2023-01-12 07:56:13 JPM redakcja1 K

Co dzieje się w organizmie, gdy rozwija się rak?

Mówi się, że osoby, które uprawiają sport, unikają słońca i nie palą są chronione przed rakiem. Ważna jest profilaktyka. Jednak to nie wszystko, bo przy dwóch trzecich wszystkich formach raka styl życia nie odgrywa żadnej roli

Co roku w Niemczech u prawie 500 000 osób rozpoznaje się raka i mimo ulepszonych terapii, jedna na dwie osoby umiera z powodu tej choroby. Zajmujący się badaniem nowotworów Mathias Heikenwälder jest profesorem i kierownikiem działu w German Cancer Research Center w Heidelbergu. Wyjaśnia, jak powstaje rak i dlaczego obiecujące podejścia terapeutyczne często zawodzą w praktyce.

WELT: Minister zdrowia Jens Spahn ogłosił niedawno, że rak może zostać pokonany w ciągu najbliższych dziesięciu do 20 lat. Został za to skrytykowany przez różnych naukowców, którzy obawiają się, że rozbudzi to fałszywe nadzieje. Co realnie mogą przynieść badania nad rakiem w ciągu najbliższych 10-20 lat?

Mathias Heikenwälder: Za 10-20 lat z pewnością wiele rzeczy będziemy dokładniej rozumieć i będziemy dysponować lepszą bronią, która pomoże większej liczbie pacjentów. Będziemy też wiedzieć więcej o tym, które środki zapobiegawcze naprawdę działają- zakłada się, że co trzeciemu przypadkowi raka można by zapobiec prowadząc zdrowszy tryb życia. Ale rak jest chorobą niezwykle zróżnicowaną i złożoną, nie ma czegoś takiego jak „ten nowotwór". Myślę, że jest bardzo mało prawdopodobne, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat uda nam się pokonać wiele przejawów choroby.

WELT: Co się dzieje w organizmie, gdy rozwija się rak?

Heikenwälder: Poprzez szereg zmian genetycznych może dojść do sytuacji, w której komórka zacznie się dzielić w sposób niekontrolowany. Właściwie istnieją różne systemy bezpieczeństwa, które mają temu zapobiec. Na przykład, zwykle komórki dzielą się tylko wtedy, gdy otrzymują sygnał od czynników wzrostu. Ale niektóre mutacje prowadzą np. do uszkodzenia układu sygnalizacyjnego komórki i tym samym do jego trwałej aktywacji. Innym systemem bezpieczeństwa jest zaprogramowana śmierć komórki- uszkodzone komórki praktycznie dokonują samobójstwa, aby nie zaszkodzić organizmowi. Jednak mechanizm ten może być również wyłączony przez błędy w DNA. Innym mechanizmem kontrolnym jest nasz układ odpornościowy, który rozpoznaje „obce" komórki nowotworowe - ale komórki nowotworowe mogą również osłabić ten mechanizm. Jeśli kilka mutacji wystąpi jednocześnie, to zwyrodniałe skupisko komórek rozwija się, nabiera struktury i jest zaopatrywane przez naczynia krwionośne. Nacieka na zdrowe tkanki, wypiera je, a nawet pozbawia niektórych składników odżywczych.

WELT: Czy wiemy, jak dochodzi do takich mutacji?

Heikenwälder: Do pewnego stopnia znamy czynniki, które im sprzyjają. Należą do nich substancje rakotwórcze, wpływy środowiska i styl życia. Na przykład wiele osób w Niemczech ma stłuszczoną wątrobę, nie wiedząc o tym- i z tego powodu może rozwinąć się rak wątroby. Stłuszczenie wątroby może być spowodowane zbyt dużą ilością spożywanego alkoholu, ale także niezdrową dietą i brakiem ruchu. Przy stałej nadwyżce składników odżywczych w wątrobie rozwija się naprężenie oksydacyjne, dochodzi do przewlekłych uszkodzeń i stanów zapalnych. Z powodu uszkodzenia wątroby dochodzi do stałego obumierania komórek, które musi być zniwelowane przez zwiększone podziały komórkowe- sama przewlekła regeneracja może prowadzić do zwiększonej liczby mutacji. Oprócz otyłości znane są inne czynniki sprzyjające rozwojowi nowotworów- przede wszystkim palenie tytoniu, nadmierne picie alkoholu oraz zakażenia wirusami, którym obecnie można częściowo zapobiegać poprzez szczepienia.

WELT: Czy więc sami ludzie są winni, jeśli zachorują na raka?

Heikenwälder: Tak jest w przypadku około 30-40 procent wszystkich chorób nowotworowych. Wiemy dziś na przykład, że około 50 lat temu częstość występowania raka piersi przy pewnych wadach genetycznych była niższa niż obecnie. Niezdrowy styl życia prowadzi do tego, że kobiety częściej i wcześniej zapadają na raka piersi, przy tym samym ryzyku genetycznym. W przypadku niektórych chorób nowotworowych nie zawsze można jednoznacznie określić ich przyczyny. Zasadniczo jest to zawsze współdziałanie kilku czynników.

WELT: Jednym z głównych obszarów pana badań jest rak wątroby. Dlaczego rokowania są tu zwykle tak złe?

Heikenwälder: Nie ma skutecznej terapii pozwalającej na wyleczenie raka wątroby. W wątrobie nie ma nerwów przenoszących ból, więc chora wątroba nie boli. Do czasu wykrycia raka w tym miejscu, jest on już zwykle zaawansowany.

WELT: Mutacje i sposoby sygnalizacji, które mogą prowadzić do powstania raka, są badane od dziesięcioleci. Raz po raz pojawiały się nadzieje, że wiedzę tę można wykorzystać do konkretnego atakowania komórek rakowych za pomocą określonych substancji aktywnych. Dlaczego to nie działa w praktyce?

Heikenwälder: W leczeniu raka wątroby istnieje substancja czynna dla późnego stadium, lek nazywa się sorafenib. Hamuje kinazy tyrozynowe, sygnalizatory wzrostu komórek, które mogą być trwale aktywowane w komórkach nowotworowych. Sorafenib hamuje więc wzrost komórek nowotworowych i zaopatrujących je naczyń krwionośnych. Ale nawet leki ukierunkowane mogą wpływać na zdrowe komórki organizmu- pojawiają się więc niepożądane skutki uboczne. Sorafenib daje pacjentom średnio dodatkowe trzy do sześciu miesięcy życia, więc nie można w żaden sposób mówić o wyleczeniu.

WELT: Dlaczego lek nie pomaga na stałe?

Heikenwälder: Bo komórki nowotworowe stale się zmieniają i dostosowują, jak w procesie ewolucji czy w powstawaniu odpornych patogenów. Można wychwycić zdecydowaną większość komórek nowotworowych za pomocą leczenia, ale zawsze jest kilka, które przetrwają, a następnie rozmnożą się ponownie. Jest to również częściowo powód, dla którego guz nie zawsze jest jednolity u danego pacjenta - zamiast tego znajdujemy różne typy komórek nowotworowych z różnymi typami strategii oporności. Ponadto coraz lepiej wiemy, że komórki nowotworowe nie tylko różnią się na poziomie genetycznym, ale są również kształtowane przez swoje bezpośrednie środowisko i dlatego mają różne cechy. Ważne jest, aby zrozumieć, jak najskuteczniej traktować ten różnorodny multikosmos.

WELT: Wielką nadzieją w leczeniu nowotworów jest immunoterapia, w której własny układ odpornościowy organizmu jest aktywowany do zabijania komórek nowotworowych. Dlaczego nie pomaga na raka wątroby?

Heikenwälder: Immunoterapia to nowa broń w arsenale przeciwko nowotworom, ale nie jest magicznym pociskiem. Przyniosła ona ogromny postęp w leczeniu niektórych nowotworów, w przypadkach, które kiedyś były beznadziejne. W raku wątroby, również, są krótkoterminowe badania, które są obiecujące. Ale podobnie jak mózg, wątroba jest organem „immunosupresyjnym"- co oznacza, że komórki odpornościowe przeciwnowotworowe nie mogą tu wniknąć i dobrze działać.

Ogólnie rzecz biorąc, nadal istnieje wiele nierozwiązanych problemów związanych z immunoterapią, a oczekiwania są czasami wręcz nierealnie wysokie. Postęp może na przykład wyglądać jak osiągnięcie poprawy u 30-40 proc. grupy pacjentów, gdzie przy starszych terapiach było to tylko 10-15 proc. Nie koncentruje się jednak na tym, jak radzi sobie 60-70 proc. pacjentów, którzy nie zareagowali na terapię. W niektórych przypadkach ich jakość życia lub długość życia może się nawet pogorszyć. Jak możemy przewidzieć, którzy pacjenci odpowiedzą na terapię, a którzy nie? Jak lepiej dopasować rodzaj terapii do pacjenta? To będą ważne pytania w ciągu najbliższych dziesięciu lat.

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.