednym ciałem”.
Najbardziej wyszukane wykładanie, jakie widziała Tschumi miało miejsce w 2017
roku, gdy chowano kapłankę z Regionu Centralnego. Najpierw siedziała prosto w
swoim palankinie, który zwisał z sufitu, następnie zmieniono jej pozycję “trzy czy
cztery” razy i zmieniono jej strój. Podczas ostatniego przebrania pokryto ją białą
pastą, aby uchronić ją od zła i ułożono ją w taki sam sposób jak w dniu gdy została
kapłanką, w pokoju który był rekreacją jej świątyni.
Tradycja wykładnia nie jest tylko dla dygnitarzy i nie jest ograniczona do uroczystych
okazji. Książka Tschumi dokumentuje ceremonie handlarza ryb i pracownika
ulicznego. Badaczka przywołuje czuwanie mające miejsce w 2022 roku, podczas
którego zmarły z piwem w ręce obsługiwał swojego własnego rozpalonego grilla.
“Kładliśmy na niego kiełbaski. To było jak przyjęcie, a on był tam pośród ludzi”,
wspominała.
Podczas swoich wycieczek zainteresowała się nowymi tradycjami pojawiającymi się
w innych częściach kraju. Tschumi wspomina, że dowiedziała się, że jej książka
“Concealed Art History, Transformation and Use of the Figurative Palanquins and
Coffins of the Ga in Ghana” wydana w 2011 roku została pokazana twórcom trumien
przez przywódców w Regionie Centralnym, na zachód od miejsca, w którym ludność
Ga zamieszkuje Wielką Akrę. Przywódcy, którzy wcześniej nie używali palankinów,
zaczęli domagć się swoich własnych, powiedziała.”Ciekawe jest zobaczyć jak praca
badacza może wpłynąć na tradycję jakiegoś miejsca”.
Dział: Widowisko
Autor:
Autor: Thomas Page, CNN Tłumaczka: Klaudia Kubas
Źródło:
https://edition.cnn.com/style/ghana-funerals-coffin-dancers-regula-tschumi