2023-08-14 19:18:00 JPM redakcja1 K

Tragedia na Przełęczy Diatłowa. Jak mroźne góry zabrały życie dziewięciu studentów.

Gdy zebrana z okazji zjazdu partyjnego grupa studentów wyruszyła w swoją podróż, nikt nie spodziewał się, że prawie żaden z nich nie wróci żywy do domu. Nie wyróżniająca się niczym szczególnym wycieczka, w ciągu kilku krótkich chwil, przerodziła się w prawdziwy koszmar.

Grupa w Wiżaju, 26 stycznia (zdj. © Teodora Hadjiyska & Igor Pavlov)

Grupa składająca się z dziewięciu studentów i absolwentów Uralskiego Instytutu Politechnicznego w Swierdłowsku pod przewodnictwem Igora Diatłowa, wraz z przewodnikiem górskim Siemionem Zołotariowem, wyruszyła 23 stycznia 1959 roku.  Celem wyprawy były szczyty Otorten i Ojka-czakur - planowana trasa w porze zimowej oznaczona była jako trasa trzeciej, najtrudniejszej kategorii. Wszyscy uczestnicy ekspedycji mieli jednak duże doświadczenie w podobnych wyprawach i byli przygotowani na niezwykle surowe warunki, jakie czekały ich zimą w górach Uralu. Jak się później miało okazać, dla większości z nich była to ostatnia górska podróż.

Przebieg wyprawy

23 stycznia 1959 roku uczestnicy wyprawy wyjechali pociągiem ze Swierdłowska, 24 stycznia dotarli do miasta Sierow, a następnie do miasta Iwdel u wschodnich podnóży gór Ural. Następnego dnia ciężarówka zabrała studentów do miejscowości Wiżaj - najdalej wysuniętej na północ miejscowości w tym rejonie. 26 stycznia z Wiżaju grupa, na przyczepie samochodu ciężarowego dotarła do osady o nazwie 41. Odcinek, zamieszkałej przez drwali i geologów. Po przenocowaniu, 27 stycznia wyprawa wyruszyła w stronę góry Otorten. Był to ostatni raz, kiedy studenci byli widziani żywi przez osoby niezwiązane z ekspedycją. 

28 stycznia jeden z uczestników – 21 letni Jurij Judin – rozchorował się i był zmuszony zawrócić. Był jedynym uczestnikiem wyprawy, który nie zginął w czasie jej trwania.


Dzięki zapiskom z dzienników prowadzonych przez studentów i licznym fotografiom wiemy, że przez następne dni wszystko szło zgodnie z planem - podążali oni wyznaczoną trasą i zgodnie z założeniami pozostawili w ustalonym miejscu zapasy na drogę powrotną. 
Pierwsze trudności napotkali 1 lutego. Grupa brnęła przez jedną z niezliczonych okolicznych przełęczy, kiedy uderzyła w nich potężna burza śnieżna. Przez ograniczone możliwości orientacji w terenie, zboczyli z kursu i przypadkiem znaleźli się na zboczu  góry, gdzie postanowili rozbić tymczasowy obóz. Góra ta miejscowym znana była jako Kholat Syakhl – góra śmierci.

Grupa na przełęczy.  (zdj. © Teodora Hadjiyska & Igor Pavlov)
 

Poszukiwania grupy

Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, Diatłow po powrocie z wyprawy miał wysłać znajomym telegram z zawiadomieniem o powodzeniu misji. Według planu, ekspedycja miała powrócić do Wiżaju najpóźniej 12 lutego. Wiadomość jednak nie nadeszła. Brak wieści od innych członków grupy zaniepokoił również i ich krewnych.

Ekipa ratowników podążająca śladami ekspedycji odnalazła ostatni rozbity przez grupę obóz na zboczu góry dopiero 26 lutego. Już na pierwszy rzut oka widać było, że zdecydowanie coś poszło nie tak. Odkryty namiot należący do podróżników został rozcięty od środka i przykryty był warstwą śniegu. Nie odnaleziono jednak żadnych śladów walki, ani kradzieży. Nigdzie w pobliżu nie było też ciał.

Następnego dnia odkryto dziewięć ludzkich tropów prowadzących w stronę lasu - w dół zbocza. Widoczne w śniegu odbicia zostały pozostawione przez osoby poruszające się boso lub w skarpetkach. W temperaturach nie zbliżających się nawet do zera było to wręcz absurdalne. Ustalono również, że grupa poruszała się spokojnie, w sposób zorganizowany. Nie uciekali, nie uczestniczyli w walce.

Odnalezione w obozie przedmioty należące do grupy. (zdj. © Teodora Hadjiyska & Igor Pavlov)
 

Pierwsze ofiary

Podążając po śladach, ratownicy odnaleźli znajdujące się pod niedalekim drzewem cedrowym ślady ogniska i ciała dwóch pierwszych potwierdzonych ofiar: 21 letniego Jurija Doroszenko i 24 letniego Gieorgija Kriwoniszczenko. Obaj mieli na sobie jedynie bieliznę. Skóra pierwszego z nich przybrała dziwny, brązowo-fioletowy odcień, a z jego ust toczyła się szara piana i szara ciecz. U drugiego z nich stwierdzono zczerniałe palce i poparzenia trzeciego stopnia, a w jego ustach znaleziono kawałek mięśnia ze skórą, który odgryzł on ze swojej własnej ręki. Przyczyna śmierci obu z nich została określona jako hipotermia.

Gałęzie znajdujące nad ogniskiem były połamane nawet na wysokości ok. 5 metrów. Na drzewie znaleziono fragmenty ludzkich tkanek oraz strzępy ubrań – ktoś próbował się  wspinać. Dlaczego? W celu zorientowania się w okolicy, zebrania drewna czy żeby przed czymś uciec?

Pierwsze odnalezione ciała przez usunięciem z nich warstwy śniegu. (zdj. © Teodora Hadjiyska & Igor Pavlov)
 

Wracając w kierunku namiotu, ekipa poszukiwawcza odkryła kolejne trzy ciała: 22 letniej Zinaidy Kołomogorowej, 23 letniego Rustema Słobodima oraz 23 letniego przywódcy wyprawy Igora Diatłowa. Sposób w jaki byli ułożeni sugerował, że próbowali oni wrócić do porzuconego wcześniej obozowiska. Jedno z ciał miało również wiele obrażeń kości powstających w wyniku wielokrotnego upadania i staczania ze zbocza. W okolicy nie znaleziono jednak śladów krwi na kamieniach, ani żadnych innych potwierdzających taką okoliczność. Przyczynę śmierci tej grupy również określono jako hipotermię.

Odnalezienie reszty grupy

Poszukiwania nie posunęły się do przodu przez kilka kolejnych miesięcy. Dopiero w maju, kiedy śnieg zaczął topnieć, miejscowy myśliwy natrafił na szczątki wkopanego w śnieg prowizorycznego obozu. W jego okolicy znaleziono rozrzucone ubrania, szałas z gałęzi i ciała pozostałych czterech uczestników wyprawy, przykryte kilkoma metrami śniegu. Byli to: 21 letnia Ludmiła Dubinina, 25 letni Aleksandr Kolewatow, 24 letni Nikołaj Thibeaux-Brignolle i 37 letni przewodnik Siemion Zołotariow. Jako przyczynę śmierci tej czwórki nie podano jednak hipotermii, a masywne obrażenia całego organizmu. Połamane kości w całym ciele, obrażenia powstałe w wyniku działania ogromnej siły oraz oderwane fragmenty ciał ukazywały prawdziwy dramat sytuacji.

Miejsce odnalezienia pozostałych uczestników wyprawy. Ok. 70 metrów od miejsca odnalezienia pierwszej grupy. (zdj. © Teodora Hadjiyska & Igor Pavlov)

Z tego powodu, do zespołu ratowników dołączyli funkcjonariusze mający zbadać ewentualny udział osób trzecich w całym zdarzeniu. Możliwość ta została jednak wykluczona w przypadku co najmniej jednego ze znalezionych podróżników – obrażenia kości których doznał były tak poważne, że żaden człowiek nie mógłby ich zadać. Były wręcz podobne do tych, których doznają osoby uczestniczące w wypadkach samochodowych. Nie wykryto jednak urazów tkanki miękkiej i obrażeń zewnętrznych. 

Odnalezieni wędrowcy mieli na sobie ubrania zdjęte ze swoich zmarłych wcześniej kolegów. Byli więc świadomi o losie pozostałej części grupy. 
 

Nierozwiązywalna zagadka

Pierwszym nasuwającym się wszystkim rozwiązaniem było nagłe zejście lawiny śnieżnej. Zmiotła by ona całe obozowisko, zmuszając wszystkich do ucieczki i powodując nagłą ekspozycję na nieubłagane warunki. Jednak jak pokazują zdjęcia zrobione przez ratowników, wsporniki namiotu grupy (wykonane z nart wbitych w ziemię) stały pionowo kiedy odkryli oni porzucone obozowisko. Byłoby to niemożliwe przy tonach śniegu zjeżdżającego w dół zbocza z zawrotną prędkością. Również wyniki sekcji zwłok nie pokrywały się z taką ewentualnością. Dodatkowo, w okolicy nigdy wcześniej, ani później nie stwierdzono wystąpienia lawiny.

Namiot grupy odnaleziony przez ratowników. Wsporniki wykonane z nart nadal stoją pionowo. (zdj. © Teodora Hadjiyska & Igor Pavlov)


 

Śledztwo zakończono kilka tygodni później. Nie było świadków, ani podejrzanych więc sprawa szybko została zamieciona pod dywan i wyciszona. Rodziny ofiar nie chciały zgodzić się na takie zakończenie. W odpowiedzi na ich działania, rząd ZSRR utajnił wszystkie akta, zdjęcia i dzienniki powiązane ze sprawą oraz odciął miejsce tragedii od publicznego dostępu. Wszelkie dowody zostały zniszczone.
 

Bibliografia:

Bigfoot Aliens KGB? Dyatlov Pass Explained -- and Solved; The Why Files

Tragedia na Przełęczy Diatłowa

https://pl.wikipedia.org/wiki/Tragedia_na_Przełęczy_Diatłowa#Przebieg_tragedii

dyatlowpass.com



 

Dział: Świat

Autor:
Feliks Wiaderek

Żródło:
https://www.youtube.com/watch?v=TSZ9wPPcszo

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE