2023-08-20 12:45:50 JPM redakcja1 K

W Niemczech zapowiedziana legalizacja marihuany znalazła się w ogniu krytyki

Przyjęty przez rząd projekt ustawy, który musi jeszcze zostać rozpatrzony przez parlament, rozczarował nawet swoich zwolenników.

W środę 16 sierpnia rząd zrobił decydujący krok w kierunku legalizacji marihuany, jednej z nielicznych kwestii, w których rządząca w Niemczech trójpartyjna koalicja wciąż może wykazać jednomyślność. Ustawa musi teraz zostać poddana pod debatę w parlamencie, aby wejść w życie na początku 2024 roku. Dla jej inicjatora, socjaldemokratycznego ministra zdrowia Karla Lauterbacha, jest to „moment zwrotny w polityce dotyczącej narkotyków”. Obowiązująca do tej pory prohibicja „nie była szczególnie skuteczna”, oświadczył na konferencji prasowej.

Mając na uwadze wrogie reakcje wyrażane od środy, debata na temat legalizacji marihuany w Niemczech niewątpliwie dopiero się rozpoczyna. Reforma planuje dekryminalizację zakupu i posiadania do 25 gramów marihuany na osobę dorosłą, jak również uprawy maksymalnie trzech roślin. Rząd chce również umożliwić niekomercyjną społeczną uprawę i dystrybucję konopi indyjskich w ramach wyspecjalizowanych stowarzyszeń. Tym samym miałyby powstać „kluby konopne”, których liczba członków byłaby ograniczona do 500 osób. Na drugim etapie sprzedaż marihuany w specjalistycznych sklepach będzie testowana w określonych regionach pilotażowych, a ich rozwój będzie naukowo kontrolowany, obiecał minister.

W przeciwieństwie do pierwotnego planu nie będzie szerokiej sprzedaży marihuany w specjalistycznych sklepach, ze względu na obowiązujące przepisy europejskie. W „klubach konopnych” będą musiały być przestrzegane surowe zasady: będą mogły powstać tylko w odległości 200 metrów od szkół, przedszkoli i ośrodków młodzieżowych. Każdy konsument będzie mógł otrzymać maksymalnie 50 gramów marihuany miesięcznie, a osoby poniżej 21. roku życia tylko 30 gramów. Ponadto ilość THC, substancji czynnej rośliny, zawartej w konopiach indyjskich dystrybuowanych w tych obiektach będzie ograniczona do 10%.

Duży ciężar kontroli”

Kompromis został już nazwany „lekką legalizacją” i stał się źródłem wielu frustracji. Nic dziwnego, że chrześcijańsko-demokratyczna opozycja odrzuca tę reformę i wzywa kanclerz do „zaciągnięcia hamulca bezpieczeństwa”, aby zapobiec przyjęciu dokumentu, który jest uważany za nieodpowiedzialny z punktu widzenia zdrowia.

Jednak nawet wieloletni zwolennicy legalizacji mają trudności z przekonaniem do proponowanej reformy. Członkowie rządu z liberalnej partii FDP obawiają się, że dokument stworzy „biurokratycznego potwora”, który nie będzie miał realnego wpływu na ograniczenie nielegalnego handlu, co było właśnie jego celem. „Zaproponowane środki nie wyeliminują całkowicie czarnego rynku”, ubolewała Kristine Lütke, rzeczniczka partii FDP ds. narkotyków, przyznając jednocześnie, że jest to „pierwszy krok we właściwym kierunku”.

Związek zawodowy sędziów również wyraził swoje zastrzeżenia. Obecnie sędziowie obawiają się, że reforma, zamiast odciążyć sądy, spowoduje ich dalsze przeciążenie. „Ta ustawa nałoży na władze duży ciężar kontroli, stworzy nowe sporne kwestie, a tym samym doprowadzi do licznych procesów sądowych”, ostrzegł Sven Rebehn, szef związku. Część pracowników służby zdrowia zwróciła uwagę, że ludzki mózg wciąż rozwija się do 25 roku życia, dlatego też używanie marihuany nie powinno być dopuszczalne przed ukończeniem 18 roku życia, co stoi w sprzeczności z obowiązującym prawem.

Zagrożenia dla zdrowia młodych ludzi

Dla ministra nowe przepisy zostały opracowane „z rozwagą”. Według jego obliczeń pozwolą one zaoszczędzić ponad miliard euro rocznie dzięki zredukowaniu obciążenia pracą funkcjonariuszy policji, wymiaru sprawiedliwości i więziennictwa. Poinformował również, że nowemu prawu towarzyszyć będzie szeroka kampania prewencyjna na rzecz zagrożeń związanych z konsumpcją marihuany, szczególnie przez młodych ludzi.

Czy wystarczy to, aby zyskać akceptację dla reformy, która ma cieszyć się popularnością wśród społeczeństwa i sprawić, że ludzie zapomną o wewnątrzpartyjnych kłótniach w koalicji, które od miesięcy utrudniają pracę rządu? Nic nie jest mniej pewne. Legalizacja marihuany, czyli wielka obietnica rządu, z pewnością schlebia liberalnej płaszczyźnie porozumienia, która łączy dwie formacje najczęściej skonfliktowane w rządzie: Zielonych i FDP. Jednak kilku posłów socjaldemokratycznych z regionu zdystansowało się od reformy, powołując się na zagrożenia dla zdrowia młodych ludzi.

Z drugiej strony, opozycja chrześcijańsko-demokratyczna, która obecnie prowadzi w sondażach, może sprawić, że legalizacja marihuany stanie się koniem bitewnym w parlamencie, ponieważ jesienią odbędą się ważne wybory regionalne - w Hesji i Bawarii.

Dział: Europa

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE